Ekskluzywne zabawy Sławomira Nowaka, czyli jak minister wizytuje drogie kluby i kto pożycza mu zegarki

fot.wPolityce.pl
fot.wPolityce.pl

Co robi po godzinach pracy ulubiony minister Donalda Tuska – Sławomir Nowak? M.in. bywa w ekskluzywnym klubie Prive, gdzie wynajęcie loży kosztuje od 4 do 25 tys. zł. - ustalił tygodnik „Wprost”. Nie jest jedynie pewne, czy baluje na koszt państwa, swój czy na zaproszenie bogatego kumpla, który zarabia na kontraktach z rządem...

Sam Nowak przypomina sobie tylko jedną imprezę w ekskluzywnym klubie, gdzie gości zabawiają piękne modelki, ale są dowody, że gościł tam częściej. Jedną z jego wizyt tak opisał plotkarski portal Alejalansu.pl:

W białej rozpiętej koszuli prezentował się się świetnie i nie odróżniał od innych gości klubu. Ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomira Nowaka wypatrzyliśmy w Prive od razu. Polityk wyglądał na wyluzowanego, stojąc już przy konsoli na scenie Harrisa, przyglądał się bawiącym ludziom.

Minister twierdzi, że gościł w klubie na zaproszenie Adama Michalewicza, właściciela firmy pr-owej Cam Media. To ciekawa znajomość, zwłaszcza, że Cam Media to stały kontrahent rządu. Np. w 2011 zrealizowała kontrakt wart 34 mln zł na zarządzanie wszystkimi konferencjami w ramach polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej. Milionowe umowy miała też z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego, PGE, Ruchem, Pocztą Polską, Totalizatorem Sportowym i PKP. To również firma Cam Media była odpowiedzialna z kampanię przed euro ze słynnym hasłem „Feel like at home” .

Jak pisze tygodnik - Michalewicz trzyma się blisko z innym wpływowym dziś w biznesie „złotym dzieckiem Platformy”. Chodzi o Piotra Wawrzynowicza, który kilka lat temu odszedł z polityki w atmosferze niejasności związanych z nieprawidłowościami przy finansowaniu kampanii wyborczej PO, a dziś jest wpływową osobą w grupie biznesowej Zygmunta Solorza - Żaka.

Wawrzynowicz jest też bliskim kolegą Nowaka, o czym jak podkreśla gazeta, może świadczyć sprawa zegarków. Otóż jak podliczył "Wprost" w ciągu ostatnich dwóch lat na nadgarstku ministra można było zobaczyć sześć różnych zegarków – niektóre warte ponad 30 tys. złotych.

Minister przyznaje, że czasem wymienia się zegarkami właśnie z Wawrzynowiczem.

Tak, pożyczałem od niego zegarek. Chyba jeden taki okrągły mógł być Piotrka

- mówi Nowak „Wprostowi”.

Jak zaznacza tygodnik, minister Nowak nie zgłosił faktu „pożyczonych” gadżetów do rejestru korzyści. Znalazły się w nim jedynie drewniana rzeźba i talerz od chińskiego wiceministra handlu.

ansa/ „Wprost”

 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.