TO NIE ŻART. 23 lata po upadku komunizmu, uczniowie w polskiej szkole studiują przemówienia aktualnego przywódcy, czyli Donalda Tuska...

Nasz czytelnik zwrócił nam uwagę na podręcznik dla I klasy liceum według nowej podstawy programowej.

"Brak słów. Komentarz pozostawiam Państwu" - pisze pan Marek i trzeba stwierdzić: rzeczywiście brak słów.

Chodzi o książkę "Po prostu Historia", autorów: Rafała Doleckiego, Krzysztofa Gutowskiego, Jędrzeja Smoleńskiego. Wydawcą podręcznika są Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne (WSiP).

Tam, na stronach 38-39, znajdujemy zadanie dla uczniów, które może być symbolem epoki, w której żyjemy, i w której coraz mocniej się zanurzamy.

W zadaniu uczniowie czytają polecenie:

"Przeczytaj fragmenty przemówienia premiera Donalda Tuska, wygłoszonego Parlamencie Europejskim z okazji rozpoczęcia przez Polskę przewodnictwa w Unii Europejskiej i wykonaj polecenia."

(w zdaniu brakuje "w" przed "Parlamentem Europejskim", ale widać słusznosć przeważyła nad starannością).

W przemówieniu premier Tusk głosił - jak pamiętamy - naiwno-propagandową wizję unijnej sielanki:

"Ja jestem przekonany, że odpowiedzią na kryzys jest więcej Europy, jest więcej integracji europejskiej, a to wymaga mocnych instytucji europejskich."

Po lekturze światłych myśli uczniowie mają odpowiedzieć na następujące pytania:

1. Powiedz, jakie były najważniejsze cele polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej w 2011 r.

2. Powiedz, jakie znaczenie dla Europy, wg Donalda Tuska, miał i ma Parlament Europejski.

3. Wyjaśnij, co polski premier rozumie pod pojęciem "Europa otwarta".

Czy państwo potrafilibyście odpowiedzieć na powyższe pytania?

Nasilenie propagandy unijnej ma cechy wykluczania przeciwników, czy choćby krytyków Unii, ze wspólnoty obywatelskiej. Używając pojęcia lewicy - to przemoc symboliczna, równie groźna jak przemoc fizyczna.

Ale to na marginesie. Bo jednak umieszczanie w podręcznikach dla młodzieży przemówień aktualnych władców Polski wydawało się praktyką trwale uśmierconą. Dziś widzimy, że praktyka wraca, i nie wiadomo tylko, czy to zwykłe lizusostwo czy może początki miękkiego kultu jednostki? A może jedno i drugie...

"Powiedz, jakie znaczenie dla Europy, wg Donalda Tuska, miał i ma Parlament Europejski", "Wyjaśnij, co polski premier rozumie pod pojęciem >>Europa otwarta<<" - piszą autorzy podręcznika (Rafał Dolecki, Krzysztof Gutowski, Jędrzej Smoleński).

Całość układa się w logiczną układankę: MEN zwalcza nauczanie historii Polski, tępi zaciekle rzekome "przeciążenie" uczniów faktami, bo pilnie potrzebuje miejsca i czasu na nauczanie przemówień premiera Tuska.

Co ważne, jak informuje wydawca:

"Podręcznik dopuszczony do użytku szkolnego przez ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania i wpisany do wykazu podręczników przeznaczonych do kształcenia ogólnego do nauczania historii, na podstawie opinii rzeczoznawców: prof. dr. hab. Romana Drozda, dr Agnieszki Chłosty-Sikorskiej, mgr Michała Ratajczaka."

Numer dopuszczenia: 558/2012.

Czy to oficjalna propozycja MEN dla młodych Polaków: mniej  dziejów ojczystych, a w to miejsce propagandowe pogadanki premiera?

Wkrótce zapewne e-pogadanki.

Skaj

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.