Trwa 801. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu.
Sobota, 4 maja 2024 r.
17:56. MSW wpisało Wołodymyra Zełenskiego na listę poszukiwanych przestępców
Rosyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych umieściło w sobotę ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na liście poszukiwanych przestępców, poinformował portal The Moscow Times.
MSW stwierdziło, że ukraiński przywódca jest poszukiwany „na podstawie artykułu kodeksu karnego”, ale nie podało bliższych szczegółów. Rosyjskie władze nie wydały też komentarza na temat powodu dodania Zełenskiego do tej listy.
Moskwa atakuje Zełenskiego od początku ofensywy w lutym 2022 roku. Prezydent Ukrainy powiedział w zeszłym roku, że ma świadomość, że udaremniono co najmniej „pięć lub sześć” prób zamachu na niego.
Dzień po zaatakowaniu Ukrainy Władimir Putin wezwał w przemówieniu armię ukraińską do obalenia Zełenskiego.
Rosja umieściła jeszcze kilku zagranicznych polityków i osób publicznych w spisie poszukiwanych. Od lutego Moskwa poszukuje estońskiej premier Kaji Kallas za „profanację pamięci historycznej” (rozbiórkę pomników z czasów sowieckich) - przypomniał portal.
Na samym Putinie ciąży od ubiegłego roku nakaz aresztowania wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny. MTK zarzuca mu zbrodnię wojenną - uprowadzanie ukraińskich dzieci.
12:13. Brytyjskie MON: Średnie dzienne straty Rosji w kwietniu to 899 żołnierzy
Średnia dzienna liczba rosyjskich ofiar wojny na Ukrainie, uwzględniając łącznie zabitych i rannych, wyniosła w kwietniu 899, co jest zgodne z trendem w całym 2024 roku - przekazało w sobotę brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej oceniono, że średnia dzienna liczba rosyjskich ofiar prawdopodobnie ponownie wzrośnie w ciągu najbliższych dwóch miesięcy w związku ze wznowieniem operacji ofensywnych we wschodniej Ukrainie, co nastąpiło po lekkim ich spowolnieniu w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, od czasu zdobycia Awdijiwki.
Poinformowano, że całkowita liczba rosyjskich ofiar od wybuchu wojny przekracza obecnie 465 tys.
Jest prawdopodobne, że pomimo ogromnego kosztu, jeśli chodzi o ludzkie życie, Rosja w pełni przystosowała swoje siły zbrojne do wojny na wyniszczenie, która przedkłada ilość nad jakością. To poleganie na ilości będzie z pewnością kontynuowane w trakcie całej wojny na Ukrainie i będzie miało długotrwały wpływ na rosyjską armię w przyszłości
— napisano.
09:11. Nocne ataki na Charków. 1 ofiara śmiertelna, 9 rannych
Jedna osoba zginęła, a dziewięć zostało rannych w wyniku ataków na Charków i obwód charkowski, w których Rosja użyła m.in. irańskich dronów Shahed – poinformował w sobotę szef obwodowych władz wojskowych Ołeh Syniehubow.
W Charkowie w następstwie ostrzałów zapalił się prywatny budynek, a 15 innych zostało uszkodzonych.
Ucierpiało dwóch mężczyzn w wieku 66 i 77 lat. Zginęła 82-letnia kobieta
— napisał na Telegramie.
W nocy Rosjanie zaatakowali Charków Shahedami. Odłamki zestrzeliwanych maszyn uszkodziły dwupiętrowy budynek biurowy, magazyn i warsztat wulkanizacji. Cztery osoby zostały ranne. Trzy kolejne osoby zostały ranne w miasteczku Czuhuiw, które okupacyjne wojska rosyjskie ostrzelały rakietami – przekazał Syniehubow.
08:39. Rosjanie chcą odbierać noworodki rodzicom z obwodu ługańskiego
Szpitale w okupowanym przez Rosję obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy grożą matkom odbieraniem noworodków, jeśli co najmniej jedno z rodziców nie posiada obywatelstwa rosyjskiego - podaje amerykański Instytut Studiów nad Wojną ISW.
W swoim codziennym raporcie ISW powołał się na informacje szefa ukraińskiej administracji wojskowej Artema Łysohora, który 1 maja oświadczył, że od 6 maja matki, które urodzą dzieci w szpitalach na terenach okupowanych, dla wydania noworodka będą musiały udowodnić posiadanie rosyjskiego obywatelstwa przez przynajmniej jednego rodzica.
Jeśli te doniesienia są prawdziwe, takie działania naruszają artykuł II Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa, który definiuje ludobójstwo jako „nakładanie środków mających na celu zapobieganie narodzinom w obrębie grupy”
— ogłosił Instytut.
W swoim raporcie ISW przekazał także z powołaniem na komunikat Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, że okupacyjne władze rosyjskie nadal przymusowo deportują ukraińskich cywilów w głąb Rosji.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała 3 maja, że szef (rosyjskiego) departamentu migracji (w okupowanej części) obwodu zaporoskiego Nikołaj Opryszko i jego zastępca Konstantin Razygrin przymusowo deportowali ukraińskich cywilów z okupowanego obwodu zaporoskiego do obwodu rostowskiego (w Rosji), a następnie przenieśli ich na granicę Rosji z Łotwą. SBU poinformowała, że rosyjscy urzędnicy zmusili ukraińskich cywilów do przejścia pieszo do łotewskiego posterunku granicznego jako „uchodźców do Unii Europejskiej” próbując zwiększyć napięcie migracyjne
— wyjaśnił ISW.
Z kolei 2 maja okupacyjne władze obwodu chersońskiego podały, że rosyjscy urzędnicy przywieźli 10 nieletnich z terenów okupowanych do obozu dziecięcego Ocean w Kraju Nadmorskim na dalekim wschodzie Rosji i zachęcali ich do ubiegania się o przyjęcie do szkół zawodowych w Rosji.
Administracja okupacyjna obwodu chersońskiego oświadczyła, że w 2024 r. przewiezie dodatkowych 200 nieletnich z okupowanego obwodu chersońskiego do obozu dziecięcego Ocean. Ukraińskie Centrum Oporu poinformowało 1 maja, że władze okupacyjne obwodu chersońskiego przymusowo przenoszą ukraińskich cywilów z miejscowości Hoła Prystań, Kochaniw i Hładkiwka na okupowany Krym i w głąb okupowanej części obwodu chersońskiego
— głosi dokument.
Zdaniem ISW rosyjscy urzędnicy na ziemiach okupowanych kontynuują działania na rzecz militaryzacji i indoktrynacji ukraińskiej młodzieży.
Ługańska Republika Ludowa (ŁNR) oświadczyła 1 maja, że opracowuje nowy podręcznik przedstawiający najnowszą historię okupowanego obwodu ługańskiego zgodnie z rosyjskimi standardami edukacyjnymi. Urzędnik okupacyjny obwodu zaporoskiego Władimir Rogow oświadczył 2 maja, że 200 dzieci wzięło ostatnio udział w wojskowo-patriotycznych zabawach rosyjskich organizacji młodzieżowych Ruch Pierwszych i Junarmija w okupowanym Berdiańsku i Melitopolu
— wskazuje amerykański Instytut Studiów nad Wojną ISW.
08:02. Ukraińcy zniszczyli wszystkie 13 dronów, którymi Rosjanie atakowali w nocy Charków
Obrona powietrzna Ukrainy zniszczyła wszystkie 13 dronów, którymi wojska rosyjskie atakowały w nocy z piątku na sobotę cele w obwodzie charkowskim i dniepropietrowskim – poinformował dowódca ukraińskich Sił Powietrznych, generał Mykoła Ołeszczuk.
Używane przez Rosjan irańskie drony Shahed 131 i 136 wystartowały z obwodu biełgorodzkiego, tuż przy granicy z Ukrainą
— przekazał w komunikacie.
W wyniku operacji bojowych jednostki rakiet przeciwlotniczych Sił Powietrznych i mobilne grupy ogniowe Sił Obronnych Ukrainy zniszczyły 13 bezzałogowych samolotów szturmowych w obwodzie charkowskim i dniepropietrowskim
— napisał Ołeszczuk na Telegramie.
00:05. Dowódca wojsk lądowych Ukrainy dla „Timesa”: bez izolacji Rosji nie uda się skończyć wojny
Niezależnie od tego, jak ciężkich strat na polu bitwy dozna Rosja, to nie wystarczy, aby wojna się zakończyła, konieczna jest prawdziwa jej izolacja - mówi w piątek w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „The Times”, generał Ołeksandr Pawluk, dowódca ukraińskich wojsk lądowych.
Pawluk, który po raz pierwszy udzielił wywiadu „Timesowi” na kilka dni przed rosyjską inwazją, uważa, że wojna zmieniła się przez ten czas.
Nie można nawet porównywać wojny w 2022 roku z wojną, którą mamy teraz. To jak dwie zupełnie różne wojny
— powiedział Pawluk, który w lutym zastąpił generała Ołeksandra Syrskiego, gdy ten został awansowany na naczelnego dowódcę Sił Zbrojnych Ukrainy.
Zapytany, czego nauczyły go dwa lata wojny z Rosją, generał wymienił w pierwszej kolejności rosnące poczucie osamotnienia Ukrainy.
Osobiście główną lekcją dla mnie jest to, że tak naprawdę nie powinieneś liczyć na kogoś innego. Nauczyłem się nie polegać na niczyjej pomocy. Ostatecznie wszystko może spoczywać tylko w naszych rękach
— przyznał.
Jak mówi, na początku myślał, że zabicie wystarczającej liczby Rosjan zakończy wojnę, ale teraz już nie jest tego pewien.
Tuż przed inwazją uważaliśmy, że jeśli zadamy Rosjanom ogromne straty, to wojna się skończy. Ale zamiast tego zdaliśmy sobie sprawę, że Rosjanie nie liczą swoich zabitych. Jak dotąd trumny żołnierzy wracają głównie na prowincję, a ich śmierć nie wpływa na powszechną opinię Rosjan. Teraz uważamy, że wojna może się zmienić, jeśli Rosjanie zostaną zmuszeni do mobilizacji ludzi z ośrodków miejskich, takich jak Moskwa i Petersburg. Jeśli zobaczą, że ich żołnierze wracają do tych miast w trumnach, może to zmienić rozumienie wojennej rzeczywistości w Rosji
— wyjaśnił Pawluk.
Mówiąc o celach Rosjan generał uważa, że głównym pozostaje zniszczenie Ukrainy jako państwa, jej narodu, natomiast tymi celami, które postawili sobie na ten rok, to całkowite zajęcie obwodów donieckiego i ługańskiego oraz, jeśli im się tam powiedzie, zaporoskiego. Pawluk powiedział, że jest zdeterminowany, by nie pozwolić Rosji na osiągnięcie najbliższego celu, jakim jest zajęcie ważnego miasteczka Czasiw Jar przed obchodzonym 9 maja Dniem Zwycięstwa. Ale przyznał, że sześciomiesięczne opóźnienie w zatwierdzeniu przez Kongres amerykańskiej pomocy wojskowej odbiło się na jego żołnierzach.
Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby powstrzymać rosyjski plan zdobycia Czasiw Jaru przed 9 maja. Ale Rosjanie mają tam przewagę artyleryjską w stosunku dziesięć do jednego i całkowitą przewagę powietrzną. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapobiec rosyjskiemu przełomowi i mamy nadzieję, że amerykańska broń nam pomoże. Gdyby dotarła na czas, nie stracilibyśmy terytoriów, które straciliśmy w ciągu ostatnich kilku miesięcy
— wyjaśnił Pawluk.
Generał obawia się, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć. Wyjaśnia, że liczba rosyjskich żołnierzy na Ukrainie znacznie wzrosła od 2022 roku. Szacuje, że na okupowanych terytoriach Ukrainy znajduje się od 510 tys. do 513 tys. rosyjskich żołnierzy. Przewiduje też, że liczba ta może wzrosnąć w ciągu tego roku, ponieważ Rosja gromadzi siły na letnie ofensywy.
Uważamy, że Rosjanie chcą zmobilizować 100 tys. dodatkowych żołnierzy i wykorzystać ich do wzmocnienia w czerwcu i lipcu swoich sił już znajdujących się na Ukrainie. Uważamy, że do końca roku Rosjanie zamierzają zmobilizować prawie 300 tys. dodatkowych żołnierzy. Ale także tracą od 25 tys. do 30 tys. zabitych i rannych miesięcznie
— powiedział.
Pawluk wyraził optymizm, że długo oczekiwany pakiet wsparcia wojskowego ze strony USA, w połączeniu z ożywionym wsparciem europejskim, może nie tylko stępić i odwrócić rosyjskie ataki w okresie letnim, ale być może dać Ukrainie strategiczną inicjatywę.
Priorytetową bronią, której potrzebujemy z zewnątrz, jest obrona powietrzna, aby chronić naszych ludzi, miasta i infrastrukturę przed rosyjskimi atakami powietrznymi i rakietowymi. I oczywiście artyleria dalekiego zasięgu jest również dla nas bardzo ważna. Dzięki dobrej obronie powietrznej i artylerii dalekiego zasięgu moglibyśmy odzyskać strategiczną przewagę nad Rosjanami na polu bitwy
— powiedział generał.
Pawluk przyznał jednak, że samo zabijanie nie może wystarczyć do wygrania wojny. Uważa on, że tylko zaostrzenie sankcji wobec Rosji może uniemożliwić jej utrzymanie zapasów pocisków dalekiego zasięgu, których regularnie używa do atakowania kluczowej ukraińskiej infrastruktury energetycznej.
Samo wyniszczenie na polu bitwy nie zakończy wojny. Koniec wojny nastąpi dzięki przewadze technologicznej i prawdziwej izolacji Rosji. W tej chwili zbyt wiele krajów siedzi z założonymi rękami, czekając na zakończenie tej wojny, mając tylko nadzieję, że ich ona nie dotknie
— oświadczył dowódca ukraińskich wojsk lądowych.
red/PAP/X/FB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/690622-relacja-801-dzien-wojny-na-ukrainie-atak-na-charkow