wPolityce.pl: Polacy wymierają, jest nas coraz mniej - alarmujące dane płyną z wielu analiz i prognoz demograficznych. Jaka jest waga problemy z demografią w Polsce?
Cezary Mech, były zastępca szefa Kancelarii Sejmu i były wiceministrem finansów: Problem zapaści demograficznej jest najpoważniejszym, z jakimi boryka się Polska. W ciągu ostatnich 20 lat mamy deficyt dzieci. Do prostej zastępowalności pokoleń brakuje około 4 milionów dzieci. Do tego dodajmy ogromną, 2-milionową emigrację. Z tego wynika, że po 20 latach w kwestii społecznej mamy do czynienia z sytuacją przypominającą skutki przegranej wieloletniej wojny. Ta sytuacja będzie wpływała nie tylko na to, czy w przyszłości będziemy korzystali z opieki służby zdrowia i czy będą wypłacane emerytury czy też nie. To sprawa tego, czy Polska ma szansę na wzrost gospodarczy przez następne 50 lat, i czy zniknie jako Naród w ciągu wieku.
Ile mamy czasu na rozwiązanie problemów?
Kluczowe są najbliższe dwa lata. Jeszcze tylko tyle lat wyż okresu "solidarnościowego" może mieć dzieci, których obecnie nie posiada, zanim się nie zestarzeje. Po tym okresie wyzwania demograficzne będą znacznie poważniejsze. W sytuacji, gdy obecnie kobiety mają statystycznie niewiele powyżej jednego dziecka na głowę, w przyszłości, żebyśmy nie uniknęli tsunami demograficznego, rodziny powinny mieć przeciętnie czterokrotnie więcej dzieci. W związku z tym sytuacja demograficzna Polski już za dwa lata będzie znacznie gorsza niż jest obecnie.
Statystyki pokazują, że Polski chcą rodzić dzieci np. w Wielkiej Brytanii. Jak sprawić, by również te mieszkające w Polsce chciały rodzić?
Przede wszystkim należy zmienić politykę społeczną w Polsce, należy nie opodatkowywać dzieci. To pozwoliłoby przeznaczyć więcej środków na każde dziecko. To jest prosta recepta, którą znamy od lat - przynajmniej od pracy dwójki noblistów, państwa Myrdal. Traktowanie dzieci jako inwestycji dla państwa i ulżenie w kosztach wychowania rodzinom byłoby pozytywną zmianą dotychczasowej polityki i przyczyniłoby się do polepszenia sytuacji demograficznej. Sprawiłoby to, że Polki również w kraju mogłyby rodzić dzieci.
W czym tkwi błąd obecnych rozwiązań?
Problem Polski polega na tym, że Polska prowadzi politykę antyrodzinną. Państwo opodatkowuje rodziny i skłania je, by dzieci nie mieć. To, co należy zrobić - właśnie, by ratować finanse publiczne, to należy obniżyć opodatkowanie rodzin mających dzieci oraz podwyższyć podatki tym, którzy nie mają dzieci, a w przyszłości będą chcieli korzystać ze świadczeń wypracowanych przez dzieci sąsiadów. Tego typu propozycje i sposób działania przewidywał program PiSu, którego byłem współautorem w 2005 roku. Te plany zakładały istnienie ulgi podatkowej w wysokości 400 złotych miesięcznie na każde dziecko w 4-osobowej rodzinie wypłacanej ryczałtowo niezależnie od PiT i środki na te działania były przewidziane w proponowanym budżecie.
To również pomysł na dziś?
Obecnie należałoby zwiększyć wysokość odpisu do poziomu 500 zł miesięcznie na każde dziecko i stale tą kwotę waloryzować wraz ze wzrostem podatków. Konieczna alokacja dochodów powinna wynieść około 40 mld złotych. To oznaczałoby nie podwyższanie podatków, tylko zmianę transferu między tymi, którzy inwestują w przyszłość Polski, a tymi, którzy chcą z tych inwestycji w przyszłości korzystać. My jednak innego wyjścia nie mamy. Musimy wyjść z zapaści demograficznej. Inna sytuacja będzie oznaczała zgodę na likwidację kraju i wcześniejsze bankructwo sektora finansów publicznych.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/151316-cztery-pytania-do-dr-mecha-o-demografii-to-sprawa-tego-czy-polska-ma-szanse-na-wzrost-gospodarczy-i-czy-zniknie-jako-narod
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.