Nowi ministrowie zapowiadają: "To ciężka praca, której musimy się podjąć." Ani premier, ani ministrowie nie chcieli odpowiadać na pytania

Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Fot. wPolityce.pl/TVP Info

Tuż po ogłoszeniu przez premiera Donalda Tuska personalnych zmian w rządzie, każdy z nowych ministrów w kilku słowach zarysował najważniejsze - jego zdaniem - zadania, jakie stoją przed poszczególnymi resortami.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Czuję się jak trener reprezentacji." Rekonstrukcja rządu: Biernat, Kluzik-Rostkowska i Szczurek wchodzą do gabinetu Tuska. Bieńkowska wicepremierem

Pierwsza głos zabrała Elżbieta Bieńkowska:

Chcemy, by w roku 2020 Polska była krajem konkurencyjnym na mapie kraju i świata. Nie z powodu taniej siły roboczej, ale tego, co się rodzi w naszych głowach. Aby to osiągnąć, musimy zrobić jeszcze jeden krok infrastrukturalny i inwestycyjny. Może tym razem się przebijemy, że na politykę spójności mamy 80 mln euro. Nikt z państwa o tym nie pisze!

- irytowała się kandydatka na nową wicepremier gabinetu Donalda Tuska.

Nowa minister nauki i szkolnictwa wyższego, Lena Kolarska-Bobińska w krótkich słowach zaapelowała o większe zainteresowanie się nauką:

W moim przekonaniu Polska silna to Polska oparta o uczelnie wyższe. Całe życie zajmowałam się nauką. Będę jeszcze ściślej współpracowała w tej roli.

Joanna Kluzik-Rostkowska - typowana na nową szefową Ministerstwa Edukacji Narodowej mówiła o kontynuacji świetnej pracy Katarzyny Hall i Krystyny Szumilas:

Spośród bardzo wielu spraw, jakimi zajmuje się MEN, trzy uważam za kluczowe: pierwsza to sześciolatki: uważam, że dzieci są gotowe, by wcześniej zacząć naukę. Rozumiem jednak, że są rodzice, którzy mają obawy. Chcę dokończyć to, co rozpoczęły moje poprzedniczki. To pierwsza kwestia. Kwestia druga – podręczniki. Wiele dobrego w tej sprawie się wydarzyło, ale ciągle uważam, że podręczniki są zbyt drogie i to zbyt duże obciążenie dla polskich rodzin. I kwestia trzecia – to wszystko się stanie wtedy faktem, jeśli młode pokolenie wchodząc w dorosłość, będzie dobrze przygotowane do rynku pracy. Chciałabym, by polska szkoła weszła w nowe tory

- mówiła była szefowa PJN.

Mateusz Szczurek, nowy resort finansów mówił o konieczności inwestowania:

Z niektórymi z państwa zdążyłem się poznać w ciągu ostatnich 16 lat. Pierwszym zadaniem, jakie sobie stawiam to umożliwienie skoku cywilizacyjnego i rozwoju gospodarczego: nie hamowanie go i zapewnienie, aby en skok nie okazał się krótkotrwały. Zbilansowana polityka fiskalna to jest podstawa, której brakuje wielu krajom w Europie. Ale potrzeba też czegoś więcej – choćby tego, by polscy przedsiębiorcy kierowali energię w innowacje, a nie omijanie podatków. To zadanie długotrwałe i ciężka praca, której musimy się podjąć

- tłumaczył.

Rafał Trzaskowski - następca Michała Boniego w fotelu szefa MAiC mówił dość lakonicznie:

Powiem jedno: w tym naszym zwariowanym świecie jest smutne, że koledzy z innych państw zwrócili uwagę, by zostać ministrem dużego dumnego państwa to powód do dumy i nobilitacji.Mam nadzieję, że będę mógł wykonać swoją pracę dobrze.

Maciej Grabowski zwrócił uwagę na rolę wydobycia gazu łupkowego:

Przez ostatnie 5 lat odpowiadałem za podatki w ministerstwie finansów. Wydaje mi się, że nasze bogactwa naturalne mogą być jeszcze mocniejszym bodźcem rozwoju kraju. Przyspieszenie wydobycia gazu niekonwencjonalnego, gazu z łupków, jest dla mnie priorytetem

- tłumaczył nowy minister środowiska.

Andrzej Biernat z uśmiechem kreślił wizję rozwoju resortu sportu:

Na sporcie jak i na medycynie zna się w Polsce każdy. Będzie trudne, by wszystkich państwa do czegoś przekonać. O wielowymiarowości sportu przekonujemy się na co dzień. Wymiar społeczno-edukacyjny wydaje się najważniejszy. Zespół pani minister Muchy przygotował świetne programy edukacyjno-społeczne, mam ułatwione zadanie wchodząc do tego ministerstwa. Trzeba będzie się skoncentrować na współpracy ze związkami piłkarskimi, żebyśmy nie mieli takich przykrych wydarzeń jak wczoraj wieczorem.

Zaprzysiężenie kilkorga z nowych ministrów odbędzie się 27 listopada, europarlamentarzyści, którzy wchodzą do rządu zostaną zaprzysiężeni kilka dni później. Pierwsze posiedzenie rządu w nowym składzie zostało zapowiedziane na 4 grudnia.

Życzę wam powodzenia, wy też życzcie im powodzenia, bo od jakości ich pracy będzie dużo zależało. Więcej powiem w sobotę, jeśli chodzi o nasze plany na najbliższe lata

- mówił Tusk.

Ani premier, ani jego ministrowie nie odpowiedzieli na żadne pytania dziennikarzy.

lw

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.