Struzik nie ma pieniędzy na janosikowe. Może poszuka w wydatkach urzędu? Prześwietlamy koszty wojewódzkich urzędników

Fot. wPolityce.pl/tvn24
Fot. wPolityce.pl/tvn24

Marszałek województwa mazowieckiego poinformował, że październikowe janosikowe, które zostanie wypłacone przez jego województwo wyniesie 930 tys. zł., czyli o 54 mln mniej niż powinno zostać wypłacone. Adam Struzik zaznaczył, że do 15 października na konto samorządu wpłynęło tylko 16 mln zł z CIT.

CZYTAJ WIĘCEJ: Mazowsze na granicy bankructwa nie ma pieniędzy na janosikowe. Adam Struzik wypłacił 1/55 wymaganej kwoty

Sensowność idei janosikowego to jedna ważna kwestia, na którą warto się pochylić, inną są jednak przyczyny problemów finansowych województwa kierowanego przez Struzika.

W ciągu dwunastu lat rządów Adama Struzika zatrudnienie w urzędzie wzrosło o 400 procent, generując kilkadziesiąt milionów złotych dodatkowych wydatków. Co ciekawe, tak wysoki wzrost liczby urzędników nie przekreślił 18 mln złotych wydanych na... zewnętrzne umowy dotyczące między innymi poprawek w dokumentach.

Poczynania Struzika kilka tygodni temu na łamach tygodnika 'wSieci" opisał Stanisław Janecki.

CZYTAJ TAKŻE: "wSieci" kreśli sylwetkę Adama Struzika. "Jego władza jest osadzona w licznych układach, powstają wokół niej układy pasożytnicze, a konkursy i przetargi są najczęściej fikcją"

To nie wszystko. Brakujących pieniędzy w budżecie województwa warto poszukać w samym urzędzie. I to nie tylko w

Wszystko co znajduje się w mazowieckim urzędzie jest dobre i drogie

- przekonują radni SLD.

Wydatki urzędu budzą szereg wątpliwości. Dla przykładu - w ciągu dziewięciu lat urzędnicy odbyli ponad dwieście podróży po całym świecie, które kosztowały ponad 3,5 mln złotych. W urzędzie dba się również o czystość samochodów, na które przeznaczono 360 tys. złotych. Jak skrupulatnie wyliczył magazyn "Czarno na białym", biorąc pod uwagę liczbę samochodów w urzędzie, każdy z nich musiałby zostać myty... co cztery dni.

Najlepiej gdybyśmy jeździli wozam drabiniastymi z nieumytymi końmi

- kwituje zarzuty Struzik.

Marszałek nie zraża się stanem finansów województwa i zapewnia, że nie ma sobie nic do zarzucenia:

Oczywiście do dymisji w żadnym wypadku się nie podam, ponieważ nie widzę powodów i nie widzę w tym mojej winy

- mówił Struzik.

O operze poświęconej Annie Grodzkiej przez grzeczność nie wspomnimy...

CZYTAJ WIĘCEJ: Zwracam się do Adama Struzika i Janusza Piechocińskiego z prostym pytaniem: czy akceptują finansowanie z publicznych pieniędzy opery o Annie Grodzkiej?

lw, tvn24, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych