"To historia, która jest dobrze znana: represje, manipulacje, morderstwa". Gazprom - skuteczna broń „systemu Putina"

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Badam zorganizowaną przestępczość i korupcję, zwłaszcza na wschodzie Europy, od mniej więcej 20 lat - mówi Jürgen Roth, niemiecki publicysta i dziennikarz śledczy, zapytany przez "Rzeczpospolitą", dlaczego napisał książkę o Gazpromie.

Gdy zajmowałem się z organizacjami kryminalnymi, za każdym razem okazywało się, że są one powiązane z Gazpromem. Chciałem sprawdzić czy to tylko międzynarodowa firma energetyczna czy też coś więcej? Prowadząc śledztwo, odkryłem, że Gazprom to broń „systemu Putina"

- mówi dziennikarz, dalej opisuje strukturę Gazpromu.

Na najwyższych stanowiskach w Gazpromie są dawni funkcjonariusze KGB. O tym zawsze trzeba pamiętać. W latach 90. Putina i jego przyjaciół wiąże przede wszystkich KGB. Kiedy Putin przeniósł się do Moskwy, to wszyscy jego przyjaciele - bo tak trzeba ich właściwie nazywać - podążyli za nim i otrzymali wysokie stanowiska, na Kremlu, w rządzie, w Dumie. Kwestia KGB jest bardzo istotna, ponieważ KGB ma szczególną historię. To historia, która jest dobrze znana: represje, manipulacje, morderstwa

- mówi Jürgen Roth. Pisarz opisuje także międzynarodowe powiązania "systemu Putina".

W Berlinie, mieszka dziś ponad 100 tys. Rosjan. Mają własne szkoły, własną społeczność. Nie wszyscy są częścią „systemu putinowskiego", ale to rosyjskie enklawy z własnym radiem, telewizją i gazetami. Jeśli jednak sprawdzi się, kto stoi za tymi gazetami, kto je finansuje, to okaże się, że są to ludzie, którzy traktują media jako pralkę pieniędzy. Rosyjskie stacje telewizyjne w Niemczech nie są niezależne i  dostają pieniądze z Moskwy, od Putina i to jest kłopot. Są też niejasne inwestycje bardzo kontrowersyjnych Rosjan. (…) W Baden-Baden czy Bawarii, gdzie Rosjanie kupują wielkie domy czy hotele, trwa na ten temat ożywiona dyskusja. Wszyscy pytają: Skąd pochodzą pieniądze na takie luksusy?  Bo dlaczego ktoś, kto kupuje dom za 8, 10 mln euro, nigdy do tego domu nie przyjeżdża? To samo dzieje się w Austrii. Są tam miejsca, gdzie Rosjanie zainwestowali wielkie pieniądze i nikt nie wie, skąd wzięli na to pieniądze i nie ma możliwości, by się dowiedzieć

- z tej opowieści dziennikarza wynika, że Gazprom to maszynka, której rosyjska władza używa do okradania Rosjan.

Bez żadnych wątpliwości. Wystarczy się przyjrzeć sytuacji socjalnej Rosjan. Nie w Moskwie czy St. Petersburgu, lecz w reszcie kraju. Widać wtedy, że nic nie zmieniło się od 20, 30 lat. Gdzie idą te ogromne zyski, które osiąga Gazprom? A co z niemieckimi firmami jak Wintershall, która też dużo zarabia? Kto za to płaci? My. Panowie, ja, ludzie, którzy potrzebują gazu od Gazpromu

- podsumowuje Roth.

źródło: rp.pl/Wuj

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.