Oderwanie fragmentu skrzydła, seria awarii, wybuch i rozpad samolotu nad ziemią. Dr Nowaczyk w Sejmie o nowych dowodach na kłamstwa smoleńskie

Fot. KBWLLP
Fot. KBWLLP

Według dr. Kazimierza Nowaczyka zespołu parlamentarnego badającego katastrofę smoleńską tak właśnie wyglądał ciąg zdarzeń prowadzący do tragedii 10/04:

- oderwanie fragmentu lewego skrzydła

- seria krytycznych awarii samolotu w pobliżu punktu TAWS #38

- wybuch w kadłubie samolotu

- rozpad samolotu nad ziemią i uderzenie w ziemię.

Ekspert z Uniwersytetu w Maryland po raz pierwszy osobiście wziął udział w posiedzeniu zespołu. Przedstawił analizę parametrów polskiego rejestratora ATM-QAR, który odnotował serię awarii w TU-154M. Dane te przeczą oficjalnej wersji katastrofy i obnażają kolejne manipulacje komisji Jerzego Millera.

Dr Nowaczyk mówił m.in. o awariach obu radiowysokościomierzy, co jest szczególnie zastanawiające w kontekście stanowiska w raporcie komisji Millera, jakoby ostatnia faza lotu była odwzorowana na podstawie właśnie radiowysokościomierza.

Kolejnymi usterkami, następującymi jeszcze w powietrzu były m.in. przegrzanie silnika (najprawdopodobniej pierwszego); pierwszego agregatu, a po przełączeniu systemu na dwa pozostałe - również ich oraz awaria komunikacji między systemami FMS (komputerami pokładowymi) pierwszego i drugiego pilota.

Awarie nastąpiły w miejscu odnotowania ostatniego, 38., sygnału systemu TAWS, gdy samolot znajdował się ponad 30 m nad ziemią. W raporcie Millera jego zapisy zostały ukryte.

Co więcej, zarówno Miller, jak i jego „eksperci” wielokrotnie utrzymywali, że TU-154M do końca lotu był sprawny. Mimo, że dysponowali – zleconymi przez siebie – analizami mówiącymi coś zupełnie innego.

Według dr. Nowaczyka rządowa komisja celowo dopasowała parametry lotu, ignorując zapisy TAWS #38 i ATM-QAR, aby uprawdopodobnić wersję katastrofy przedstawianą przez MAK.

Myśmy nigdy na początku nie postawili żadnej hipotezy, jak mogła wyglądać ta katastrofa. Nasze hipotezy wynikają krok po kroku z kolejnych analiz. Jeżeli natrafimy na dokumenty zaprzeczające temu, co do tej pory ustaliliśmy, to oczywiście zweryfikujemy swoje badania. Do tej pory na takie dokumenty nie trafiliśmy. Mało tego, postawiona hipoteza o wybuchach, które rozbiły samolot w powietrzu znajduje coraz więcej potwierdzeń. Jej prawdopodobieństwo wzrasta

– mówił już na początku posiedzenia zespołu naukowiec z USA.

Ekspert wskazywał też inne manipulacje w oficjalnych dokumentach. Cytował analizę zapisów ATM-QAR:

Stwierdzono, że system rejestracji parametrów nie zarejestrował żadnej informacji o niesprawności jakiegokolwiek systemu lub urządzenia samolotu do godz. 8:41, kiedy nastąpiło uderzenie skrzydłem w drzewo.

Nowaczyk, nieco ironicznie, zwrócił uwagę, że nie ma żadnych czujników rejestrujących zderzenie z drzewem. Zdanie o drzewie autorzy ekspertyzy rejestratora ATM-QAR po prostu więc wymyślili.

Dla porównania naukowiec dodał:

W raporcie NTSB (Amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu – przyp. red.) osoby odczytujące i podpisujące się pod tym raportem nie posuwają się do żadnych sugestii, niczego nie interpretują, podają suche dane, sposób ich uzyskania i podają, co kolejne dane znaczą i oferują dalszą pomoc, z której nie skorzystano.

Zapytany o przyczyny uszkodzenia fragmentu skrzydła tupolewa, Nowaczyk odpowiedział:

O uszkodzeniach skrzydła:

Nie ma tam żadnych śladów zderzeń wysokiej energii z drzewami czy innymi przedmiotami. Natomiast widać, że powłoki skrzydeł są od nich oderwane, wyrwane są nity, ta część jest najbardziej zniszczona. Ocena dr. Szuladzińskiego (eksperta z Australii współpracującego z zespołem – przyp. red.) jest taka, że tam nastąpiła eksplozja. Być może była to eksplozja oparów paliwa. Tego nie wiemy. Tylko, że to skrzydło nie oderwało się w wyniku uderzenia w brzozę. Żadne ślady, które powinny być na tym skrzydle, nie odpowiadają uderzeniu w drzewo.

Antoni Macierewicz dodał:

Na pewno były dwie eksplozje, choć ich przyczyna ciągle nie jest znana.

CZYTAJ WIĘCEJ: PIĘĆ PYTAŃ do dr. Nowaczyka: To już sprawa polityki, a nie badań. Ludzie nie chcą dopuścić do siebie myśli, że mogło być inaczej

znp

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.