Podczas swojego pierwszego wystąpienia przed Kongresem po powrocie do władzy prezydent Donald Trump ogłosił, że w ciagu kilku tygodni rządów osiągnął więcej niż jakikolwiek inny prezydent. Mówił też, m.in. o gotowości Rosji i Ukrainy do zawarcia pokoju oraz planach odzyskania Kanału Panamskiego i aneksji Grenlandii. Jego wystąpienie poprzedziły gromkie oklaski.
Złoty Wiek Ameryki
Donald Trump wykorzystał swoje wystąpienie przed połączonymi izbami Kongresu - pierwsze po powrocie do władzy i najdłuższe w historii - by w często hiperbolicznych słowach podsumować swoje pierwsze tygodnie u władzy.
Sześć tygodni temu stałem pod kopułą Kapitolu i ogłaszałem świt Złotego Wieku Ameryki. Od tego momentu nie było już nic innego, jak tylko szybkie i nieustępliwe działania mające na celu zapoczątkowanie najwspanialszej i najbardziej udanej ery w historii naszego kraju
— mówił.
Osiągnąłem więcej w 43 dni, niż inne administracje w 4 lata, w 8 lat, a my się tylko rozkręcamy
— dodał, mówiąc, że pierwszy miesiąc jego prezydentury był najlepszy w historii kraju, lepszy nawet od prezydentury George’a Waszyngtona.
Podpisałem prawie sto dokumentów wykonawczych. To rekord. Ludzie mnie wybrali, żebym wykonywał pracę, więc ją wykonuję. Wielu powiedziało, że pierwszy miesiąc naszej prezydentury, jest największym sukcesem w historii naszego kraju
— mówił.
„Usunęliśmy truciznę z naszych szkół”
Trump powtórzył niemal wszystkie tematy swojego przemówienia inauguracyjnego oraz wystąpień z ostatnich tygodni w kwestiach takich, jak gospodarka, deregulacja, nakładanie nowych ceł, walka z ideologią gender i udział transseksualistów w sportach kobiet.
Zakończyliśmy terror DEI w całym rządzie, sektorze prywatnym i sferze militarnej. Nasz kraj już nie będzie wyznawał ideologii WOKE. Niezależnie, czy jesteś lekarzem, czy prawnikiem, powinno się ciebie zatrudniać na podstawie umiejętności, a nie rasy, czy płci. Na podstawie zalet. Sąd Najwyższy nam to umożliwił. Usunęliśmy truciznę z naszych szkół publicznych. Są tylko dwie płcie: kobiety i mężczyźni. Podpisałem również, aby zakazać mężczyznom udziału w sportach kobiecych
— przypomniał.
Od dzisiaj szkoły albo wyrzucą mężczyzn ze sportów kobiecych, albo nie dostaną funduszy federalnych. Zobaczcie co się zdarzyło w boksie kobiecym. To jest poniżające dla kobiet. Tego już nie będzie w USA. To tylko mała część rewolucji zdrowego rozsądku. Ta rewolucja idzie przez świat
— dodał.
Nasz administracja pracuje też nad tym, żeby nasze dzieci były zdrowe psychicznie i były chronione od chorych ideologii. Podpisałem już zakaz promowania przez szkoły ideologii gender oraz zakaz transferu środków podatników szkołom, które promują taką ideologię. Mam przekaz dla każdego dziecka w Ameryce: Jesteś idealny takim, jakim cię pan Bóg stworzył
— mówił.
Pozbyliśmy się ideologii WOKE ze szkół i z armii. Nie chcemy tego. O wiele nam lepiej, jak już tego nie ma. Nie będzie aktywistów i ideologów w naszym rządzie, tylko wojownicy, którzy będą walczyli o nasz kraj
— podkreślił.
„Pożegnałem zielone oszustwo”
Obwiniał swojego poprzednika Joe Bidena o to, że zostawił kraj w gospodarczej ruinie i twierdził, że z jego winy wzrosły ceny jaj. Prezydent obiecywał też całkowite wyeliminowanie deficytu budżetowego, twierdząc, że pomoże w tym sprzedaż „złotych kart” bogatym cudzoziemcom starającym się o prawo stałego pobytu w USA. Jednocześnie podtrzymywał swoje obietnice obniżek podatków, które mają kosztować budżet ponad 4 bln dolarów.
Pożegnałem zielone oszustwo. Wyszedłem ze skorumpowanej międzynarodowej organizacji zdrowotnej, z antyamerykańskiej organizacji na rzecz praw człowieka i wycofałem kraj z chorego porozumienia paryskiego, które kosztowało nas miliardy dolarów
— wskazał.
Poza kwestiami kulturowymi, w tym transseksualistów, najwięcej miejsca prezydent USA poświęcił sprawom imigracji, obwieszczając „wielkie wyzwolenie Ameryki” spod „okupacji” migrantów, którzy jego zdaniem zniszczyli amerykańskie miasta.
Szybko osiągnęliśmy najniższą liczbę nielegalnych przekroczeń granicy, jaką kiedykolwiek odnotowano. Media i nasi przyjaciele z Partii Demokratycznej powtarzali, że potrzebujemy nowej ustawy, aby zabezpieczyć granicę — ale okazało się, że tak naprawdę potrzebowaliśmy tylko nowego prezydenta
— mówił Trump. Zaapelował przy tym do Kongresu, by asygnował potrzebne środki na przeprowadzenie „największej operacji deportacyjnej w historii Ameryki”.
Biden wpuszczał imigrantów, którzy zachowywali się wobec małych miasteczek jak okupanci. Teraz oswobodzimy Amerykę. Nadal jednak jest wiele pracy do zrobienia
— zaznaczył.
Przywrócę prawo w naszych miastch i miasteczkach. Ostatnimi laty nasz system sprawiedliwości został wywrócony przez radykalnych lewicowców, którzy nie ścigali kryminalistów, tylko wrogów politycznych. Przywrócę sprawiedliwości
— zapowiedział prezydent.
Trump wspomniał również o tym, że w kraju wypłacane są emerytury osobom, które mają rzekomo nawet po 140 lat i więcej.
Mamy 3,6 miliona ludzi w wieku 110-120 zapisanych na ubezpieczenie społeczne. 3,9 miliona w wieku 130-139, a 3,5 miliona w wieku 140-149 i te pieniądze są wypłacane tym ludziom. Pam (Bondi - prokurator generalna) powodzenia! Według baz danych ubezpieczeń społecznych jest mnóstwo ludzi powyżej 160 lat. Mamy zdrowszy kraj chyba, niż myśleliśmy.
Jest też jedna osoba, która ma 360 lat. Sto lat starsza niż nasz kraj. Zobaczymy, gdzie te pieniądze naprawdę idą
— mówił.
„Czas zakończyć to szaleństwo”
Sprawom polityki zagranicznej Trump poświęcił stosunkowo niewiele miejsca. Mówiąc o wojnie w Ukrainie, prezydent USA z uznaniem wypowiedział się o liście, który otrzymał od prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego zamieszczonego wcześniej na portalu X, w którym ukraiński lider wyrażał żal z powodu kłótni w Gabinecie Owalnym i deklarował gotowość „by jak najszybciej zasiąść do stołu negocjacyjnego, aby przybliżyć osiągnięcie trwałego pokoju” oraz podpisania umowy o minerałach. Wbrew wcześniejszym doniesieniom Trump nie ogłosił żadnego przełomu w sprawie tej umowy.
Doceniam ten list. Dostałem go przed chwilą. Jednocześnie prowadziliśmy poważne rozmowy z Rosją i otrzymaliśmy silne sygnały, że są gotowi na pokój. Czyż to nie byłoby piękne?
— mówił Trump.
Czas zakończyć to szaleństwo
— zaznaczył.
Trump powtórzył też wielokrotnie wcześniej wyrażaną krytykę wobec Europy.
Niestety Europa wydała więcej pieniędzy na zakup rosyjskiej ropy i gazu niż na obronę Ukrainy – o wiele więcej! A Biden zaaprobował więcej pieniędzy na tę walkę, niż wydała Europa
— mówił przywódca. Kiedy powiedział, że USA wydały na wsparcie Ukrainy „setki miliardów dolarów”, słowa te zostały przywitane oklaskami Demokratów, na co Trump zarzucił im, że chcą, by wojna trwała „kolejne pięć lat”.
Czas zakończyć tę bezsensowną wojnę. Żeby zakończyć wojnę, to trzeba rozmawiać z dwiem stronami
— podkreślił.
Prezydent ponownie zapowiedział „odzyskanie Kanału Panamskiego”, twierdząc, że „już zaczął to robić”, wskazując na odkupienie przez amerykański fundusz BlackRockudziałów większościowych w portach nad Kanałem Panamskim od chińskiej firmy Hutchinson. Po raz kolejny mówił też o przyłączeniu Grenlandii do Stanów Zjednoczonych. Tym razem zamiast mówić wprost o aneksji, poparł jednak dążenia mieszkańców wyspy do „określenia własnej przyszłości”.
Jeśli tak wybierzecie, przyjmiemy was do Stanów Zjednoczonych Ameryki
— powiedział. Zaraz potem dodał jednak, że Grenlandia jest potrzebna USA „ze względów bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego” i obiecał, że „dostanie ją w ten, czy inny sposób”.
Podczas przemówienia Trump ogłosił również schwytanie terrorysty Państwa Islamskiego, który miał stać za zamachem na bramę Abbey Gate na lotnisku w Kabulu podczas ewakuacji wojsk USA z Afganistanu. Zamach ten zabił 13 amerykańskich żołnierzy i 170 afgańskich cywilów. Prezydent USA stwierdził, że nienazwany przez niego terrorysta jest w drodze do kraju.
Podobnie jak podczas przemówienia inauguracyjnego Trump zapowiedział również zatknięcie amerykańskiej flagi na Marsie.
Przemówienie prezydenta, choć formalnie nie było corocznym orędziem o stanie państwa odbyło się według tego samego ceremoniału. Trwało ono godzinę i 39 minut i było najdłuższe w historii. Poprzedni rekord należał również do Trumpa, a także Billa Clintona i wynosił godzinę i 22 minuty.
Jak zwykle wydarzenie obfitowało w symboliczne i teatralne gesty. Trump wskazywał podczas przemówienia zaproszonych gości, w tym matkę zabitej przez nielegalnego imigranta dziewczyny Jocelyn Nungaray (na cześć której nazwał rezerwat przyrody), agenta służb granicznych postrzelonego przez migrantów, pracownika zakładów stalowych, którego mają chronić wprowadzone przez niego cła na stal i aluminium, czy chorego na raka mózgu 13-letniego chłopca, którego oficjalnie mianował agentem Secret Service, zgodnie z jego marzeniem.
„Musk kradnie”
Kongresmeni Partii Demokratycznej demonstrowali swój sprzeciw wobec polityki Trumpa w stosunku do Ukrainy za pomocą przypinek z ukraińskimi flagami i niebiesko-żółtych krawatów. Zaprosili też na galerię ludzi poszkodowanych polityką Trumpa, w tym m.in. urzędników zwolnionych przez zespół Elona Muska DOGE. Inni trzymali tabliczki z napisem „Musk kradnie”. Część Demokratów ubranych w koszulki z napisem „Resist” („opór”) w trakcie przemówienia prezydenta wyszła z sali. Już na początku z izby usunięty został demokratyczny kongresmen Al Green, który starał się przekrzyczeć Trumpa i zakłócać jego wystąpienie.
Jak co roku na sali nieobecny był jeden członek gabinetu prezydenta, który przebywał w tym czasie w nieujawnionym miejscu, by - w razie śmierci pozostałych członków gabinetu - mógł zapewnić trwałość rządów. Tym razem rola ta przypadła ministrowi ds. weteranów Dougowi Collinsowi.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/722944-oredzie-trumpa-w-kongresie-mowil-o-rosji-i-ukrainie