Obrońcy komunistycznego gen. Służby Bezpieczeństwa Władysława Ciastonia chcą na jutrzejszym procesie wystąpić z wnioskiem u umorzenie sprawy swojego klienta. Powód? Według nich przewiny bezpieczniaka uległy przedawnieniu. Jeśli sąd uzna zasadność wniosku to raczej nie może liczyć na przychylność publiczności.
Jak przypomina „Nasz Dziennik” Ciastoń odpowiada przed sądem za zbrodnię komunistyczną polegającą na szykanowaniu działaczy Solidarności w stanie wojennym. Według prokuratora z Instytutu Pamięci Narodowej Ciastoń jako wiceminister spraw wewnętrznych odpowiadający za pion SB nadzorował wymyślony i realizowany przez Wojskową Służbą Wewnętrzną plan, aby nie internować wytypowanych działaczy opozycyjnych, lecz powoływać ich na ćwiczenia wojskowe rezerwy.
IPN podkreśla, że powołani w ten sposób do armii byli szczególnie represjonowani i dręczeni. Byli trzymani w miejscach, w których panowały o wiele surowsze warunki niż w typowych koszarach, spali w namiotach, dostali stare buty i mundury oraz wykonywali bezsensowne zadania, np. kopali głębokie rowy.
Nie mieliśmy żadnego szkolenia wojskowego, jedynie zajęcia polityczne
– podkreślał w sądzie Józef Pintera, szef Stowarzyszenia Osób Internowanych „Chełminiacy 1982”.
Na jutrzejszej rozprawie będą obserwatorzy nie tylko z tego stowarzyszenia. Będą też członkowie Ruchu Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych „Niezłomni”. To właśnie działacz Ruchu w czerwcu rzucił tortem w sędzię Sądu Okręgowego, gdy ta ogłosiła, iż przesłuchanie biegłych psychiatrów, którzy uznali już wcześniej, że Czesław Kiszczak nie może zeznawać z powodów zdrowotnych, odbędzie się przy drzwiach zamkniętych.
Miernik ma już zarzuty znieważenia funkcjonariusza publicznego i naruszenie jego nietykalności. Grozi mu do trzech lat więzienia. Czy na jutrzejszym procesie pojawi się Miernik lub jakiś jego naśladowca? „Niezłomni” zapowiedzieli swoją obecność.
Slaw/ "Nasz Dziennik"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/164993-czy-na-procesie-bedzie-ciaston-kolejny-wysoki-funkcjonariusz-rezimu-komunistycznego-prl-moze-uniknac-sadzenia