Rodzinka.P(s)L. Kłopotek z dumą o swoim 53-letnim bracie: "Podczas pracy w Elewarrze zdał maturę i teraz już zaczyna studia"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / G. Jakubowski
fot. PAP / G. Jakubowski

Elewarr to nie tylko bankomat i agencja turystyczna dla szefostwa spółki, ale także schronisko dla rodzin dygnitarzy PSL

- pisze "Fakt".

Nie ma wątpliwości, że nepotyzm w PSL kwitnie od lat. W sztandarowej spółce zbożowej Elewarr znaleźli zatrudnienie m.in. Andrzej Kłopotek, brat posła Eugeniusza czy Dariusz Żelichowski, syn posła Stanisława, byłego szefa klubu ludowców. Adam Kalinowski, brat posła Jarosława pracuje z kolei w Zamojskich Zakładach Zbożowych i Towarowych, spółce córce Elewarru.

Działacze PSL przez lata traktowali Elewarr jako źródło łatwego dochodów. W Elewarrze lewarowano grube miliony. Dyrektor generalny spółki, Andrzej Śmietanko zarabiał rocznie 800 tys. zł. Roczna premia z zysków wynosiła 160 tys. zł. Na koszt państwa zwiedził też spory kawał świata.

Jak donosi "Fakt", korzyści z pracy w Elewarrze czerpią bliscy najważniejszych i najbardziej znanych polityków Stronnictwa. Brat posła Eugeniusza Kłopotka zatrudniony jest w oddziale spółki w Wąbrzeźnie, gdzie zarabia ok. 7,5 tys. złotych. Poseł nie widzi w tym nic złego. Przeciwnie, uważa brata za kompetentnego pracownika, któremu nie brakuje energii do ustawicznego podnoszenia kwalifikacji. Gdy zarzucano mu brak wykształcenia, zadbał o jego uzupełnienie.

Podczas pracy w Elewarrze zdał maturę i teraz już zaczyna studia

– mówi z dumą poseł Kłopotek o swym 53-letnim bracie.

Dariusz Żelichowski, syn posła Stanisława Żelichowskiego pracuje w centrali spółki jako doradca prezesa. Jego miesięczne wynagrodzenie wynosi ok. 9 tys. zł.

Mój syn gdzieś tam pracuje. Jest dorosły, nie zamierzam się z tego tłumaczyć

– odpowiada krótko, odpierając zarzut nepotyzmu.

Jeszcze lepiej zarabia brat posła Jarosława Kalinowskiego, który za pracę w Zamojskich Zakładach Zbożowych i Towarowych, spółce córce Elewarru, dostaje ok. 10 tys. zł miesięcznie.

 

Po aferze taśmowej szef Elewarru Andrzej Śmietanko będzie musiał pożegnać się z funkcją. Przed swoim odejściem zdążył jednak jeszcze ulokować swojego syna na intratnym stanowisku w Ambasadzie Polskiej w Sztokholmie.

 

CZYTAJ WIĘCEJ: Andrzej Śmietanko, dyrektor generalny spółki Elewarr odwołany. Jego syn zdążył jeszcze dostać posadę w Ambasadzie Polski w Sztokholmie

 

mall, źródło: Fakt

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych