Zuzanna Kurtyka dla wPolityce.pl: "Sędzia przyznał, że Niesiołowski skłamał, ale nie musi mnie przepraszać. To zaskakujący tok rozumowania"

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Stefan Niesiołowski nie musi przepraszać wdowy po prezesie IPN Zuzanny Kurtyki za swe sugestie, że chciała ekshumacji męża, podczas gdy odbyła się ona na wniosek prokuratury - orzekł Sąd Okręgowy Warszawa-Praga.

Ta decyzja jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem, bo sędzia uzasadniając ją przyznał, że poseł Niesiołowski powiedział publicznie nieprawdę, ale nie znalazł podstaw, aby pociągnąć go za to do odpowiedzialności. Pozwolił mu tym samym na uniknięcie konsekwencji swojej publicznej wypowiedzi. To dosyć zaskakujący tok rozumowania

- mówi portalowi wPolityce.pl Zuzanna Kurtyka.

Powódka chciała od posła Niesiołowskiego przeprosin w siedmiu mediach oraz wpłaty 20 tys. zł dla Rodzin Katyńskich. Sąd pozew oddalił uznając, że choć poseł podał informację niezgodną z prawdą, to nie rodzi to odpowiedzialności cywilnej, bo nie może być negatywnie odbierane ewentualne korzystanie z praw pokrzywdzonego w postępowaniu karnym.

Według sędziego Bogdana Wolskiego również słowa o zapłacie za ekshumację nie naruszyły dóbr Kurtyki, bo poseł "nie przekroczył dopuszczalnej granicy wypowiedzi ocennych, które każdy może formułować".

To jest typowa polityczna awantura, obrzydliwa, nieprawdopodobnie obrzydliwa, zarzuty obrzydliwie pisowskiej hucpy, próby takiego kolejnego na trumnach dorwania się do władzy. Pisowski motłoch wył na pogrzebach. (...) Na razie były trzy ekshumacje. Myślę, że te rodziny za nie zapłacą: Gosiewskiego, Kurtyki, Wassermanna. Mam nadzieje, że za nie zapłacą; nie może być tak, że obciąża się Skarb Państwa tego rodzaju kosztami

- mówił Niesiołowski na antenie "Superstacji". Po tej wypowiedzi wdowa po ś.p. Januszu Kurtyce, prezesie IPN wniosła prywatny akt oskarżenia przeciwko posłowi PO.

Do ekshumacji Janusza Kurtyki doszło w marcu 2012 r. Zuzanna Kurtyka oświadczyła wtedy, że jest przeciwna badaniom sekcyjnym męża i że jej prośby o zaniechanie procedury spotkały się z odmową. Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej mówił, że prokuratorzy decydują się na ekshumację w ostateczności, gdy nie ma już innej możliwości wyjaśnienia pojawiających się wątpliwości. Wola rodziny - nawet jeśli sprzeciwia się ekshumacji - nie jest wiążąca dla prowadzących śledztwo.

Mocą dzisiejszego wyroku powódka ma zwrócić pozwanemu 2,7 tys. zł kosztów sprawy.

No tak, bo jeżeli sąd uznaje, że w sprawie nie ma winy osoby pozwanej, czyli posła Niesiołowskiego, to koszta automatycznie zostają przerzucone na mnie

- mówi Zuzanna Kurtyka.

źródło: PAP/Wuj

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.