Fatalny mecz w Warszawie. Bez walki, bez pomysłów, bez skuteczności. Polska przegrała 1:3 z Ukrainą. Chociaż kibice dopisali...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Leszek Szymański
Fot. PAP/Leszek Szymański

Polska przegrała 1:3 w meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata w 2014 roku. Na Stadionie Narodowym reprezentacja uległa Ukrainie. To może być początek końca walki o zakwalifikowanie się do MŚ.

Bramki dla Ukrainy zdobyli Andrij Jarmołenko, Ołeh Husiew i Roman Zozula. Dla Polski gola strzelił Łukasz Piszczek. Wszystkie bramki padły w pierwszej połowie meczu.

Na mecz polskiej reprezentacji przybyło około 57 tys. widzów. Przed spotkaniem odbyła się krótka uroczystość, podczas której prezes PZPN Zbigniew Boniek wręczył Jakubowi Błaszczykowskiemu pamiątkową paterę z okazji 60. występu w drużynie narodowej i wstąpienia do Klubu Wybitnego Reprezentanta.

Przed rozpoczęciem gry na Stadionie Narodowym minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego kilka dni temu byłego zawodnika i trenera kadry Władysława Stachurskiego oraz dwóch sympatyków Lechii Gdańsk, którzy we wtorek zginęli w wypadku.

Kibice byli w szoku, gdy po siedmiu minutach gry Polska przegrywała już 0:2. Pierwszy gol padł w 91. sekundzie gry!

Piłkarze polskiej drużyny zdawali się zaskoczeni, a otrząsnęli się dopiero po 15 minutach meczu. Polsce udało się zdobyć kontaktowego gola, dzięki skutecznie wykończonej akcji Piszczka i Błaszczykowskiego. Piszczek bramkę zdobył w 18. minucie.

Jednak na kolejne gole polscy kibice się już nie doczekali, a dynamiczna gra Polaków szybko się zakończyła. Na okrzyki "My chcemy gola, Polacy, my chcemy gola" odpowiedzieli natomiast znów Ukraińcy. Wynik meczu na 1:3 ustalił Roman Zozula w ostatnich minutach pierwszej połowy. Schodzących do szatni na przerwę polskich piłkarzy żegnały przeraźliwe gwizdy.

Druga połowa była znacznie mniej emocjonująca, co wpływało źle na atmosferę na trybunach. Kibice coraz głośniej gwizdali i buczeli.

Mieli powody, bo biało-czerwoni grali po porostu beznadziejnie. Bez jakiegokolwiek pomysłu na przełamanie środkowej linii Ukraińców, bez stwarzania groźnych sytuacji podbramkowych (z wyjątkiem jednej, zmarnowanej przez Ludovica Obraniaka), byli wolniejsi od rywali, mniej zaangażowani, jakby mniej chętni do osiągnięcia sukcesu. Na dodatek podawali niecelnie lub łatwo tracili piłkę w pojedynkach jeden na jednego.

Polacy niestety znów zawiedli i wiele wskazuje na to, że mundial w Brazylii obejrzą w telewizji. To już trzecia z kolei porażka w meczu z liczącym się rywalem i w oficjalnym terminie FIFA.

KL,Polskieradio.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych