Gen. Waldemar Skrzypczak ostro krytykuje Bogdana Klicha. Z kolei doradca prezydenta ds.zagranicznej polityki bezpieczeństwa prof. Roman Kuźniar broniąc ministra Klicha atakuje generałów.
W wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej" były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak krytykuje decyzje Ministerstwa Obrony Narodowej, które najpierw chciało objęcia kontroli nad afgańską prowincją Ghazni, a teraz chce wycofania stamtąd polskich sił.
Od początku nie mieliśmy tyle sił, by kontrolować tę prowincję. Nie trzeba było brać za nią odpowiedzialności. To był wielki błąd. Każdy średnio wykształcony wojskowy zdawał sobie sprawę, że do Ghazni nie trzeba się pchać. (...) Ministrowi Klichowi się akurat nie dziwię, bo on nie ma w ogóle pojęcia o wojsku. Dziwię się wojskowym, którzy mu doradzali. Jak mogli nie przewidzieć rozwoju wypadków w Ghazni? Dowódcy mieli obowiązek ocenić sytuację i odwieźć ministra od posłania tam wojsk. Nie zrobili jednak analizy operacyjnej. - stwierdza w rozmowie z „Rzeczpospolitą" gen. Skrzypczak.
Były dowódca Wojsk Lądowych tłumaczy także, że wielokrotnie sugerował, iż objęcie prowincji Ghazni całkowicie przez polskich żołnierzy to misja niewykonalna. Gen. Skrzypczak twierdzi jednak, że jego apele w zasadzie trafiały w próżnię, ponieważ jego analizy kierowane do szefa Sztabu Generalnego i koncepcje, które tam powstawały, były następnie „utrącane przez decyzje polityków".
Jeszcze w Grudniu 2009 roku Bogdan Klich zapowiadał, że w 2013 roku „Ghazni stanie się kulturalną stolicą świata islamu". Komentując dzisiaj tamte słowa ministra obrony narodowej, gen. Skrzypczak stwierdził, że „mówienie o Ghazni jako kulturalnej stolicy to jakiś obłąkańczy pomysł".
Ponadto były dowódca Wojsk Lądowych zwraca uwagę, że gdy Polacy obejmowali prowincję Ghazni, zagrożenie w tamtych rejonach oznaczane było na mapach kolorem żółtym, oznaczającym średni stopień zagrożenia. Obecnie prowincja oznaczana jest na mapach sojuszników kolorem czerwonym, co oznacza, że poziom zagrożenia jest tam obecnie najwyższy. Zdaniem gen. Skrzypczaka stało się tak, ponieważ polskie siły były zbyt małe, aby skutecznie działać na terenie całej prowincji, co doprowadziło do sytuacji, że talibowie właśnie w Ghazni odnaleźli miejsca, w których są bezpieczni.
Generał Skrzypczak ostro krytykuje nagłą zmianę zdania jeśli chodzi o rolę polskich żołnierzy w prowincji Ghazni.
Zachowaliśmy się jak kapryśna panienka, która co kilka miesięcy zmienia zdanie. Najpierw chcemy prowincji, chcemy trzymać wysoko flagę, potem się okazuje, że nie potrafimy. Co więcej, Ghazni stała się jednym z najniebezpieczniejszych miejsc w Afganistanie, bo nie potrafiliśmy nad nią zapanować. - tłumaczy były dowódca Wojsk Lądowych.
Gen. Waldemar Skrzypczak ostro krytykuje także brak konkretnych reform w armii, a winą za taki stan obarcza ministra Bogdana Klicha, którego określa mianem „pacyfisty rozbrajającego armię".
Armia nie jest miejscem do zabaw. To jest poważna instytucja, która wykonuje daleko od granic niebezpieczną misję i reprezentuje Polskę. A minister Klich jest pacyfistą. Żartem można powiedzieć, że jego decyzje wynikają z przekonań. Po prostu rozbraja armię. - zauważa gen. Skrzypczak.
Z kolei w obronie Bogdana Klicha staje wieloletni doradca ministra obrony narodowej, a od wczoraj doradca prezydenta ds. zagranicznej polityki bezpieczeństwa prof. Roman Kuźniar.
Będąc członkiem kierownictwa MON nie słyszałem jego krytycznej opinii na zebraniach kierownictwa. Teraz jest bardzo aktywny. Jestem zdumiony, że wtedy gdy była taka możliwość gen. Skrzypczak nie zabierał twardo stanowiska, tej odwagi nie było – oświadczył prof. Roman Kuźniar w Poranku Radia TOK FM.
Zdaniem prezydenckiego doradcy, który przedstawia się jako zdeklarowany przeciwnik obecności polskich żołnierzy w Afganistanie, były dowódca Wojsk Lądowych daje się „wmanipulować politycznie". Jednocześnie prof. Kuźniar przyznał, że decyzja o objęciu kontroli nad prowincją Ghazni mogła być „zbyt daleko idącym zamachem" biorąc pod uwagę faktyczne możliwości naszej armii.
Prof. Kuźniar negatywnie ocenił wystąpienia polskich generałów. Padły bardzo ostre słowa.
Polscy generałowie chlapią jak stare baby przy straganie albo chłopi w karczmie po wypiciu kilku kieliszków za dużo. To niegodne ich munduru i ich niedawnego statusu. Jestem lekko zażenowany tego typu występami. Takich medialnych generałów mamy kilku. To nie przynosi chwały etosowi żołnierskiemu. - stwierdził prof. Kuźniar na antenie TOK FM.
Źródło: Rzeczpospolita/TOK FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/106390-gen-skrzypczak-klich-to-pacyfista-rozbrajajacy-armie