Kolejny reżyser dołącza do przemysłu pogardy. Machulski: Można by zrobić film, jak nabzdyczony prezydent uparł się, by lądować we mgle na kartoflisku

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. pisf.pl
Fot. pisf.pl

Przemysł pogardy trwa w najlepsze. W najnowszym wydaniu tygodnika kierowanego przez Tomasza Lisa swoimi refleksjami na temat katastrofy smoleńskiej postanowił podzielić się Juliusz Machulski. Reżyser z jednej strony ubolewa nad tym, jak niepoważne jest polskie państwo, mówiąc:

Poza tym wydaje mi się, że nasze państwo nie ma autorytetu. Obama może trzymać rękę w kieszeni i żartować, bo i tak wszyscy go będą szanować. A to dlatego, że za nim stoi urząd, który ma kapitał prestiżu i powagi. A u nas trzeba sobie raczej tej powagi dodać

- oceniał Machulski.

Z drugiej strony pokazuje, jak traktuje autorytet państwa i dba o jego prestiż. Machulski uważa, że katastrofa smoleńska czeka na film. Ale nie taki, jaki kręci Antoni Krauze. Machulski chciałby zrobić komedię. Jaką?

Można by zrobić film a'la Borat czy Monty Python o tym, jak bardzo nabzdyczony i dumny prezydent średnio ważnego kraju środkowoeuropejskiego uparł się, by lądować we mgle na kartoflisku

- stwierdził w wywiadzie reżyser.

Te po ludzku smutne i po prostu głupie słowa wywołały lawinę komentarzy w Internecie. Na Twitterze komentowali je dziennikarze i publicyści:

Porwanie Popiełuszki, śmierć Blidy, zabójstwo Papały, kopalnia Wujek. Julek dawaj!

- kpił Michał Majewski.

Panie Machulski, wysadzenie bunkra sztabu powstańców w getcie przy Miłej to też temat na komedię, tak jak katastrofa smoleńska. Śmiało!

- dodawał Stanisław Janecki z "Sieci".

Wyobrażacie sobie amerykańskiego reżysera snującego wizję komedii o 11 września?

- pytała blogerka Kataryna.

A Eryk Mistewicz dodawał:

Juliusz Machulski po prostu wie, jak zdobywać dotacje PISF ;)

Były też mocniejsze komentarze:

Machulski taki odważny, to niech zrobi komedie o Kursku i Putina zaprosi na premierę

- ironizował Piotr Witwicki.

Obśmiewanie Smoleńska jest naprawdę obciachowe i żałosne w ustach reżysera największych komediowych perełek polskiego kina. Machulskiego stać jednak na coś więcej. Młodszym widzom warto przypomnieć, że ten Pan nie jest twórcą tylko „Kołysanki” i „Superprodukcji”. Kiedyś był naprawdę cool..

-pisze zaś Łukasz Adamski z portalu wNas.pl.

A reżyserowi gratulujemy dobrego samopoczucia. I życzymy dalszych sukcesów w walce o powagę i autorytet polskiego państwa.

 

lw, newsweek.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych