Liczba ofiar pożaru w klubie w położonym na wschodzie Macedonii Północnej Koczani wzrosła do 59 - poinformował w niedzielę macedoński minister spraw wewnętrznych Pancze Toszkowski. 155 osób zostało rannych.
Szef MSW zaznaczył, że zidentyfikowano dotąd 35 ofiar śmiertelnych pożaru. Toszkowski dodał podczas konferencji prasowej w Koczani, że wydano nakaz aresztowania czterech osób powiązywanych z tragedią.
Macedońskie ministerstwo zdrowia ogłosiło, że stan 18 rannych jest krytyczny. Ranni trafili do kilku szpitali w całym kraju.
Stojancze Angelow, dyrektor macedońskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, zapowiedział, że część z rannych zostanie przetransportowana do „najlepszych szpitali w kilku krajach europejskich”, które zaoferowały Skopje wsparcie po tragicznym pożarze.
Angelow zapewnił też, że państwo posiada wystarczające zasoby krwi i obecnie nie ma potrzeby jej oddawania.
Do pożaru doszło w budynku dyskoteki podczas koncertu macedońskiej grupy DNA; uczestniczyło w nim około 1500 osób.
Co doprowadziło do tragedii?
Na publikowanych w mediach społecznościowych nagraniach widać pojawiające się trakcie występu płomienie. Gdy ogień ogarnął sufit, wybuchła panika, w wyniku której wiele osób zostało rannych.
Według wstępnych informacji do tragedii mogło doprowadzić nieodpowiednie użycie środków pirotechnicznych.
Lokalny oddział straży pożarnej poinformował w swoich mediach społecznościowych, że do wybuchu pożaru doszło ok. godz. 3 nad ranem.
W akcji gaszenia ognia uczestniczyli strażacy ze wszystkich okolicznych miast i miejscowości
— dodano. Radio Koczani nazwało tragedię „największą w historii miasta”.
Prokuratura generalna Macedonii Płn. zapewniła, że przekaże prokuraturze lokalnej w Koczani wszelkie niezbędne środki do zbadania okoliczności tragedii.
Śledztwo w sprawie trwa.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/724011-tragiczna-noc-w-koczani-w-klubie-wybuchl-pozar-wiele-ofiar