Tajna broń Leszka Millera? Wybory uzupełniające w Rybniku ujawniły nową – do tej pory w Polsce nie stosowaną - technikę wyborczą. Prekursorem okazał się Krzysztof Sajewicz, kandydat SLD na senatora z okręgu rybnickiego.
Ten polityk, wcześniej znany jedynie lokalnie, może wkrótce stać się gwiazdą lewicy. O ile zdoła udoskonalić swoją metodę.
Szczegóły utrzymywane są w tajemnicy. Można się jedynie domyślać, że „czarodziej z Rybnika” wprowadza wyborców w stan utraty świadomości.
W swoim kampanijnym spocie, odpowiednio modulując głos, najwyraźniej działa na odbiorców „podprogowo”. Jego przykuwający uwagę strój też nie wydaje się przypadkowy.
Wszystko to sprawia, że gdy Sajewicz monotonnie czyta z kartki „...szczęśliwa młodość …. spokojna starość …. dostatni Śląsk ...” osiąga prawdopodobnie efekt hipnozy.
I to tak skutecznie, że wyborcy lewicy nie zdążyli obudzić się na wybory. Sajewicz uzyskał zaledwie 2,84 proc. głosów, zajmując siódme miejsce. Zdołał jednak wyprzedzić jednego rywala, co dla SLD powinno być cenną obietnicą przyszłych przewag.
Strach pomyśleć, co się będzie działo, gdy metoda Sajewicza zostanie odpowiednio udoskonalona.
ZOBACZ NAGRANIE. UWAGA! OGLĄDANIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ:
JKUB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/155884-czarodziej-z-rybnika-czytajac-z-kartki-wprowadza-wyborcow-w-hipnoze-uwaga-ogladanie-wylacznie-na-wlasna-odpowiedzialnosc