- wPolityce.pl Stefczyk.info: Zapowiedział Pan opracowanie raportu dotyczącego przyczyn katastrofy smoleńskiej. Kiedy możemy go poznać?
Antoni Macierewicz: Liczę na to, że w tym roku zakończymy prace dotyczące technicznych przyczyn katastrofy smoleńskiej i przebiegu ostatnich sekund lotu. Mam nadzieję, że to się uda w tym roku przedstawić opinii publicznej. Kończymy jeszcze analizę ostatnich sekund lotu Tupolewa do Smoleńska. Wszystko wskazuje, że to właśnie wówczas nastąpiły zjawiska, które doprowadziły do tragedii.
- Czego będzie brakowało do raportu końcowego?
Raport całościowy, dotyczący również odpowiedzialności politycznej osób po polskiej i rosyjskiej stronie, zostanie opracowany później. Obecnie nie jestem w stanie sprecyzować, kiedy dokładnie. Wiele osób istotnych w tej sprawie, zwłaszcza po rosyjskiej stronie, nie zostało zidentyfikowanych. Nowe fakty, jak np. rozmowa Radosława Sikorskiego z Centrum Operacyjnym, z której wynika, że Centrum miało 10 kwietnia wielką awarię systemu lub zostało zaatakowane, są szczególnie istotne i wymagają sprawdzenia. Te informacje rzucają nowe fakty na wiedzę osób z rządu. Okazuje się, że najlepiej poinformowanym był minister Sikorski, który już kilkanaście minut po tragedii wiedział, że wszyscy zginęli, a winni są polscy piloci. Jego wiedza pokazuje, że jest jeszcze bardzo wiele do zbadania, również po polskiej stronie. Potrzebne są daleko idące prace, które wskażą odpowiedzialność odpowiednich osób w przygotowywaniu wylotu, przebiegu tragedii, działań polskich władz po katastrofie, zacieraniu śladów i utrudnianiu śledztwa. Ten raport będzie później.
- Ekspertyzy prowadzone jeszcze przez zespół parlamentarny mogą rzucić nowe światło na przyczyny katastrofy opisane wcześniej przez prof. Biniendę i dr. Szuladzińskiego?
Prawie na pewno rozszerzą te analizy. Nie chcę przesądzać o wynikach badań, ale wydaje się, że czynników, które doprowadziły do tragedii było więcej. Wszyscy nasi eksperci zgadzają się, że dwie eksplozje były bezpośrednią przyczyną tragedii. Jednak nie znamy natury tych eksplozji, nie jesteśmy więc na razie w stanie sformułować ostatecznej diagnozy związanej z tą katastrofą. Po drugie, są wystarczające przesłanki, by sądzić, że poza tymi dwoma eksplozjami, wcześniej nastąpiły inne zjawiska, które miały istotny wpływ na przebieg tej tragedii.
- Czy naturę tych eksplozji będziecie Państwo ustalali?
Będziemy się starali ustalić, co mogło spowodować te eksplozje i jaka mogła być ich natura. Bardzo ważna będzie dla nas ekspertyza dr. inż. Wacława Berczyńskiego, który dołączył do naszego zespołu. On wskazał, że trudno znaleźć inny poza eksplozją czynnik, który mógłby doprowadzić do takiego rozpadu skrzydła, jaki miał miejsce w Smoleńsku. Ekspert wyliczył siły, jakie musiały oddziaływać, by wyrwać tak dużą ilość nitów z poszycia skrzydła. W jego ocenie to wskazuje, że musiało dojść do wybuchu.
- Zespół planuje jakąś kampanię informacyjną po opracowaniu raportu?
Nie widzę powodów do szczególnej kampanii informacyjnej. My nasze działania prowadzimy otwarcie. Gromadzimy, systematyzujemy wiedzę i analizy ekspertów i pozwalamy na uczciwą, merytoryczną debatę naukowcom. To oni powinni się wypowiadać w tej sprawie. Niestety w związku z decyzjami władz i rządu Polski i Rosji forum dla uczciwego badania tej katastrofy nie ma, poza naszym zespołem. Jednak staramy się dostarczać mediom i opinii publicznej wszystkie materiały opracowane przez nas. Zdajemy sobie sprawę, że opublikowanie danych związanych z tymi dwoma eksplozjami, będzie miało istotne znaczenie. Mam nadzieję, że dojdzie do tego szybko.
Rozm. saż
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/134485-macierewicz-nasi-eksperci-zgadzaja-sie-ze-dwie-eksplozje-byly-przyczyna-tragedii-badamy-ich-nature