Z Wyborczą na Pospieszalskiego. Kto z TVP donosi Kublik i Czuchnowskiemu, kto podrzucił im konspekt programu "Bliżej"?

fot. TVP.Info/J. Michalski
fot. TVP.Info/J. Michalski

"Z Pospieszalskim na Wałęsę" - to tytuł artykułu w "Gazecie Wyborczej", podpisanego przez Agnieszkę Kublik i Wojciecha Czuchnowskiego, zapowiadającego dzisiejszy program Jana Pospieszalskiego "Bliżej" w TVP Info. "Fachowcy" od zadań specjalnych w Wyborczej poczuli się do żywego oburzeni, kiedy w konspekcie programu, który  dostarczył im ktoś "życzliwy" z TVP, doczytali się, że w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego Pospieszalski miałby mówić m.in. o agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy.

Dlaczego do dziś żyjemy w schizofrenii, w której badacze pokazują jednoznaczne dowody na współpracę Lecha Wałęsy z SB, a sądy orzekają, że nie wolno nazywać Wałęsy zarejestrowanym tajnym współpracownikiem SB, który donosił na swoich kolegów i brał za to pieniądze?"

- tak ma brzmieć bowiem fragment konspektu kolejnego odcinka programu Pospieszalskiego, zatytułowanego "Czy konsekwencje stanu wojennego trwają do dziś?", który zostanie wyemitowany dzisiaj o 22.30 w TVP Info.

Kublik i Czuchnowski kipią ze złości nie tylko z powodu wytykania Wałęsie "rzekomej", jak eufemistycznie piszą, współpracy z SB, ale także z racji zaproszenia do dyskusji na ten temat Sławomira Cenckiewicza i Piotra Naimskiego. Nie podoba się również fakt, że w felietonie wystąpić ma Krzysztof Wyszkowski, oraz że zaprezentowany zostanie fragment filmu Grzegorza Brauna "Towarzysz generał idzie na wojnę". Jak nietrudno się domyślić "pojętnemu" czytelnikowi Wyborczej, ci panowie powinni wszak jak u Orwella "zniknąć" na zawsze z obiegu publicznego.

Co ma wspólnego sprawa Lecha Wałęsy (oskarżanego przez część historyków, że współpracował z SB w latach 1970-76) ze stanem wojennym, nie wiadomo

- udają głupich "fachowcy" z Wyborczej.

Co więcej, jak wynika z artykułu, cyngle GW nie omieszkali również donieść na Pospieszalskiego do TVP i uzyskali satysfakcjonującą ich odpowiedź:

Według naszych źródeł plan przedstawiony szefostwu TVP 3 wzbudził zastrzeżenia. - Twórca ma prawo do niezależności, ale to jest telewizja publiczna i nie możemy sobie pozwolić na tak otwartą manipulację - mówi dziennikarz "Trójki".

Odpowiedzialna za publicystykę Liliana Sonik nie chciała komentować sprawy - kończą artykuł Kublik i Czuchnowski, który po drobnej korekcie faktograficznej, niemal żywcem mógłby znaleźć się w "Trybunie Ludu" 14 grudnia 1981 r.

CZYTAJ: TRZY PYTANIA DO PAWŁA NOWACKIEGO. "Nie będzie Gazeta Wyborcza redagować programu Jana Pospieszalskiego"

kim, "Gazeta Wyborcza"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych