Marka Kondrata przemyśleń ciąg dalszy: "Tusk jest doskonały. Polacy mają szczęście, bo trafili na polityka dużego formatu"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Marek Kondrat na Przystanku Woodstock.. Fot. YouTube
Marek Kondrat na Przystanku Woodstock.. Fot. YouTube

Na portalu Onet.pl pojawiła się druga część rozmowy z aktorem Markiem Kondratem. Mieliśmy słowa aktora na święta, mamy i na sylwestra. Czytelnicy! Lektura wywiadu może spowodować niekontrolowany atak śmiechu!

CZYTAJ WIĘCEJ: Marek Kondrat na Święta: "Bardzo jestem zadowolony z rządów Tuska. PO nie judzi, nie używa języka agresji. Mamy spokój"

W rozmowie Kondrat, ciągle mocno dystansując się od polityki, nie omieszka zrecenzować niemal całej sceny politycznej w Polsce. I tak według aktora...

Pawlak nie popełnia wielu gaf, bo mówi mało. Jest dobrym aktorem. Potrafi właściwie dobrać słowa, odpowiednio swoją wypowiedź spuentować. Ma wyczucie. Wierzę takim ludziom, bo im bliżej ziemi, tym rozsądniej

- ocenił byłego szefa ludowców.

Pozytywnie? To nic w porównaniu z tym, co aktor myśli o premierze rządu:

Donald Tusk jest świetnym aktorem. W ogóle Tusk jest doskonały. Polacy mają szczęście, bo trafili na polityka dużego formatu

- piał z zachwytu Kondrat.

Mało? Oddajmy się zatem lekturze, bo dalej jest już jazda bez trzymanki:

Tusk jest niesłychanie wymowny, ma dobrą cechę powściągliwości, która np. przy atakach, stawia go w pozornej defensywie. Spokojnie tłumaczy, nie daje się wciągnąć w awantury i zaczepki. Czasami go poniesie, ale to się zdarza bardzo rzadko, i tak się dziwię, że tak rzadko. Natomiast jest racjonalny w swoich zachowaniach. Są tacy bokserzy, którzy cały czas idą z głową do przodu i najczęściej nadziewają się na cios. Tusk jest takim bokserem, który czeka na właściwy moment. Poza tym jest odpowiedzialnym człowiekiem, przy wszystkich błędach, których nie sposób się wyzbyć

- wychwalał premiera Kondrat.

Błędy?! Naprawdę?! W końcu jest doskonały!

I kiedy myśleliśmy, że to koniec peanu Kondrata na cześć Donalda Tuska, dopada nas końcówka wywiadu, z której dowiadujemy się, że premierowi nie przypadł do gustu "Dzień Świra". Ale i to Kondrat potrafi wytłumaczyć:

Donald jest tak ideowy w duchu, że traktował Adasia Miauczyńskiego jako słabeusza, który nie może pokonać swoich słabości. A Donald to wie pan, wejdzie na wieżę, okna umyje na pięćdziesiątym piętrze, pokona Jarosława. Taki to dzielny chłopak ze środka boiska i nie lubi takich mazgajów

- mówił Kondrat.

Piękne. Po prostu piękne słowa płynące prosto z serca. I tylko zastanawiamy się, czy to nie aby jedna wielka prowokacja intelektualna pana Marka. Panie Marku, w trzeciej części wszystko się wyjaśni, prawda?

lw, Onet.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych