Nie zaatakowaliśmy Władimira Putina, pozostawiamy to trybunałowi - oświadczył w środę w Helsinkach prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, odnosząc się do rosyjskich oskarżeń o próbę przeprowadzenia ataku na Kreml. Zapewnił, że Ukraina nie atakuje ani Putina, ani Moskwy, a jedynie walczy na swoim terytorium.
Nie atakujemy Putina ani Moskwy, walczymy na naszym terytorium
— oznajmił prezydent.
Nie zaatakowaliśmy Putina. Zostawiamy to trybunałowi
— podkreślił.
Zapytany podczas konferencji prasowej o to, dlaczego Rosja oskarża Ukrainę o próbę zamachu, Zełenski ocenił, że Putin poszukuje sposobów, by zmotywować naród, gdy na polu bitwy nie ma żadnych zwycięstw - relacjonuje agencja Reutera.
Zełenski ocenił też, że Ukraina jest już de facto członkiem NATO.
SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY: Rosyjska mistyfikacja? Nocne ataki na Kreml. Doradca Zełenskiego: Mogą przygotowywać atak terrorystyczny na dużą skalę
Przywódca Ukrainy przybył w środę do Helsinek na zaproszenie prezydenta Sauliego Niinisto, który tego dnia przewodniczy także nadzwyczajnemu szczytowi szefów rządów państw nordyckich „Skandynawia – Ukraina”.
Szef dyplomacji USA: Nie wiemy, kto stał za atakiem na Kreml
Nie wiemy, kto stał za atakiem na Kreml, a do twierdzeń Rosji trzeba podchodzić z wielką rezerwą - powiedział w środę szef dyplomacji USA Antony Blinken. Dodał jednocześnie, że do Ukrainy należy wybór, w jaki sposób bronić się przed inwazją i odzyskiwać swoje terytorium.
Widziałem te doniesienia i nie mogę ich potwierdzić. Po prostu nie wiemy. Po drugie, podchodziłbym do czegokolwiek, co mówi Kreml, z olbrzymią dawką rezerwy. Więc zobaczymy, jakie są fakty
— powiedział Blinken podczas moderowanej przez „Washington Post” dyskusji z okazji Światowego Dnia Wolności Prasy. Jak dodał, Ukraina jest codziennie pod brutalnym ostrzałem Rosji i to do niej należy decyzja, jak się bronić.
Pozostawiamy Ukrainie decyzję, jak będzie się bronić i jak będzie próbować odzyskać terytorium, które zostało jej nielegalnie zabrane w ciągu ostatnich 14 miesięcy i od 2014 r.
— powiedział sekretarz stanu. Pytany o to, czy USA będą krytykować ataki Ukrainy na terytorium Rosji, Blinken powtórzył tę samą frazę.
Ukraińska kontrofensywa i wyciek dokumentów
Odnosząc się do spodziewanej ukraińskiej kontrofensywy i wycieku tajnych dokumentów na jej temat, Blinken zaznaczył, że dokumenty odzwierciedlały jedynie pewien moment w czasie i nie przedstawiają obecnej sytuacji. Wyraził też przekonanie, że Ukraina będzie w stanie odzyskać więcej swojego terytorium.
Ukraina musi podjąć ważne decyzje, gdzie dokładnie pójdzie, jak daleko może dojść i w jaki sposób chce do tego podejść. Ale jesteśmy zdeterminowani, by podtrzymać to wsparcie - i nie tylko patrzeć na to w krótkiej perspektywie, (…) ale też w średniej i długiej
— powiedział sekretarz stanu USA.
Chińska próba mediacji
Pytany o chińskie próby mediacji w konflikcie i 12-punktowy „plan pokojowy” Pekinu, Blinken stwierdził, że gdyby kraje o znaczącym wpływie, takie jak Chiny, chciały odegrać pozytywną rolę w procesie, to zasadniczo „byłaby to dobra rzecz”. Zaznaczył jednak, że do osiągnięcia pokoju potrzebne jest „jasne zrozumienie, że w tym przypadku jest ofiara i agresor”, a Chiny dotąd nie wykazywały takiego zrozumienia.
Ale fundamentalnie to wszystko zaczyna się od Władimira Putina. By fundamentalnie podjął taką decyzję. Tego jeszcze nie widzieliśmy. Istnieje zero dowodów na to, że Rosja jest gotowa do zaangażowania się w znaczącą dyplomację. Wręcz przeciwnie
— powiedział polityk.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/645073-zelenski-nie-atakujemy-putina-zostawiamy-to-trybunalowi