Władze Telewizji Polskiej oficjalnie odmówiły podania sumy za jaką kupiły licencję na wyemitowanie antypolskiego trzyczęściowego filmu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Wniosek złożyło Stowarzyszenie Patria Nostra z Olsztyna, znane z tego, że pomaga od strony prawnej osobom skarżącym niemieckie media za zwrot „polskie obozy zagłady” w kontekście niemieckich obozów.

Wystąpiliśmy z wnioskiem do władz TVP o udostępnienie informacji publicznej za jaką cenę nabyła prawo do emisji serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” oraz o przedłożenie nam kopii umowy na podstawie której nabyła prawo do emisji

- powiedział nam mec. Lech Obara, szef Stowarzyszenia Patria Nostra.

Mec. Szymon Topa, radca prawny ze Stowarzyszenia wyjaśnia, że wysyłając zapytanie do Telewizji Publicznej Stowarzyszeniem kierowała troska o dobro podatników, którzy przecież złożyli się na zakup licencji.

Poszły na nią środki publiczne i warto wiedzieć ile TVP musiała zapłacić za to, abyśmy mogli obejrzeć taki film jak „Nasze matki, nasi ojcowie”. Warto wiedzieć, czy niemieccy twórcy filmu, którzy osiągnęli swoje cele propagandowe, czy i jakie cele finansowe osiągnęli

- powiedział portalowi wPolityce.pl mec. Topa.

Z pisma, w którym Telewizja Publiczna odmawia podania do publicznej informacji sumy jaką wydała na szkalujący żołnierzy Armii Krajowej serial wynika, że TVP kierowała się „tajemnicą przedsiębiorstwa”, a jej naruszenie mogłoby „niekorzystnie wpłynąć na jej interesy”.

Stowarzyszenie Patria Nostra nie zgadza się z taka argumentacją i zapowiedziało już, że w przyszłym tygodniu zostanie wysłane do TVP zażalenie na tę odmowę i jeśli ponownie będzie negatywna odpowiedź, to Stowarzyszenie zwróci się do Naczelnego Sądu Administracyjnego o zmuszenie TVP do podania informacji publicznej.

Sławomir Sieradzki

Oto skan pisma, w którym TVP odmawia podania sumy za którą kupiła licencję na emisję filmu "Nasze matki, nasi ojcowie":