"Nasz Dziennik" dotarł do ustaleń z eksperymentu na Tu-154 M o numerze bocznym 102, z którego wynika, że można odejść w autopilocie po naciśnięciu przycisku "uchod" znad lotniska niewyposażonego w system precyzyjnego lądowania ILS.
W tym kontekście warto przypomnieć kilka wypowiedzi płk. Edmunda Klicha, b. akredytowanego przy MAK:
RMF.FM, 4 kwietnia 2011
Z tego wynika, że nie wiedzieli, jeśli planowali odejście w automacie, a wiedzieli, że nie ma systemu ILS. Nie wiedzieli, że ten samolot nie zareaguje po wciśnięciu tego przycisku.
Polskie Radio, 18 stycznia 2011
W tych warunkach przy braku systemu lądowania na lotnisku, tak zwanego ILS, Instrumental Landing System, takie odejście w automacie nie było możliwe, po prostu to urządzenie nie rozpoczynało pracy, bo do odejścia w automacie konieczna była ta współpraca między urządzeniami naziemnymi i w samolocie.
„Rzeczpospolita", 11 grudnia 2010
Wiele wskazuje na to, że nacisnęli przycisk „odejście", czekali kilka sekund na reakcję maszyny, której nie było, i dopiero potem próbowali odejść ręcznie.
Wypowiedzi innych "ekspertów" od lotnictwa, kolędujących po wszystkich mediach od roku, z litości nie przytoczymy. Choć może jednak warto byłoby stworzyć taką Białą Księgę?
Bar, źródło: naszdziennik.pl/ własne
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/112429-w-kontekscie-ustalen-do-ktorych-dotarl-nasz-dziennik-warto-przypomniec-wypowiedzi-plk-edmunda-klicha-b-akredytowanego-przy-mak