Odorkiewicz o postulatach RAŚ: Ta chora ideologia wciąż jest podsycana, to przez media, to przez polityków

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
90. rocznica powrotu Śląska do Polski, Fot. PAP
90. rocznica powrotu Śląska do Polski, Fot. PAP

- wPolityce.pl: W sobotę w Katowicach odbędzie się pikieta w obronie polskości Śląska. Wśród organizatorów znajduje się m.in. Stowarzyszenie Solidarni 2010. Dlaczego włączyli się Państwo w organizację tej inicjatywy?

Maciej Odorkiewicz, Solidarni 2010: Postanowiliśmy się zaangażować w tę sprawę ze względu na działalność Ruchu Autonomii Śląska. RAŚ jest jednym z objawów rozpadu państwa polskiego. Widzimy, że rządzący Polską oddają prerogatywy państwa z jednej strony lokalnym grupom nacisku, a z drugiej strony czynnikom zagranicznym. Podejrzenia o naciski zewnętrzne widać również w działaniach RAŚ. Organizacja ściśle współpracuje z bawarską inicjatywą na rzecz Górnego Śląska. Otrzymuje od niej silne wsparcie. Te organizacje współdziałają. To samo w sobie nie jest oczywiście niczym złym, ale to wszystko zaczyna się układać w ciąg zdarzeń, zmierzających do rozbijania polskiego państwa. To nakazuje nam daleko posuniętą ostrożność. Organizacje pozarządowe z województwa śląskiego z dużym przejęciem patrzą na politykę władz samorządowych oraz bierną postawę administracji rządowej.

 

- Dlaczego?

To prowadzi do osłabiania polskiej państwowości. Obecnie na Śląsku pojawia się retoryka, w której wskazuje się, że Śląsk został przyłączony do Polski. Tym oburzeni są żyjący tu Polacy. Przecież ich dziadkowie walczyli o polskość tych ziem. Oni są oburzeni tym, że mówi się o przyłączaniu Śląska do Polski. RAŚ tymczasem wciąż odwraca kota ogonem i powtarza, że Ślązacy nie wiedzieli, o co walczą.

 

- Na ile działania RAŚ trafiają w odczucia społeczności śląskiej?

RAŚ nie jest mocną organizacją. Jednak przez to, że jego szef został członkiem zarządu województwa śląskiego, pozycja organizacji mocno wzrosła. Dodatkowo Jerzy Gorzelik zajmuje się niezwykle ważną sprawą. On przydziela dotacje. To niesie ze sobą skutki. Wiele osób w ostatnim czasie zaczęło zmieniać poglądy i punkt widzenia. Ruch trafia również do tej części społeczności, która w coraz większym stopniu czuje żal do polityki władz polskich. One widzą brak dekomunizacji, widzą, że demokracja jest ograniczana, że komunistyczni zbrodniarze, np. z “Wujka” są nierozliczeni. To powoduje, że Polacy na Śląsku są rozżaleni. Dodatkowo przemysł w kraju jest w coraz gorszym stanie. Jest szereg czynników, wpływających na to, że Gorzelik ma pewne poparcie w tym regionie. Takie są realia.

 

- Mogą pojawić się inne tendencje separatystyczne w Polsce?

Dobrze wiemy, że RAŚ ma częste kontakty z Kaszubami. Można więc sądzić, że to będzie kolejny region, który zacznie mówić o autonomii. Kaszubi będą prowadzeni ku landyzacji. Na Śląsku obecnie tworzy się sztuczny podział na Polaków i Ślązaków. To jest fałsz. Tu są Polacy i Ślązakowcy, czyli zwolennicy RAŚ. Ta chora ideologia wciąż jest podsycana, to przez media to przez polityków, to przez fundacje zagraniczne. Podobnie będzie zapewne na Kaszubach.

 

- Warto przyjść na pikietę w sobotę?

Trzeba przyjść na to spotkanie, żeby zaprotestować, zwrócić uwagę i pokazać, że RAŚ, choć nie jest zbyt silny, prowadzi szkodliwą politykę. Popieranie go przez władze samorządowe i centralne powoduje szereg problemów. To bardzo niepokoi.

Rozmawiał saż

CZYTAJ: Abp Skworc: powrót Śląska do Polski był przede wszystkim skutkiem samodzielnego propolskiego ruchu Ślązaków

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych