SLD jak PZPR. Think tank lewicy przygotował historyczny niezbędnik jak żywcem wyjęty z PRL

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP / Tomasz Gzell
Fot. PAP / Tomasz Gzell

SLD wsiada do wehikułu czasu i przebywa sentymentalną podróż do czasów słusznie minionych. Co najlepsze, wygląda na to, że sprawę traktuje śmiertelnie poważnie, a powrót do PRL-owskiej propagandy chce wykorzystać w walce o sympatię Polaków w drugiej dekadzie XXI wieku.

Think tank lewicy, Centrum Ignacego Daszyńskiego, przygotował „Niezbędnik historyczny lewicy". Jak pisze „Rzeczpospolita”, to zbiór haseł o wybranych wydarzeniach historycznych ze szczególnym uwzględnieniem roli lewicy. Za kilka dni publikacja ma być rozdawana działaczom SLD.

Otwiera ją motto z Karola Marksa:

Tradycja wszystkich zmarłych pokoleń ciąży jak zmora na umysłach żyjących.

Dalej to, do czego towarzysze przyzwyczaili nas w dawnym systemie.

- O Józefie Piłsudskim pisze się dużo i pozytywnie, do momentu jego współpracy PPS. Po roku ’26 działalności Marszałka w zasadzie nie ma.

- We wrześniu 1939 r. Polska walczyła z Niemcami. A Armia Czerwona? 17 IX? Jakieś pakty Mołotowa, eksterminacyjne dla Rzeczpospolitej plany Stalina? To wszystko nie miało znaczenia historycznego. Najważniejsze, że krasnoarmiejcy nas wyzwolili.

- Odnotowano Narodowe Siły Zbrojne, ale jako organizację „antysemicką, prowadzącą walkę zbrojną z komunistyczną Armią Ludową i partyzantką radziecką, a także mordującą działaczy PPR, a pod koniec wojny współpracowała z hitlerowcami".

- Co do PRL, to działacze SLD dowiedzą się o pozytywach reformy rolnej, o likwidacji analfabetyzmu, o zagospodarowaniu Ziem Zachodnich, no i o ustawie aborcyjnej, która dawała kobietom możliwość decydowania o zabiciu dziecka, czego tak bardzo domagają się dziś lewacy, a zwłaszcza ci w spódnicach.

- Eksperci Centrum Daszyńskiego przekonują w swoim „dziele”, że kartki na żywność były systemem gwarantującym „każdemu obywatelowi zakup określonej puli towarów po niskiej cenie".

I tak dalej.

Szef Centrum Tomasz Kalita mówi „Rz”, że niezbędnik nie jest pełnym podręcznikiem, tylko wybranym przez autorów zestawem faktów, które mają przypominać o dokonaniach lewicy, a także posłużyć działaczom SLD do dyskusji na tematy historyczne z prawicą.

Jeśli takie argumenty będą stanowiły ich oręż, to prawica może się tylko cieszyć, a nawet śmiać.

znp, rp.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych