350 Izraelczyków poniosło śmierć od rozpoczęcia przez Hamas ataku na Izrael – poinformował dziś rzecznik izraelskich sil obrony generał Daniel Hagari na konferencji prasowej.
Hagari dodał, że priorytetem jest obecnie położenie kresu starciom w Izraelu i zamknięcie wyrw w ogrodzeniu oddzielającym Strefę Gazy od Izraela.
Według rzecznika siły izraelskie mają przed sobą zadanie ewakuowania w ciągu 24 godzin wszystkich mieszkańców z izraelskich terenów przy Strefie Gazy, gdzie „trwają heroiczne walki o zwolnienie zakładników”.
Dziesiątki tysięcy żołnierzy zostały rozmieszczone w tym obszarze „i dotrzemy jeden po drugim do wszystkich sektorów, aż zabijemy wszystkich terrorystów obecnych w Izraelu
— oznajmił Hadari.
Izraelskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że spośród 1590 rannych 19 jest w stanie krytycznym, 293 w stanie poważnym, 315 w stanie umiarkowanym, a 715 w łagodnym.
181 osób ma być nadal poddawanych ocenie przez lekarzy.
Szokujące doniesienia dziennika „Haarec”
Izraelscy żołnierze zmobilizowani wczoraj na południu kraju musieli godzinami czekać w punktach zbiórki na przybycie transportu. W wielu przypadkach rodzice i ochotnicy musieli osobiście transportować żołnierzy na tereny objęte ostrzałem i atakami rakietowymi
— informuje 7 października serwis dziennika „Haarec”.
To po prostu niewiarygodne, że podczas mobilizacji wojsko nie wie, jak przetransportować żołnierzy do punktów zbiórki i wymaga od rodziców ryzykowania życia
— powiedział dziennikarzom ojciec, który zawiózł syna w okolice Strefy Gazy.
Wyjaśnił on również, że zawiózł syna oraz jego kolegę po tym, jak obaj zostali wezwani, żeby dotrzeć do punktu zbiórki na pustyni Negew, lecz nie zapewniono im transportu.
Zabrałem ich razem z dwójką innych rodziców. Podróż odbywała się w miejscu, w którym spadło wiele rakiet. Zatrzymywano nas prawie na każdym skrzyżowaniu, ponieważ obawiano się, że na tym samym obszarze przemieszczają się terroryści
— podkreślił mężczyzna.
W izraelskich mediach padają oskarżenia względem armii, że na granicy ze Strefą Gazy nie było wystarczającej liczby żołnierzy i dlatego bojownikom palestyńskim względnie łatwo udało się przedostać z lądu i z powietrza na terytorium Izraela.
Wojsko umieściło bardzo szeroką zaporę pełną czujników przy granicy, ale infiltracja była możliwa ze względu na niewielką liczebność sił wzdłuż linii granicznej
— ocenił portal Walla.
Brak wystarczającej liczby żołnierzy
Nawet kilka godzin po infiltracji na granicy nadal nie było wystarczającej liczby żołnierzy, których prawdopodobnie odesłano do domu na święto Sukot, podobnie jak przed wojną Jom Kipur 50 lat temu
— pisał komentator portalu Ynet.
Połączone siły Egiptu i Syrii najechały Izrael w 1973 r. w dniu żydowskiego święta Jom Kipur, kiedy zakładano, że większość żołnierzy izraelskich będzie na przepustkach.
Atak Hamasu na Izrael rozpoczął się w sobotę nad ranem. Ze Strefy Gazy wystrzelono zdaniem izraelskich źródeł około 2,2 tys. rakiet. Bojownicy przeniknęli do niektórych miast na południu Izraela i pojmali nieznaną liczbę Izraelczyków do niewoli.
26 zabitych żołnierzy
Co najmniej 26 żołnierzy izraelskich zginęło w ataku Hamasu na południe Izraela, który spowodował według służb ratunkowych cytowanych przez media śmierć 350 osób i zranił 1500 — podała dziś armia izraelska.
Żołnierze izraelscy starają się w niedzielę wyprzeć bojowników Hamasu, którzy przedarli się w sobotę ze Strefy Gazy i zaatakowali 22 pobliskie osiedla izraelskie. Siły izraelskie walczą obecnie w ośmiu miejscach
— podała armia izraelska.
Izrael zaatakował w odpowiedzi na atak Hamasu 426 celów w Strefie Gazy. Palestyńskie ministerstwo zdrowia podało, że w izraelskich atakach zginęło co najmniej 350 osób, a blisko 1800 odniosło obrażenia.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/665730-liczba-ofiar-ataku-hamasu-na-izrael-wzrosla-do-350-osob