Starsza siostra Marine Le Pen będzie kandydować w wyborach. To ona była początkowo przygotowywana do przejęcia schedy po ojcu

Marie-Caroline Le Pen, starsza siostra liderki francuskiej prawicy Marine Le Pen, poinformowała, że będzie kandydować w wyborach parlamentarnych 30 czerwca w jednym z okręgów w departamencie Sarthe na północnym zachodzie Francji.

To ona miała objąć schedę po słynnym ojcu

Siostra Marine Le Pen również jest aktywna w polityce; ich ojciec Jean-Marie Le Pen to ją najpierw przygotowywał do przejęcia po nim schedy. W barwach jego partii, Frontu Narodowego, Marie-Caroline kilkakrotnie kandydowała do parlamentu. Pod koniec lat 90. XX w. weszła z ojcem w konflikt i dopiero w 2016 roku wróciła do Frontu Narodowego, który dwa lata później zmienił nazwę na Zjednoczenie Narodowe (RN).

Z ramienia tej partii brała udział w wyborach, ale nie dostała się do parlamentu. Wspiera kampanie polityczne swojej siostry. Obecnie zasiada we władzach regionalnych w stołecznym regionie Ile-de-France.

Marechal blisko „rodzinnej partii”

Przed czerwcowymi wyborami parlamentarnymi do „rodzinnej partii” znów zbliżyła się inna przedstawicielka rodu Le Penów - 34-letnia Marion Marechal. Jest ona dzieckiem trzeciej córki Jean-Marie Le Pena, Yann. Do niedawna Marechal należała do innej prawicowej partii - Rekonkwisty Erica Zemmoura.

Do 2018 roku polityk używała nazwiska Le Pen, jednak drogi jej i Marine Le Pen rozeszły się i w 2022 roku Marechal poparła Zemmoura w wyborach prezydenckich, w których startowała też jej ciotka. W tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego Marechal otwierała listę Rekonkwisty i dostała się do PE.

Po rozpisaniu przez prezydenta Emmanuela Macrona przedterminowych wyborów parlamentarnych we Francji Marechal poparła połączenie sił Rekonkwisty z RN, co pociągnęło za sobą konflikt z Zemmourem i wykluczenie jej z Rekonkwisty.

Wznowienie relacji Marechal z RN nie zmienia planu, by premierem, w razie zwycięstwa ugrupowania był jego obecny szef, młody polityk Jordan Bardella.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Aleksandra Rybińska: Macron igra z ogniem. Przyspieszone wybory to ryzykowny ruch, który nie uratuje politycznego projektu prezydenta Francji. ANALIZA

CZYTAJ TAKŻE: Le Pen szykuje się do przejęcia rządów we Francji. „Wielu wysokich funkcjonariuszy i dyplomatów chce pracować ze ZN”

olnk/PAP