Jarosław Kaczyński: Politycy PO kwestionują Powstanie, a jednocześnie wykorzystują święty znak Polski Walczącej – i to jest niebywały skandal

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
pis.org.pl
pis.org.pl

Według prezesa PiS, politycy Platformy upolityczniają referendum będące inicjatywą wielu środowisk. Jarosław Kaczyński odpowiedział na stawiane PiSowi przez Platformę zarzuty o „zawłaszczanie” symboli powstańczych. Jak wyjaśnił, użyta przez Prawo i Sprawiedliwość w kampanii na rzecz przeprowadzenia referendum litera „W” to zdaniem prezesa PiS

symbol dążenia do budowy wielkiej Warszawy, o której mówił Stefan Starzyński. Warszawy wielkiej w walce, wielkiej w odbudowie, miasta, które chcemy zmienić w europejskie i światowe centrum.

Kaczyński podkreślił, że w imię godności, przyszłości i wielkości Warszawy jej mieszkańcy powinni wziąć udział w referendum. Wskazał także na hipokryzję polityków Platformy jednocześnie kwestionujących – tak jak minister Sikorski – sens Powstania, a zarazem posługujących się powstańczym symbolem - znakiem Polski Walczącej.

Politycy PO kwestionują Powstanie, a jednocześnie wykorzystują święty znak Polski Walczącej – i to jest niebywały skandal. Zdarzało się, że ludzie, którzy rysowali kotwicę na murach, płacili za to życiem

- podkreślił Jarosław Kaczyński.

Politycy Platformy na wszelkie sposoby nie chcą dopuścić do odwołania Hanny Gronkiewicz - Waltz ze stanowiska prezydenta stolicy. "Popieram Hankę, nie idę na referendum", "Wybieram za rok, nie idę na referendum" - znaczki z takimi hasłami noszą w Sejmie posłowie PO. Jak wyjaśniają, to dowód ich poparcia dla prezydent Warszawy. „Tani chwyt PR-owski” - ocenia akcję szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Szefowa warszawskiej Platformy Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że politycy Platformy chcą poprzez akcję ze znaczkami pokazać, że referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz jest niepotrzebne i nic nie zmienia.

Platforma ma większość w Radzie Miasta, a odwoływanie prezydenta powinno mieć miejsce, kiedy są naprawdę bardzo poważne, realne powody, a nie jak w tym przypadku, gdy powody są powody czysto polityczne

- podkreśliła.

Do referendum w Warszawie zostało już bardzo mało czasu, ciągle spotykamy się z mieszkańcami Warszawy, którzy popierają Hannę Gronkiewicz-Waltz i pytają się, jak mogą pomóc. Uważam, że jeśli ktoś pozytywnie ocenia dokonania prezydent Warszawy, powinien nie brać udziału w referendum, tylko pójść na wybory samorządowe za rok i wtedy podsumować pracę prezydent Warszawy

– dodała Kidawa-Błońska.

Przypomniała też, że Platforma cały czas prowadzi akcję, w której - poprzez ulotki – pokazuje warszawiakom dokonania Gronkiewicz-Waltz i Platformy w ostatnich latach. Także warszawski poseł PO Marcin Kierwiński podkreślił, że znaczki mają pokazać warszawiakom, że prawdziwe wybory są dopiero za rok.

W 2014 roku będziemy mogli wybrać wizję rozwoju Warszawy, realnych kandydatów, idąc do referendum, nie wybieramy między różnymi wizjami Warszawy

- przekonywał.

Możemy dać wyraz poparciu dla prezydent Warszawy, nie idąc na referendum w sprawie jej odwołania. O tym przypominają nasze znaczki

- dodał Kierwiński.

Prawo i Sprawiedliwość nazywa akcję obrony Hanny Gronkiewicz Waltz „tanim chwytem PR-owskim”.

Jeśli posłowie PO popierają Gronkiewicz-Waltz, to niech pójdą na referendum i zagłosują za utrzymaniem dla niej stanowiska, jeśli są przeciwko uczestniczeniu w referendum, to znaczy, że nadużywają władzy. To jest prywata, bo w tym wszystkim chodzi o stanowisko dla ich koleżanki, a nie o dobro Warszawy

- podkreślił szef Klubu PiS, Mariusz Błaszczak.

Referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 tys. 430 osób.

PAP/aż

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych