To się powinno stać już dawno temu - tak o dymisji szefa ABW Krzysztofa Bondaryka mówi były szef agencji Bogdan Święczkowski.
wPolityce.pl: Premier przyjął dymisję szefa ABW Krzysztofa Bondaryka, jak należy rozumieć to, co się stało?
Bogdan Święczkowski: Ja mogę przede wszystkim powiedzieć: nareszcie! To się powinno stać już dawno temu. W mojej ocenie to nie był najlepszy szef agencji. Powiedziałbym nawet dużo bardziej dosadnie, ale nie chcę posługiwać się językiem wulgarnym. Natomiast przyczyny tej dymisji najprawdopodobniej są typowo ambicjonalne i związane z projektem reformy czy też rewolucji w służbach specjalnych, szczególnie w ABW. Chodzi o podporządkowanie szefa ABW ministrowi spraw wewnętrznych a nie premierowi, co stanowi swoista degradację takiego szefa. W dużym stopniu zostaną także ograniczone możliwości śledcze agencji, o których tak dużo się mówi. Myślę, że to są główne powody, aczkolwiek na pewno na tę decyzję wpłynęła także publicznie znana nieudolność działania ABW w ostatnich sprawach takich jak Amber Gold, czy tez sprawa Brunona K. Właśnie te kwestie wskazują, że na stanowiskach kierowniczych w agencji już dawno powinny zajść zmiany.
wPolityce.pl: Czy wspomniane przez pana sprawy Amber Gold i Brunona K. należy traktować jako elementy gry o władze w obszarze służb specjalnych?
Bogdan Święczkowski: Tak możemy domniemywać, że sprawa Brunona K. to był ostatni szaniec obrony Krzysztofa Bondaryka. A Amber Gold przypieczętował, na szczęście dla nas, Polaków los szefa agencji. Zauważmy, że rezygnacja została przyjęta, zatem to on złożył rezygnację. Możemy tylko domniemywać, co legło u podstaw decyzji premiera , czy chodziło tylko o nieudolność, czy to element tej - jak to pisze prof. Zybertowicz - wojny klanów w obrębie służb specjalnych. Ważne i ciekawe jest to, kim będzie następca pana Bondaryka. Czy to nadal będzie aparatczyk partii rządzącej czy człowiek nie związany w żaden sposób z polityką, bezpartyjny fachowiec.
wPolityce.pl: A czy Krzysztof Bondaryk był faktycznym szefem kierowanej przez siebie ABW? W jakich relacjach pozostawał z Donaldem Tuskiem?
Bogdan Święczkowski: W tych kwestiach możemy tylko domniemywać. Ja uważam, że Krzysztof Bondaryk był rzeczywistym szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Oczywiście realizował zadania zgodne z zamierzeniami polityków, a być może innych osób, ale publicznie nie sposób się na ten temat wypowiadać. Natomiast nie osiągnął żadnych sukcesów, za to zapewnił jak można domniemywać odpowiednią ochronę tym osobom, którym swoją karierę publiczną zawdzięcza. I osiągnął swój cel. Ja w swojej niedawno wydanej książce pisze, że był już taki szef służb specjalnych, nazywał się Edgar Hoover, który był szefem FBI przez kilkadziesiąt lat. Podobno dlatego, że posiadał odpowiednie dokumenty, które potrafił wykorzystać przy administracji każdego z prezydentów Stanów Zjednoczonych. Może tutaj mamy do czynienia z podobna sytuacją.
wPolityce.pl: Mówi się, że ABW to najpotężniejsza służba w Polsce. Czy właśnie ze względu na dostęp do takich dokumentów, które mogą obciążać niejedną osobę w kraju?
Bogdan Święczkowski: ABW jest najpotężniejszą służba w kraju przede wszystkim ze względu na budżet i ze względu na zatrudnionych tam ludzi, a także ze względu na zasób informacji. Zarówno z przeszłości, czyli ze zbioru danych zastrzeżonych i te z teraźniejszości, informacje o różnym charakterze, które mogą być wykorzystywane dla bezpieczeństwa państwa i dla dobra Polaków, a mogą być także wykorzystywane w innym celu. Tego, jak jest faktycznie oczywiście nie wiemy, bo kontrola nad ABW i innymi służbami specjalnymi w Polsce jest całkowicie iluzoryczna. Nie wiemy czym się zajmują, dlaczego się zajmują i w jaki sposób przekazują informacje i komu je przekazują.
wPolityce.pl: Wracając do początku naszej rozmowy, decyzję o odejściu podjął Bondaryk, a Tusk ja przyjął. Czyli w tym układzie karty znów rozdawał szef służby?
Bogdan Święczkowski: Plotki o odejściu Krzysztofa Bondaryka funkcjonowały w środowisku co najmniej od roku. I myślę, że to była decyzja wyprzedzająca. Bondarykowi zależało na tym, żeby to on podjął decyzję o odejściu, a nie żeby został odwołany.
Rozmawiał Marcin Wikło
CZYTAJ TAKŻE: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bez szefa. Donald Tusk przyjął dymisję Krzysztofa Bondaryka. Powodów nie podano
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/147836-nasz-wywiad-bogdan-swieczkowski-o-dymisji-krzysztofa-bondaryka-to-nie-byl-delikatnie-mowiac-najlepszy-szef-abw
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.