Przy braku zainteresowania władz "nieznani sprawcy" przez podstawione osoby masowo wykupują polską ziemię. Trwa protest rolników

youtube.pl
youtube.pl

Przy całkowicie biernej postawie władz, na oczach Polaków, osoby podstawione przez zagraniczne podmioty, masowo wykupują ziemię rolną. Rolnicy z województwa zachodniopomorskiego zbuntowali się i protestują. Bez skutku – nikogo ta stopniowa utrata własności Polaków tak naprawdę nie interesuje.

O sprawie przypomina „Nasz Dziennik”, który opisuje jak wygląda proceder wykupu gruntów przez podstawione osoby, tzw. słupy. Ukryci za nimi prawdziwi chętni na ziemię oferują Agencję Nieruchomości Rolnych cenę wyższą niż mogliby zaoferować polscy rolnicy, ci którzy faktycznie chcieliby powiększyć swoje uprawne areały.

W 2016 r. utrata ziemi ruszy na całego, bo wówczas przestaną działać przepisy zabezpieczające Polskę przed wykupem jej ziemi. Ale jak się okazuje już dziś można śmiać się w twarz Polakom. Wystarczy mieć więcej pieniędzy i przychylność organów państwa, które nic nie robią w sprawie zabezpieczenia polskiej własności.

Od kilku lat na przetargach pojawia się jedna i ta sama osoba, która nagminnie zajmuje się handlem gruntami. Dla niej żadna cena nie jest za wysoka. Przez to podwyższana jest średnia cena za hektar ziemi w tamtym rejonie, co jeszcze bardziej frustruje zainteresowanych kupnem ziemi rolników indywidualnych.

– opowiada „ND” rolnik Robert Tarnowski, który wraz innymi nie może się nadziwić, że sprawą w ogóle nie interesuje się ABW czy CBA.

I tak wraz z ostatnim uderzeniem młotka kolejne tysiące hektarów polskiej ziemi przechodzą w ręce osób powiązanych z kapitałem zagranicznym lub spekulantów, którzy za kilka lat odsprzedadzą ją z zyskiem cudzoziemcom. Zwykli rolnicy mogą się temu tylko przyglądać i bezsilnie zagryzać wargi. Albo protestować, tak jak robią to rolnicy w Zachodniopomorskiem

– konstatuje autor artykułu w „ND”.

Slaw/ ND

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.