Socjaldemokratyczny premier Marcel Ciolacu, który był uważany za pewnego zwycięzcę I tury wyborów prezydenckich w Rumunii, spadł na trzecie miejsce po podliczeniu głosów z 99,93 proc. komisji.
Wyprzedziła go Elena Lasconi, liderka centroprawicowej partii USR (Związek Ocalenia Rumunii). Lasconi i Ciolacu dzieli na razie zaledwie ok. 400 głosów (procentowo mają taki sam wynik 19,16 proc.). To oznacza, że wciąż nie jest pewne, kto z nich dołączy do drugiej tury wyborów.
Na niekwestionowanym pierwszym miejscu (prawie 23 proc.) jest natomiast absolutna niespodzianka tych wyborów – prawicowy antysystemowy kandydat niezależny Calin Georgescu - wynika z publikowanych na bieżąco danych Stałego Urzędu Wyborczego (AEP).
Porażka ośrodków badawczych
Oprócz „szoku i niedowierzania”, podkreślanych przez media, eksperci mówią o całkowitym blamażu ośrodków badania opinii publicznych, które nie były w stanie przewidzieć prawdopodobnego rozkładu głosów ani w przedwyborczych sondażach, ani w badaniach exit poll.
Jako najbardziej prawdopodobny scenariusz na drugą turę wyborów przedwyborcze sondaże wskazywały rywalizację pomiędzy Marcelem Ciolacu i liderem prawicowej partii AUR George Simionem (który jest na czwartym miejscu). Exit polle wczoraj wieczorem dawały pierwsze miejsce Ciolacu, a drugie – Lasconi.
Oficjalne wyniki
Calin Georgescu, antysystemowy kandydat niezależny zdobył najwięcej głosów w I turze rumuńskich wyborów prezydenckich; na drugim miejscu znalazła się liderka centroprawicowego Związku Ocalenia Rumunii (USR) – to dane po zliczeniu głosów ze 100 proc. komisji.
Georgescu uzyskał 22,94 proc. głosów, a Elena Lasconi – 19,18 proc. – wynika z danych opublikowanych przez Stały Urząd Wyborczy (AEP). To oni przejdą do drugiej tury wyborów prezydenckich, która odbędzie się 8 grudnia.
Premier Marcel Ciolacu, lider socjaldemokratycznej partii PSD, który był uważany za faworyta w pierwszej turze głosowania, ku zaskoczeniu wszystkich, wylądował na trzeciej pozycji z wynikiem 19,15 proc.
Na czwartym miejscu jest lider prawicowej formacji AUR (Związek Jedności Rumunów), George Simion, który zdobył 13,86 proc. głosów.
Nicolae Ciuca, lider Partii Narodowo-Liberalnej, obecnej koalicjantki PSD, uzyskał zaledwie 8,79 proc. poparcia.
Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 8 grudnia. W niedzielę 1 grudnia Rumunię czekają z kolei wybory parlamentarne.
Pierwsze miejsce Calina Georgescu, prorosyjskiego radykała, antysystemowego i polityka mało znanego, zaskoczyło Rumunów, a media i komentatorzy mówią o „szoku” i „politycznym trzęsieniu ziemi”. Eksperci oceniają, że wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich mogą wzmocnić siły radykalnej, antyzachodniej prawicy w rumuńskim parlamencie.
CZYTAJ TEŻ:
— Czy wybory prezydenckie w Rumunii potwierdzą ofensywę europejskiej prawicy?
maz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/713933-szok-w-rumuniioficjalne-wyniki-i-tury-wyborow-prezydenckich