Politycy, którzy nie dotrzymują słowa, nie powinni istnieć w polskiej polityce

- mówił Piotr Duda w rozmowie z tvn24.

Przewodniczący "Solidarności" wyjaśniał powody, dla których związki zawodowe zdecydowały się przyjechać do Warszawy i zorganizować tak duży protest i manifestację:

Jeszcze rok temu, gdy były protesty w maju przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego, mówiłem, że to początek końca rządu i Platformy obywatelskiej. I tak się dzieje

- mówił Duda.

Zdaniem szefa związkowców z każdym kolejnym dniem słabnie pozycja Platformy Obywatelskiej i szefa rządu:

Wszystko w naszym kraju jest możliwe. Dzisiaj widać, że Platforma Obywatelska tonie. Każdy szuka szalupy ratunkowej, sondaże spadają, to jest wegetacja. Odszedł pan Gowin, odszedł pan Żalek… (…) Chodzi o to, by ze sobą rozmawiać i dotrzymywać słowa. Cały czas słyszymy, że to Piotr Duda i związki zawodowe zerwały dialog społeczny. Jeszcze raz powtórzę – prosiłem 24 kwietnia pana premiera, by nie pchał kolanem tego rozwiązania o elastycznym czasie pracy

- ocenił, dodając, że prosił bezskutecznie Donalda Tuska o dłuższe rozmowy w tej kwestii.

Duda ubolewał również nad tym, jak przyjęto związkowców w Warszawie:

Dzisiaj doszło do kolejnych skandalicznych zachowań ministrów Donalda Tuska. Przyjeżdżają pracownicy do kolejnych ministerstw, a petycje odbierają dyrektorzy departamentów… Minister Kosiniak-kamysz obiecał, oczywiście tak się nie stało

- przekonywał szef "S".

Nie krył też oburzenia postawą lokalnych notabli:

30 sierpnia w Szczecinie uroczystości 33. Rocznicy „Solidarności” – bez wojewody. 31 sierpnia, Gdańsk – bez wojewody. 3 września, Jastrzębie – bez wojewody. (…) To nie jest ich piaskownica, to jest nasza wspólna Polska! Nie jesteśmy obywatelami tego kraju? Nie możemy się wypowiadać na tematy społeczno-polityczne?

- pytał.

Duda mówił też, że Tusk wciąż kłamie i nie można wierzyć w jego zapewnienia i deklaracje:

Politycy, którzy nie dotrzymują słowa, nie powinni istnieć w polskiej polityce. (...) Mam wrażenie, ze demokracja jest w Polsce tylko dla tych, którzy mają władzę

- puentował szef "S".

svl, tvn24