Czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych i jego szef – Radosław Sikorski chcąc sprzedać na wolnym rynku piękną siedzibę polskiego konsulatu generalnego w Kolonii, działają na szkodę państwa polskiego?
Nie mają co do tego wątpliwości wszyscy, którzy z bliska obserwują działania polskiej dyplomacji w tej kwestii.
Stary dwukondygnacyjny przedwojenny budynek przy Lindenallee 7 w starej kolońskiej dzielnicy willowej – Marienburg, jest prawdziwą ozdobą i perełką architektoniczną. Po wojnie mieściła się tam ambasada PRL. Siedziba konsulatu była nie tylko zwykłym urzędem, ale miejsce ich spotkań Polaków po 1989 roku. W tym przepięknym fragmencie słynnego niemieckiego miasta zaczęło tętnić polskie życie kulturalne, słychać było język polski i polską muzykę.
Budynek konsulatu ma status zabytku i nie dziwi, że Niemcy chętnie by go przejęli z powrotem. I mają szczęście, bo w 2007 r. władzę objął rząd Donalda Tuska, a dyplomacją zajął się Radosław Sikorski.
Na początku tego roku resort spraw zagranicznych podjął decyzję o wystawieniu budynku konsulatu na sprzedaż na wolnym rynku. Jak tłumaczył rzecznik Bartosz Bosacki w mediach, jest to sposób na „racjonalizację gospodarowania budynkami i na oszczędności”.
Polacy kolońscy rozumieją oczywiście ten pęd do oszczędności, ale mają proste pytanie – dlaczego miejscowej Polonii polski MSZ nie chce dać prawa pierwokupu?
W oświadczeniu dr. Bogdana Miłka, prezesa Polskiego Towarzystwa Medycznego w Niemczech, przesłanym do redakcji wPolityce.pl czytamy dramatyczne słowa:
Pośpiech i konsekwencja MSZ w kwestii przyszłości wspomnianej nieruchomości w Kolonii, tudzież brak jakiejkolwiek chęci do dyskusji nad kwestią – sprzedawać czy nie, oraz – jak utrzymać (polonijnymi siłami) tę posiadłość w polskich lub polonijnych rękach, (...) tak by służył on dalej dla dobra Polski i Polonii - budzi najbardziej przerażające i trudne do zaakceptowania przez Polonię skojarzenia.
Jeszcze w lutym wydawało się, że za polskimi racjami ujął się Władysław Bartoszewski, znawca spraw niemieckich. Wedle medialnych doniesień popadł nawet w spór z Sikorskim na tle sprzedaży kolońskiej willi. Sam Bartoszewski stwierdził jednak, że nie rozmawiał z ministrem o sprzedaży budynku konsulatu.
Klamka więc raczej zapadła i dzieło architektoniczne będące polską własnością stracimy bezpowrotnie. W przyszłym roku budynek przy Lindenallee 7 ma być ostatecznie sprzedany.
Sławomir Sieradzki
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/147575-obecna-wladza-lekka-reka-wyprzedaje-polskie-srebra-rodowe-teraz-chce-sie-pozbyc-perelki-architektonicznej-w-kolonii