Mińsk i Moskwa w czasie wyborów prezydenckich w USA kibicowały Donaldowi Trumpowi, bo z Joe Bidenem nie dało się już niczego uzgodnić - powiedział przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka, występując w Radzie Federacji, wyższej izbie parlamentu Rosji.
Łukaszenka podkreślił, że razem z Władimirem Putinem „popierali wybór” Trumpa „nie dlatego, że (on) przyjdzie i wszystko się zmieni” - relacjonuje wystąpienie białoruski niezależny serwis Zerkalo.
Z tamtą administracją (Bidena) już niczego się nie dało zrobić, niczego uzgodnić. Przyjdą nowi ludzie - była nadzieja, a Donald Trump przejechał buldożerem po USA i stało się coś niewiarygodnego - ten niewiarygodny człowiek zwyciężył
— podkreślił Łukaszenka w przemówierniu w Radzie Federacji.
Według niego „Trump nie ma żadnego planu w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie”. Wyraził przekonanie, że Mińsk i Moskwa powinny „twardo stać na swoich pozycjach”. Zapewnił, że Białoruś chce dobrych relacji z UE i USA, ale priorytetowe będą dla niej zawsze stosunki z Rosją.
Łukaszenka poinformował też, że chciałby zbudować drugą w kraju elektrownię jądrową - przy granicy z Rosją. Dzięki temu - jak wytłumaczył - „w razie czego” rosyjski obwód briański i anektowane przez Rosję regiony ukraińskie byłyby zaopatrzone w energię.
Poprosiliśmy Rosjan, jeśli mają taką możliwość, by zbudowali drugą elektrownię. My zbudujemy ją sami, oprócz reaktora (…) Mamy specjalistów, pracują teraz z Rosjanami i w Turcji, Węgrzy bardzo proszą, żebyśmy u nich popracowali… Więc sami już zbudujemy tę elektrownię oprócz tych ważnych elementów: reaktora, turbiny, to fakt, że są produkowane tutaj
— dodał.
W czwartek po spotkaniu w Moskwie Łukaszenka i Putin we wspólnym oświadczeniu napisali, że Rosja i Białoruś uważają działania NATO w kontekście „kryzysu na Ukrainie” za wrogie i destabilizujące, a także grożące konfliktem zbrojnym pomiędzy krajami posiadającymi broń nuklearną.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/723879-lukaszenka-minsk-i-moskwa-kibicowaly-trumpowi