Radykalna zmiana frontu. Rząd teraz jest przeciw ACTA. Donald Tusk przyznaje: „nie miałem racji”.

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP / Paweł Supernak
Fot. PAP / Paweł Supernak

Polski rząd, który głuchy na opinie z zewnątrz był pierwszym chętnym do podpisywania umowy ACTA, teraz stał się jej gorącym przeciwnikiem. Gigantyczne protesty w polskim internecie oraz na ulicach polskich miast (które stały się impulsem do manifestacji w całej Europie) oraz gwałtownie spadające notowania partii rządzącej zrobiły swoje.

Donald Tusk na specjalnej konferencji prasowej po spotkaniu z europosłami PO ogłosił, że będzie namawiał przywódców partii należących do frakcji Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim odrzucenie ACTA w kształcie wynegocjowanym przez Komisję Europejską.

Nie zdawaliśmy sobie sprawy jak głębokiej istoty, wręcz cywilizacyjnej, dotykamy, zajmując się sprawą opisaną w ACTA

- powiedział premier. Zaznaczył, że "nikt nie lubi zmieniać zdania", ale - jak podkreślił - "grzechem jest trwać w błędzie", a nie zmienić zdanie, wtedy, gdy są do tego oczywiste przesłanki.

Jak dodał, nie ukrywał od wielu dni i dziś też może to potwierdzić:

Nie miałem racji.

(…)

Dochodzimy coraz bardziej do wniosku, że podobnie jak nasz punkt widzenia i moje stanowisko sprzed miesięcy, tak i same ACTA nie odpowiadają rzeczywistości XXI wieku, że (...) chronienie praw własności, wywiedzionej - jeśli chodzi o metody - z doświadczeń XX-wiecznych, nie przystaje do rzeczywistości, w której internet stał się przestrzenią, jeśli nie dominującą, to współistotną tej przestrzeni realnej.

Polski internet i ulice miast przed podpisaniem umowy w Tokio pełne były takich opinii, ale szef polskiego rządu twierdził wtedy, że nie zamierza poddawać się szantażystom. Po paru dniach i kilku sondażach „szantażyści” okazali się najwyraźniej cennymi i silnymi wyborcami, z których zdaniem wyjątkowo trzeba się liczyć.

Tusk przyznał, że stanowisko w sprawie ACTA, przygotowane przez polskich urzędników w ostatnich kilku miesiącach, było nieprzemyślane. Ale - jak dodał - ważne jest, aby po tym - gdy poznaje się nowe fakty - móc sformułować mądrzejsze stanowisko.

znp, rp.pl

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych