Nasz wywiad. Jarosław Gowin. "Po wyborach czeka nas w Platformie poważna rozmowa na temat ideowego oblicza partii"

wPolityce.pl:Jak Pan ocenia kampanię wyborczą? Nam rzuca się w oczy dość niska na razie, w porównaniu z poprzednimi, temperatura politycznego sporu.

Jarosław Gowin, wykładowca akademicki, poseł Platformy Obywatelskiej, lider skrzydła konserwatywnego: Tak, kampania także moim zdaniem jest dużo spokojniejsza. Jest mniej, co mnie osobiście cieszy, tego jałowego naparzania się. Z drugiej strony, nie spodziewam się w tej kampanii istotnych debat programowych. I tu już - niestety. Mam wrażenie, że polska polityka znalazła się w fazie wyzbycia się wielkich wizji programowych.

 

Może to ochłodzenie wpłynąć na wynik wyborów? Wielu ekspertów twierdzi, że główna bitwa Platformy w tej kampanii to bój o frekwencję.

Faktycznie może być dla nas problemem to, że część naszych wyborców zostanie w domu. Natomiast ja od dawna mówię, że paliwo antypisowskie się wyczerpuje. Jeżeli chcemy zmobilizować nasz elektorat do pójścia do lokali wyborczych, to trzeba to robić nie przez eskalacje konfliktu z PiS, przed czym ta partia będzie się broniła rękami i nogami, ale przez przedstawienie programu rządów na następne cztery lata.

 

Jak wygląda w pana ocenie obecne oblicze ideowe PO? Mieliśmy serię transferów z lewicy, ale także i przychylnych lewicowym postulatom wypowiedzi. Czy wciąż więc można mówić, że Platforma to formacja konserwatywna? Czy są na jej listach ludzie gwarantujący obronę tej wrażliwości?

Na listach PO na pewno takich ludzi nie brakuje.  Z nowych nazwisk warto wymienić Jana Filipa Libickiego, Jacka Tomczaka. Są też od dawna obecni Marek Biernacki, Andrzej Czuma, Antoni Mężydło i wielu innych. Natomiast istotnie na skutek ostatnich transferów moim zdaniem Platforma przesunęła się z pozycji konserwatywno-centrowych i stała się typową partią centrum. Ale to nie koniec rozmowy na ten temat. mamy kampanię, to z natury rzeczy pewne dyskusje zawiesza, każdy musi pracować na rzecz wygrania wyborów. Po wyborach czeka nas jednak poważna rozmowa na temat tego jakie powinno być oblicze naszej partii.

Dla mnie ważne jest powstrzymanie SLD przed powrotem do władzy. To pozwala mi pogodzenie z pewnym otwarciem PO na polityków SdPR i innych formacji lewicowych.

 

Pojawiają się też w Platformie wypowiedzi antykościelne. Np. Bogdan Borusewicz mówił o "dotychczasowym przechyle klerykalnym" PO. Wcześniej tego nie było.

Moim zdaniem nie było żadnego przechyłu antyklerykalnego. Tego typu wypowiedzi to incydenty, które nie zmienią stosunku Platformy do tych spraw. W sprawach takich jak np. definicja małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, jestem przekonany, po wyborach PO opowie się za utrzymaniem prawnego status quo.

 

A jak, jako także filozof, ocenia pan ostatnie wyroków polskich sądów, które uznają, że najbardziej brutalne i wulgarne antykatolickie ekscesy mieszczą się w granicach "języka artystycznego"?

W ostatnich czasach, zupełnie niezależnie od tego co się dzieje na scenie politycznej, w polskich sądach zapanowała moda na jednostronną tolerancję. To jest tolerancja wobec wystąpień antychrześcijańskich. Potrzebna jest więc, organizowana ponad podziałami politycznymi, mobilizacja ludzi o wrażliwości chrześcijańskiej, polityków, środowisk pozarządowych. Musimy wspólnie przeciw takim zjawiskom protestować. Na razie mają one charakter marginalny, ale jeżeli się nie zmobilizujemy, nie poruszymy opinii publicznej do oporu wobec takich zjawisk, to na tym się nie skończy i będzie to szło coraz dalej.

 

Dziękujemy za rozmowę.