Pod okiem ministrów dochodzi do marnotrawstwa publicznych pieniędzy na ogromną skalę. W grę wchodzą grube miliony złotych. Wzięcie pod lupę resortów przez Najwyższą Izbę Kontroli przyniosło szokujące efekty.
Urzędy centralne nie mają wypracowanych wspólnych zasad zarządzania majątkiem. Efektem są remonty budynków, których status właścicielski nie jest jasny, wydawanie pieniędzy na niepotrzebne często zakupy oraz sprzęt komputerowy, który miesiącami leży nawet nierozpakowany
– relacjonuje wynik kontroli NIK „Dziennik Gazeta Prawna”.
Najgorzej jest w MSZ, który "DGP" określa mianem "Ministerstwa Stołów i Złomu". Zarządzanie resortem Radosława Sikorskiego NIK ocenił na niedostatecznie.
Magazyny MSZ są pełne kosztownych urządzeń i mebli, z których od lat nikt nie korzysta. Dwa zestawy satelitarne do przetwarzania informacji niejawnych za ponad 260 tys. zł od ponad dekady są nieużywane. Tylko jeden z nich w ogóle został wykorzystany – przez 9 miesięcy w 2001 r. Zalega też sprzęt komputerowy. 357 sztuk z lat 2000–2008 i kolejne 293 sztuki zmagazynowane między 2009 i 2010 r. Po tylu latach część nadaje się już tylko do muzeum. A warte były ponad 3 mln zł.
- opisuje „DGP”.
Ale to jeszcze nie koniec. W resorcie zalegają też kosztowne meble.
Kolejne 580 tys. zł wydano w resorcie na zakup krzeseł i stołu konferencyjnego na potrzeby polskiej prezydencji w Radzie UE. Tyle że od jej zakończenia meble kurzą się w magazynie. Jakby tego było mało, za wynajęcie tego magazynu w pierwszej połowie 2012 r. MSZ musiało zapłacić 16 tys. zł.
- dodaje gazeta.
NIK wytknęła też resortowi spraw zagranicznych złe zarządzanie nieruchomościami. Jako przykład może służyć użytkowany przez MSZ zabytkowego pałacyk w centrum Warszawy.
Kontrolerzy wygarnęli resortowi, że choć urzędnicy resortu wiedzieli, że upomnieli się o niego spadkobiercy, to Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyłożyło ponad 830 tys. zł na remont
– pisze „DGP”.
Liczne nieprawidłowości stwierdzono też w innych kontrolowanych resortach i instytucjach.
Jak wynika z raportu NIK, praktycznie w każdym z 10 sprawdzonych urzędów centralnych są mniejsze lub większe problemy. W MSWiA sprzęt komputerowy za 4,4 mln zł kupiony w listopadzie 2008 r. trafił do użytkowników dopiero między majem 2009 a wrześniem 2010 r. Czyli w skrajnym przypadku nieużywany czekał prawie dwa lata
– zaznacza „DGP”.
JKUB/”DGP”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/148754-nik-gromi-ministerstwa-marnotrawstwo-rozrzutnosc-balagan-najgorzej-w-msz-ministerstwie-stolow-i-zlomu