Prof. Nowak w "Gościu Niedzielnym": Oskarżenie antysemityzmu stało się pałką, którą posługują się ludzie otwarcie gardzący polskością

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Na łamach "Gościa Niedzielnego" prof. Andrzej Nowak porusza kwestię antysemityzmu w Polsce i tego, czemu mają przysłużyć się dzisiejsze oskarżenia pod tym adresem. Pretekstem do rozważań jest burza wywołana skandalem podczas tenisowego meczu sióstr Radwańskich w Izraelu.

CZYTAJ TAKŻE: Pawlicki: Gdy chamstwo publicznie obraża Polki, Wojciech Fibak radzi siedzieć cicho. "To jednak dla mnie nowość. Zaraza zaraża"

Prof. Nowak odnosi się do słów Wojciecha Fibaka, który kazał przemilczeć temat, nawet jeśli okazałoby się, że doszło do wyzwisk wobec polskich tenisistek:

Co właściwie ma być bardziej kompromitujące, według autora przytoczonych słów? Najwidoczniej wolno polskie kobiety obrażać w najbardziej wulgarny sposób, a one nie mają prawa nawet tego zauważyć. Bo przypomni się im (nam) w rasistowski sposób przyporządkowaną nam cechę: antysemityzm

- pisze historyk.

I zaznacza, że dzisiejsze oskarżenia o rzekomy antysemityzm Polaków mają inny cel niż walka z nietolerancją czy prawdziwą niechęcią do Żydów:

To oskarżenie stało się pałką, którą coraz częściej posługują się ludzie otwarcie gardzący polskością, wszelkimi jej patriotycznymi tradycjami, żeby poniżać, deptać godność naszej wspólnoty

- ocenia prof. Nowak.

Historyk zaznacza, że skutki tak karykaturalnych oskarżeń o antysemityzm mogą przynieść groźne skutki w społeczeństwie:

Mamy więc wprost wyrażone wezwanie do zadawania Polakom bólu. Jakie to może budzić reakcje w tych, których to boli? Jedni uciekną w zapomnienie o polskości – żeby już nie bolała. Inni będą zaciskać bezsilnie pięści, pleść bzdury o własnej kiedyś odpłacie za to upokorzenie

- przestrzega.

I przytaczając teksty Juliana Tuwima, Bolesława Leśmiana oraz Szymona Askenazego, puentuje:

Musimy tę dumę, polską dumę odbudować – razem z polskimi Żydami. Z tymi, którzy zechcą, którzy to rozumieją. Z pamięcią nie o Jedwabnem tylko, o pogromach i szmalcownikach, i nie tylko o Żydach z UB i stalinowskich sądów, ale z pamięcią o Leśmianie, Tuwimie, Askenazym, o Wereszyckim, o tysiącach innych, którzy tworzyli nasz wspólny dom

- kończy historyk.

Cały tekst profesora Nowaka do przeczytania na stronach "Gościa Niedzielnego". Polecamy!

maf

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych