„Znikoma szkodliwość” pogardy: Jan Winiecki nie odpowie za zniesławienie śp. Sławomira Skrzypka. Sąd uchylił wyrok skazujący profesora z RPP

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Sąd Okręgowy w Poznaniu uchylił w piątek wyrok skazujący prof. Jana Winieckiego na karę grzywny za zniesławienie byłego prezesa NBP, śp. Sławomira Skrzypka. Ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu, proces ekonomisty umorzył.

Sąd Rejonowy w Poznaniu w 2012 roku uznał, że prof. Jan Winiecki pomówił w felietonie z 2007 roku ówczesnego prezesa NBP Sławomira Skrzypka. Zgodnie z wyrokiem ekonomista miał zapłacić 10 tys. zł. grzywny i 15 tys. zł nawiązki na rzecz Caritas Polska. Winiecki jest członkiem Rady Polityki Pieniężnej i jeżeli wyrok zostałby utrzymany w mocy, nie mógłby dalej pełnić tej funkcji.

Sąd odwoławczy podzielił rozumowanie sądu rejonowego, że osoba aspirująca do tak wysokiej funkcji publicznej jak stanowisko prezesa NBP, musi liczyć się z ostrą, subiektywna i często niesprawiedliwą oceną, ale w tym wypadku nie uznał tego za przestępstwo.

Taka właśnie ostra, bezpardonowa krytyka kompetencji oskarżyciela, do sprawowania funkcji prezesa NBP została zawarta w rozpatrywanym artykule prasowym. Nawet, jeżeli ta krytyka jest obiektywnie niesprawiedliwa, nie może wyczerpywać znamion przestępstwa pomówienia

- powiedział, uzasadniając wyrok, sędzia Leszek Matuszewski z Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Sąd rejonowy w Poznaniu w 2012 roku uznał, że Jan Winiecki pomówił Sławomira Skrzypka pisząc w felietonie, że "wydębił - przysłowiowym +psim swędem+ - jakiś świstek papieru stwierdzający, że szkolenie to jest równoważne z uzyskaniem stopnia MBA", oraz że z pominięciem oficjalnej procedury uzyskał dokument potwierdzający nostryfikację dyplomu w SGH w Warszawie".

W 2007 r. w swoim felietonie opublikowanym m.in. w "Głosie Wielkopolskim" oraz w internecie Winiecki napisał m.in., że Skrzypek nie ma kompetencji do sprawowania funkcji szefa NBP: nie zna ekonomii i języków. Z felietonu wynikało też, że nie ma on dyplomu MBA Uniwersytetu Wisconsin-La Crosse w USA, a jedynie przeszedł tam szkolenie dla pracowników administracji publicznej.

NBP na początku procesu, w sierpniu 2008 r., na swojej stronie internetowej podał, że prezes Skrzypek był absolwentem Politechniki Śląskiej w Gliwicach i, w drodze nostryfikacji dyplomu Uniwersytetu Wisconsin-La Crosse, magistrem nauk ekonomicznych Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Posiadał dyplom ukończenia studiów MBA Uniwersytetu Wisconsin-La Crosse, z rozszerzonym programem w zakresie finansów, oraz dyplom Business Management Uniwersytetu Georgetown.

Winiecki na jednej z rozpraw wyjaśniał przed sądem, że jest nie tylko ekonomistą, ale i felietonistą, używającym „lekkiego języka”.

Sąd odwoławczy, w odróżnieniu od rejonowego, uwzględnił okoliczności dla uznania niskiej szkodliwości społecznej czynu. Jego zdaniem Winiecki napisał swój artykuł na podstawie oficjalnego życiorysu prezesa NBP, który zawierał nieprawdziwe dane.

Życiorys sugerował, że Skrzypek miał tytuł magistra nauk ekonomiczny SGH, a on takowego nigdy nie posiadał, nawet nie był studentem tylko nostryfikował dyplom i był uprawniony tylko do tytułowania się magistrem ekonomii

- powiedział sędzia Matuszewski. Sąd uznał, że oskarżony miał powody do napisania tego felietonu.

Trudno się dziwić, że profesor ekonomii, czynnie zaangażowany w życie ekonomiczne kraju, nie mógł pogodzić się, że prezesem NBP została osoba mało znana w środowisku ekonomicznym, o znikomym dorobku naukowym i niewielkim doświadczeniu koniecznym do pełnienia tego rodzaju funkcji. W tej sytuacji należy uznać, że i powodem napisania tego artykułu była troska o dobro ogólne

- powiedział sędzia.

Wyrok jest prawomocny, stronom przysługuje tylko złożenie wniosku o jego kasację.

Sławomir Skrzypek wytoczył Janowi Winieckiemu proces z prywatnego aktu oskarżenia w 2008 r. Zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem w 2010 r. Wdowa po nim, Dorota Skrzypek,  zdecydowała o kontynuowaniu procesu i występowała w imieniu zmarłego męża.

Sprawa trafiła do sądu odwoławczego po raz drugi. W 2009 roku Sąd Rejonowy w Poznaniu orzekł, że Winiecki pomówił prezesa NBP. Wyrok z 2009 r. uchylił poznański sąd okręgowy i przekazał do ponownego rozpatrzenia. Powtórzony proces przed sadem rejonowym zakończył się w lipcu 2012 roku.

JKUB/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych