Trwa 341. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Poniedziałek, 30 stycznia 2023 r.
22:00. Premier jest otwarta na przekazanie Ukrainie czołgów Leopard 2
Premier Danii Mette Frederiksen, która w poniedziałek odwiedziła Mikołajów, na wspólnej konferencji z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim oświadczyła, że „jest otwarta” na przekazanie Ukrainie również czołgów Leopard 2.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co dalej z czołgami dla Ukrainy? Wielka Brytania przekaże Challengery 2 przed latem. Premier Danii otwarta na ws. Leopardów
21:55. Ukraina wyda w 2023 roku 550 mln dolarów na drony
Ukraina planuje w 2023 roku przeznaczyć 550 mln dolarów na drony - powiedział w poniedziałek ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow, cytowany przez agencję Reutera.
Z ukraińskimi producentami podpisano już 16 umów na dostawy
— powiedział szef ukraińskiego resortu obrony.
W wojnie, którą 11 miesięcy temu rozpętała Rosja, najeżdżając sąsiednią Ukrainę, siły zbrojne obu państw wykorzystują szeroki wachlarz bezzałogowych statków powietrznych do celów rozpoznawczych i bojowych - napisała agencja Reutera.
Agencja przypomniała, że Ukraina otrzymała dużo dronów od zagranicznych partnerów, od wyposażonego w rakiety tureckiego Bayraktar TB2 do wyprodukowanego w Norwegii drona zwiadowczego Black Hornet, który waży mniej niż 33 gramy.
Kijów stara się teraz zwiększyć produkcję krajową, by zbudować coś, co urzędnicy określają jako „armię dronów” - podkreśliła agencja.
Niezależność kompleksu wojskowo-przemysłowego jest jednym z czynników zdolności obronnej kraju
— napisał minister Reznikow na Facebooku.
Siły Zbrojne Ukrainy ogłosiły w zeszłym tygodniu, że zainicjują powstanie firm produkujących drony szturmowe. Ministerstwo Obrony otrzymało 75 zgłoszeń od ukraińskich firm produkujących drony, z których wybrano 16.
21:30. Bundeswehra poszukuje rezerwistów do pomocy w szkoleniu ukraińskich żołnierzy
Bundeswehra poszukuje około 50 rezerwistów do pomocy w szkoleniu ukraińskich żołnierzy, wynika z prośby Dowództwa Operacyjnego skierowanej do Związku Rezerwistów - pisze w poniedziałek portal tygodnika „Spiegel”.
Poszukiwani są rezerwiści ze znajomością języka ukraińskiego lub rosyjskiego
— wynika z informacji opublikowanej na stronie internetowej reservisten-brandenburg.de. Ponadto Dowództwo Operacyjne szczególnie poszukuje rezerwistów, którzy byli lub są rozmieszczeni na bojowym wozie piechoty Marder.
5 stycznia, po miesiącach wahań, rząd niemiecki ogłosił, że dostarczy Kijowowi 40 bojowych wozów piechoty Marder. Jak podaje Ministerstwo Obrony, pierwsi żołnierze przyjechali do Niemiec w ubiegły czwartek, aby szkolić się na Marderach - pisze „Spiegel”.
21:00. Węgry nie wysyłają broni Ukrainie
Nie wysyłamy broni na Ukrainę, ponieważ chcemy uniknąć eskalacji konfliktu. Pod tym względem zgadzamy się Austrią, która jest państwem neutralnym - powiedział w poniedziałek minister obrony Węgier Kristof Szalay-Bobrovniczky po spotkaniu ze swoją austriacką odpowiedniczką Klaudią Tanner w Budapeszcie.
Jednocześnie oba kraje udzielają pomocy humanitarnej uchodźcom – dodali politycy.
Prócz wojny na Ukrainie politycy rozmawiali między innymi o roli Bałkanów Zachodnich w kontekście problemu nielegalnej imigracji.
Jednym z rozwiązań problemu migracji jest wzmocnienie Bałkanów Zachodnich, a integracja z Unią Europejską jest niezbędna. Tylko ze stabilnymi Bałkanami Zachodnimi, a tym samym silną Unią Europejską, możemy wspólnie stawić czoła zagrożeniu migracyjnemu
— powiedziała Tanner.
Węgry są obecne w regionie także pod względem wojskowym, odgrywając znaczącą rolę w największej misji lądowej NATO - KFOR w Kosowie oraz misji EUFOR Althea w Bośni i Hercegowinie, gdzie za rok dowództwo przejmie węgierski generał
— podkreślił Szalay-Bobrovniczky.
Węgierski minister obrony poinformował ponadto Tanner o „odmłodzeniu węgierskich sił zbrojnych”. Chodzi o zapoczątkowane w ostatnim czasie zmiany organizacyjne w armii, których celem ma być „zwiększenie gotowości bojowej i ułatwienie współpracy z naszymi sojusznikami z NATO”.
Na ważne stanowiska będą wyznaczani młodzi, ale już bardzo doświadczeni wojskowi, którzy służyli w misjach NATO i znają języki danych państw
— dodał Szalay-Bobrovniczky.
20:50. Szef NATO Stoltenberg: Putin szykuje nowe ataki na Ukrainę, a jego cel pozostaje niezmienny
Putin szykuje nowe ataki, mobilizuje więcej żołnierzy i pozyskuje więcej broni i amunicji, a cel, jakim jest opanowanie Ukrainy, pozostaje niezmienny - powiedział w poniedziałek w stolicy Korei Południowej Seulu sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Nikt nie jest w stanie dzisiaj powiedzieć, kiedy ta wojna się skończy. (…) Putin może dziś zakończyć tę wojnę. Widzimy jednak, że (Rosjanie - PAP) przygotowują się do większej wojny, że mobilizują więcej żołnierzy, ponad 200 tysięcy, a potencjalnie nawet więcej. Aktywnie pozyskują nową broń, więcej amunicji, zwiększając własną produkcję, ale także pozyskując więcej broni od innych autorytarnych państw, takich jak Iran i Korea Północna
— powiedział Stoltenberg na konferencji prasowej w Instytucie CHEY w Seulu.
Dodał, że cel Putina pozostaje niezmienny - kontrola nad sąsiednią Ukrainą.
Niezwykle ważne jest, by prezydent Putin nie wygrał tej wojny. Sprawiłoby to, że świat będzie bardziej niebezpieczny
— dodał szef NATO. Powiedział, że ważne jest dalsze wspieranie Ukrainy.
Z zadowoleniem przyjmuję wsparcie ze strony sojuszników NATO, partnerów, a także Republiki Korei
— podkreślił. Powiedział, że większość wojen kończy się przy stole negocjacyjnym i tak zapewne będzie też w tym przypadku, lecz jeśli NATO chce, by Ukraina zwyciężyła, musi udzielać jej jak największego wsparcia.
Wsparcie militarne dzisiaj umożliwia osiągnięcie porozumienia pokojowego jutro” - powiedział Jens Stoltenberg. „Paradoks polega więc na tym, że tak naprawdę wsparcie militarne dla Ukrainy jest najlepszą drogą do osiągnięcia pokojowego, wynegocjowanego rozwiązania
— spuentował.
20:20. Rosyjscy agenci skazani na 8 i 10 lat więzienia za przekazywanie informacji o dyslokacji wojsk ukraińskich
Wyroki 8 i 10 lat więzienia otrzymali agenci, którzy przekazywali Rosjanom informacje o pozycjach ukraińskiego wojska w obwodzie donieckim na wschodzie kraju - poinformowała w poniedziałek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
20:10. Minister obrony: czołgi dla Ukrainy trafią na front przed latem
Brytyjski minister obrony Ben Wallace potwierdził w poniedziałek, że przekazane Ukrainie czołgi Challenger 2 trafią na linię frontu przed latem, ale nie sprecyzował, kiedy dokładnie to nastąpi. Przyznał natomiast, że siły zbrojne wymagają pilnego dofinansowania.
19:55. Kraje Ameryki Łacińskiej nie chcą przekazywać broni Ukrainie
Kraje Ameryki Łacińskiej nie chcą przekazywać broni Ukrainie i odrzucają w tej kwestii zarówno propozycje Stanów Zjednoczonych, jak i namowy kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który odbywa podróż po Argentynie, Chile i Brazylii - podaje w poniedziałek agencja Reutera.
19:40. Około 30 proc. terytorium kraju jest pokryte minami i materiałami wybuchowymi
Około 30 proc. terytorium Ukrainy jest pokryte minami i materiałami wybuchowymi, a nieusunięcie ich może wywołać „efekt domina” w Europie i Afryce, powiedziała deputowana do Rady Najwyższej Ukrainy Łesia Wasylenko w wystąpieniu skierowanym do Rady Europy, zrelacjonowanym w poniedziałek przez ukraiński parlament na Twitterze.
Wasylenko, która jest członkiem stałej delegacji ukraińskiej Rady Najwyższej do tej instytucji powiedziała, że miny są na polach uprawnych, w lasach, a także w miastach i wsiach.
Największe zagrożenie jest na terytoriach wyzwolonych spod okupacji
— powiedziała Wasylenko. Dodała, że do szpitali codziennie przyjmowani są pacjenci z ranami od materiałów wybuchowych, a dużą część poszkodowanych stanowią dzieci.
Wasylenko powiedziała też, że problem rozminowywania Ukrainy jest obecnie zagadnieniem globalnym i jeśli odpowiedni sprzęt (do rozminowywania) nie zostanie na czas dostarczony i nie przeszkoli się odpowiednio personelu, pola nie będą gotowe, aby rolnicy mogli je obsiać.
To doprowadzi do efektu domina, ogromnych problemów, sięgających daleko poza terytorium Ukrainy, daleko poza terytorium Europy, do Afryki i na Bliski Wschód, które potem jak bumerang wrócą do Europy
— powiedziała Wasylenko. Problemami tymi będą, według deputowanej, „głód, masowa migracja i wszystko, co z tego wynika”.
17:30. Francja i Australia wspólnie będą produkować 155-milimetrowe pociski dla Ukrainy
Francja i Australia zgodziły się na współpracę przy produkcji 155-milimetrowych pocisków dla Ukrainy - poinformowała w poniedziałek agencja Reutera.
Francuski minister obrony Sebastien Lecornu powiedział w poniedziałek po spotkaniu ze swoim australijskim odpowiednikiem Richardem Marlesem, że Francja i Australia zgodziły się na współpracę w celu wyprodukowania „kilku tysięcy” 155-milimetrowych pocisków dla Ukrainy - napisała agencja.
Były to pierwsze rozmowy dotyczące współpracy wojskowej na tak wysokim szczeblu od czasu, gdy dwa lata temu Canberra odstąpiła od porozumienia obronnego z Paryżem na rzecz umowy z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi.
Kilka tysięcy pocisków kalibru 155 mm zostanie wyprodukowanych wspólnie
— powiedział Lecornu, cytowany przez agencję Reutera. Marles dodał, że „wielomilionowy projekt” wpisuje się we wsparcie, jakiego Francja i Australia udzielają Ukrainie, aby „zapewnić, że Ukraina będzie w stanie przetrwać ten konflikt i zakończyć go na własnych warunkach”.
17:00. Rosja wyznacza nagrody za niszczenie zachodnich czołgów
Gubernator Kraju Zabajkalskiego wyznaczył nagrody dla żołnierzy za niszczenie niemieckich Leopardów i amerykańskich Abramsów. Michaił Osipow za przejęcie Leoparda oferuje żołnierzom 3 mln rubli (ok. 190 tys. zł), a za przechwycenie Abramsa 1,5 mln rubli (ok. 93 tys. zł).
16:35. SBU zatrzymała współpracownika rosyjskiej FSB
Ukraińskie służby zatrzymały 20-letniego mieszkańca obwodu tarnopolskiego. Miał on zdradzić lokalizację obiektów infrastruktury energetycznej Rosjanom. Gromadzone informacje miały pomóc Rosji w przeprowadzeniu ataku rakietowego. Aresztowany porozumiewał się z FSB za pośrednictwem serwisu Telegram.
16:20. Propaganda! Rosjanie „atakują” amerykańską armię
Rosjanie opublikowali propagandowe wideo, w którym atakują amerykańską armię.
Warto zauważyć, że nawet w takim propagandowym filmie rosyjskie wojsko wygląda bardzo biednie i żałośnie w porównaniu z wojskiem amerykańskim
— wskazuje NEXTA.
15:55. Podolak: MKOl jest promotorem wojny, morderstw i destrukcji
Międzynarodowy Komitet Olimpijski jest promotorem wojny, morderstw i destrukcji - napisał na Twitterze doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
„MKOI przygląda się z przyjemnością niszczeniu Ukrainy przez Rosję, oferuje Rosji platformę do promocji ludobójstwa i zachęca do popełniania kolejnych zabójstw” - napisał Podolak (tinyurl.com/y5jc4ezp). „Oczywiście rosyjskie pieniądze płacące za hipokryzję Komitetu nie pachną ukraińską krwią, zgadza się Panie Bach?”
— dodał, zwracając się do przewodniczącego MKOI Thomasa Bacha.
Podolak odniósł się do decyzji Komitetu dotyczącej rozważenia sposobów na dopuszczenie rosyjskich sportowców do igrzysk olimpijskich w 2024 roku. W ubiegłym tygodniu MKOI poinformował, że „silnie przywiązuje się do jednoczącej misji Komitetu, a żaden sportowiec nie powinienem być powstrzymywany przed wzięciem udziału w igrzyskach jedynie ze względu na swój paszport”
14:45. Prezydent Zełenski i premier Danii odwiedzili Mikołajów
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i premier Danii Mette Frederiksen odwiedzili rannych żołnierzy w szpitalu w Mikołajowie. Latem ubiegłego roku Dania zadeklarowała swój udział w odbudowie tego portowego miasta na południu Ukrainy.
„Razem z premier Danii Mette Frederiksen odwiedziłem rannych ukraińskich żołnierzy w jednym ze szpitali w Mikołajowie” – powiadomił Zełenski na Telegramie.
Prezydent podziękował Danii za pomoc okazywaną Ukrainie, w tym konkretnie miastu Mikołajów, które od początku wojny jest ostrzeliwane przez rosyjską armię i poniosło duże straty.
„Od pierwszych dni pełnoskalowej inwazji Dania pomaga miastu i wspiera je. Dzisiaj w ramach duńskiego patronatu nad odbudową Mikołajowa odwiedziliśmy z premier Frederiksen Mikołajowski Morski Port Handlowy” – napisał Zełenski w oddzielnym komunikacie.
14:20. „NYT”: Najemnicy-przestępcy z Grupy Wagnera wracają do Rosji
Ponad pół roku temu prywatna firma wojskowa Grupa Wagnera zaczęła rekrutować więźniów na skalę niewidzianą od II wojny światowej, aby wesprzeć rosyjski atak na ukraińskie miasto Bachmut, a w tym miesiącu ci, którzy przeżyli, zaczęli powracać do Rosji, stawiając społeczeństwo przed wyzwaniem reintegracji tysięcy mężczyzn z kryminalną przeszłością - pisze dziennik „New York Times”.
Od kwietnia ok. 40 tys. więźniów dołączyło do rosyjskich sił walczących na Ukrainie - wynika z zachodnich informacji wywiadowczych, danych ukraińskiego rządu oraz zebranych przez organizację Ruś Siedząca, która broni praw więźniów w Rosji. Ukraina twierdzi, że blisko 30 tys. z nich zdezerterowało, zostało zabitych lub rannych w walce, jednak ta liczba nie mogła zostać niezależnie zweryfikowana.
„Decyzja prezydenta Władimira Putina o zezwoleniu prywatnej firmie wojskowej na rekrutowanie do armii rosyjskich skazanych w celu wsparcia słabnących wysiłków wojennych wyznacza przełom w jego 23-letnich rządach” - pisze „NYT”.
„Powrót niektórych brutalnych przestępców do domów z decyzją o ułaskawieniu grozi wywołaniem w społeczeństwie fali przemocy, co podkreśla cenę, jaką Putin gotów jest zapłacić, aby uniknąć przegranej” - stwierdzono w artykule.
Większość więźniów walczących w Grupie Wagnera odsiadywało wyroki za drobne przestępstwa, takie jak kradzieże, ale z danych z jednej z rosyjskich kolonii karnych, do jakich dotarł amerykański dziennik, wynika, że znaleźli się wśród nich także ludzie skazani za gwałty i wielokrotne morderstwa.
„Nie istnieją już zbrodnie ani kary” - powiedziała Olga Romanowa, dyrektorka organizacji Ruś Siedząca. - „Wszystko jest teraz dozwolone i coś takiego przyniosłoby bardzo daleko idące konsekwencje dla jakiegokolwiek kraju”.
13:35. Wuhłedar - kluczowy bastion obrony w Donbasie
Położone na południu obwodu donieckiego miasteczko Wuhłedar to obecnie kluczowy bastion naszej obrony w Donbasie; utrata kontroli nad tą miejscowością zmusiłaby nas do przeorganizowania całej linii frontu - powiadomił rzecznik ukraińskiej 68. samodzielnej brygady strzelców Jewhen Nazarenko.
W jego ocenia Wuhłedar znajduje się na wyniesieniu terenu, relatywnie bardzo wysoko i tę miejscowość widać ze wszystkich pozycji.
Jeżeli Rosjanie zdobyliby Wuhłedar, oznaczałoby to poważne problemy dla ukraińskiej armii, ponieważ wróg kontrolowałby stamtąd nasze szlaki logistyczne. Przeciwnik widziałby z Wuhłedaru wszystko to, co dzieje się na pozycjach naszych wojsk, dlatego musielibyśmy wycofać się niemal do Kurachowego, czyli ponad 20 km na północ - wyjaśnił Nazarenko w rozmowie z niezależną rosyjską telewizją Nastojaszczeje Wriemia.
„Obecnie sytuacja w Wuhłedarze ustabilizowała się. W ciągu ostatnich czterech dni agresorzy próbowali nacierać na miasto i okrążyć je od strony Pawliwki. Nie udało im się to”
— powiadomił rzecznik.
Ukraiński wojskowy zaznaczył, że pod Wuhłedarem najeźdźcy walczą w zupełnie inny sposób, niż np. pod Bachmutem, na północy obwodu donieckiego. Podczas gdy na kierunku bachmuckim i sołedarskim Rosjanie posyłali w bój tysiące rezerwistów i więźniów z zakładów karnych, nie licząc się z własnymi stratami, w pobliżu Wuhłedaru siły inwazyjne atakują głównie dobrze wyszkolonymi oddziałami regularnej armii, w tym piechoty morskiej i wojsk powietrznodesantowych.
„Działają tam absolutnie zgodnie z zasadami sztuki wojennej. Mają czołgi, pojazdy opancerzone oraz wsparcie artylerii i lotnictwa. (…) Cenią swoich ludzi znaczniej bardziej, niż widzimy to w Grupie Wagnera. (…) Pod Wuhłedarem (wróg) zdołał osiągnąć niewielkie sukcesy, ale poważniejszych już nie. Dotarli do wiosek na obrzeżach miasteczka i tam się zatrzymali”
— relacjonował Nazarenko.
13:00. Pomiędzy zmasowanymi atakami rakietowymi Rosji możliwe pojedyncze uderzenia
Pomiędzy zmasowanymi atakami rakietowymi Rosji, do których przeciwnik przygotowuje się około 10-12 dni, możliwe są pojedyncze uderzenia – powiedziała rzeczniczka Sił Obrony na południu Ukrainy Natalia Humeniuk.
„Obecnie, nawet pomiędzy zmasowanymi atakami, gdy wszyscy już przywykliśmy, że można liczyć na pewną przerwę 10-12 dni, gdy oni się przygotowują, wróg nie śpi i zaczął terroryzować nas takimi niewielkimi atakami powietrznymi”
– powiedziała Humeniuk na antenie telewizji ukraińskiej. Cytuje ją portal RBK-Ukraina.
Rzeczniczka zwróciła m.in. uwagę, że na Morzu Czarnym Rosja utrzymuje okręty, mogące przenosić pociski manewrujące Kalibr.
„Obecnie jest tam 11 okrętów, ale liczba okrętów przenoszących rakiety jest stała – trzy jednostki i 20 rakiet Kalibr. To mówi o tym, że oni utrzymują presję na ludność (Ukrainy) i absolutnie nie są wykluczone punktowe ataki rakietowe”
– zaznaczyła Humeniuk. Dodała, że pogoda nie sprzyja wykorzystaniu dronów, „ale nie można tracić czujności, bo czasami w nocy wiatr słabnie i właśnie noc oni (Rosjanie) wykorzystują do ataków Szahedami (irańskimi dronami kamikadze)”.
Ponadto, jak wskazała Humeniuk, armia agresora wykorzystuje ataki dronami do rozpoznania i osłabienia ukraińskiej obrony powietrznej. Dlatego ataki bezzałogowców poprzedzają ostrzały rakietowe.
„Szukają taktyki, która pozwoli obniżyć skuteczność naszej obrony powietrznej. Tańsze Shahedy wysyłają na początku, żeby zlokalizować i zniszczyć zasoby obrony powietrznej i obciążyć systemy wykrywania, a dopiero potem rozpoczynają ataki rakietowe” – mówiła rzeczniczka.
12:45. Liderka SPD nie wykluczyła jednoznacznie wsparcia Ukrainy myśliwcami
Liderka współrządzącej w Niemczech partii SPD Saskia Esken nie wykluczyła jednoznacznie dostawy myśliwców dla Ukrainy. Podkreśliła, że ważne jest to, by Niemcy nie stały się stroną wojny z Rosją.
Partyjni koledzy Esken, minister obrony Boris Pistorius i kanclerz RFN Olaf Scholz, wypowiedzieli się w ostatnich dniach przeciwko dostarczeniu myśliwców Ukrainie.
W niedzielnym wywiadzie dla stacji ARD Esken nie wykluczyła jednoznacznie dostarczenia myśliwców Kijowowi.
„To bardzo ważne, żeby Niemcy i NATO nie były w stanie wojny” z Rosją – podkreśliła, wskazując na konieczność bardzo ścisłej koordynacji działań dotyczących uzbrojenia z USA. „Niemcy nie są stroną wojny, a rząd chce tego uniknąć także w przyszłości” – dodała.
Jak wyjaśniła Esken, jednocześnie ważną sprawą jest, aby Niemcy przy każdej podejmowanej decyzji dawały do zrozumienia Władimirowi Putinowi, że „stanowczo odrzucają rosyjską agresję”.
11:55. Rosjanie wysyłają cywilów na pola minowe
Rosyjscy żołnierze dopuszczają się zbrodni wojennych w obwodzie zaporoskim; najeźdźcy wysyłają tam cywilów, by przechodzili przez pola minowe i sprawdzają w ten sposób możliwości poruszania się po zaminowanym terenie - poinformował portal Centrum Narodowego Sprzeciwu, utworzony przez Siły Operacji Specjalnych armii Ukrainy.
Wróg wysyła lokalnych mieszkańców, by przedostawali się na pozycje zajmowane przez ukraińskich wojskowych i przekazywali im rzekome rosyjskie propozycje negocjacji w sprawie zabrania ciał poległych żołnierzy. Jest to podstęp i cyniczne wykorzystywanie ludności cywilnej do własnych celów, ponieważ siły wroga nie zamierzają podejmować w tej sprawie żadnych rozmów - ostrzegł rządowy serwis.
Portal przypomniał, że podobne, choć mniej drastyczne praktyki odnotowywano już na początku grudnia na pograniczu Ukrainy z Białorusią. Władze w Mińsku miały wtedy wysyłać na granicę nielegalnych migrantów, głównie z Pakistanu i Iranu, próbując w ten sposób rozpoznać możliwości reagowania strony ukraińskiej i znaleźć „słabe miejsca” w ochronie granicy.
11:45. Politico: Ukraina chce myśliwców z Zachodu, ale Niemcy przeciwne
Premier Ukrainy Denys Szmyhal powiedział w rozmowie z Politico, że Kijów spodziewa się wkrótce otrzymać myśliwce z Zachodu. Przeciwny temu jest jednak kanclerz Niemiec Olaf Scholz - wskazuje portal.
Szmyhal oświadczył, że wie, że szkolenie ukraińskich pilotów do obsługi zachodnich myśliwców może zająć „sześć miesięcy lub dłużej”, dlatego „powinno rozpocząć się od razu lub tak szybko, jak to możliwe”.
Zdaniem Politico wezwanie Szmyhala – tuż po obietnicy Waszyngtonu i Berlina wysłania czołgów na Ukrainę – jest echem podobnych próśb bałtyckich członków NATO, w tym litewskiego ministra spraw zagranicznych Gabrieliusa Landsbergisa, który powiedział w Davos, że bardziej martwi go spowolnienie pomocy Zachodu dla Ukrainy niż ryzyko eskalacji z Rosją.
Według nieoficjalnych informacji, część amerykańskich wojskowych „po cichu naciska na Pentagon, aby zatwierdził wysłanie myśliwców F-16 na Ukrainę”.
Jednak - jak podaje Politico - kanclerz Niemiec Olaf Scholz ponowił swój sprzeciw wobec wysłania myśliwców na Ukrainę. „Kwestia samolotów bojowych w ogóle się nie pojawia” – powiedział Scholz w opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla „Tagesspiegel”.
10:55. W styczniu Rosjanie stracili najwięcej żołnierzy
Kończący się styczeń był dla Rosji najgorszym miesiącem inwazji na Ukrainę, jeśli chodzi o liczbę zabitych i rannych żołnierzy; od początku 2023 roku zginęło ponad 20 tys. najeźdźców, a łącznie z rannymi i wziętymi do niewoli straty wroga wynoszą około 60 tys. - ocenił ukraiński ekspert ds. wojskowości Ołeksandr Kowałenko.
Taki stan rzeczy jest uwarunkowany trzema głównymi czynnikami: nadejściem mrozów, co umożliwiło zwiększenie intensywności działań na froncie; dużą liczbą słabo wyszkolonych rezerwistów i więźniów z zakładów karnych, walczących w rosyjskich oddziałach oraz niewystarczającym wyposażeniem sił wroga w lekkie i średnie pojazdy opancerzone - wyjaśnił Kowałenko na Telegramie.
Jego opinię przytoczyła też agencja UNIAN.
„Stracić w styczniu 60 tys. żołnierzy i przynieść Putinowi na tacy tylko jakiś Sołedar (niewielkie miasteczko w Donbasie, opanowane w połowie miesiąca przez rosyjskie wojska - PAP)… Za coś takiego Stalin rozstrzelałby kilku generałów, a może nawet więcej. Ale jeśli chodzi o taktykę i strategię, (rosyjski) strach i brak myślenia i tak niczego by (wówczas) nie zmieniły”
— ocenił Kowałenko.
Według szacunków ukraińskiego sztabu generalnego, od 24 lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji, przeciwnik stracił już ponad 126 tys. żołnierzy, a także m.in. 3,2 tys. czołgów, blisko 6,4 tys. pojazdów opancerzonych, 293 samoloty bojowe i 284 śmigłowców.
09:35. Rosjanie wyrzucają Ukraińców z domów, by zakwaterować tam żołnierzy
Mieszkańcy okupowanych miejscowości w obwodzie ługańskim, na wschodzie Ukrainy, są masowo deportowani do Rosji, a ich domy zajmują żołnierze agresora, przybywający na front - zaalarmował lojalny wobec Kijowa szef władz Ługańszczyzny Serhij Hajdaj.
Od kilku dni trwają masowe wywózki z Popiwki nieopodal miasta Swatowe. (Rosjanie) już zapowiedzieli mieszkańcom sąsiednich miejscowości, zwłaszcza Swatowego, że też mają przygotować się (do deportacji). Nikt nie pyta ludzi, czy chcą jechać, podobnie jak nikt nie zastanawia się, dokąd te osoby zostaną zabrane i gdzie zakwaterowane w środku zimy. Rosjanom po prostu wszystko jedno. Najważniejsze jest dla nich zwolnienie domów dla swoich żołnierzy
— napisał Hajdaj w porannych komunikatach na Telegramie
Gubernator dodał, że taka praktyka wroga to nic nowego, bowiem wcześniej podobny los spotkał mieszkańców Pidhoriwki pod Starobielskiem. Rosyjscy wojskowi kwaterowali przez kilka miesięcy w domach tamtejszych cywilów - zarówno tych, którzy wyjechali ze wsi, jak też tych, którzy zostali stamtąd wywiezieni. Przed wyjazdem na pozycje położone bliżej linii frontu żołnierze dosłownie ogołocili domy ze wszystkiego, co dało się tam zabrać. Podobnie stało się też w sąsiedniej miejscowości Połowynkyne - relacjonował szef regionalnych władz.
08:55. ISW: opóźnienia w dostawach zachodniej broni ograniczyły zdolności Ukrainy do kolejnych operacji ofensywnych
Opóźnienia w dostawach zachodniego uzbrojenia i sprzętu wojskowego zdecydowały o tym, że po wyzwoleniu zachodniej części obwodu chersońskiego w listopadzie ubiegłego roku ukraińska armia nie była już w stanie przeprowadzić kolejnych operacji ofensywnych - ocenił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
CZYTAJ WIĘCEJ: Opóźnienia w dostawach broni działają na niekorzyść Ukrainy! ISW: Tempo i jakość pomocy wojskowej odgrywają kluczową rolę
08:10. Rosja utrzymuje możliwość nowej „częściowej mobilizacji”
Rosyjskie władze prawdopodobnie utrzymują otwartą możliwość kolejnej tury powołań rezerwistów w ramach „częściowej mobilizacji” na wojnę z Ukrainą, starając się zarazem ograniczyć niezadowolenie społeczne z tego powodu - przekazało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.
Jak wskazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, 22 stycznia media podały, że rosyjska straż graniczna uniemożliwiła opuszczenie Rosji mającym podwójne obywatelstwo kirgiskim imigrantom zarobkowym, informując ich, że ich nazwiska znajdują się na listach mobilizacyjnych. Natomiast 23 stycznia rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział, że dekret o „częściowej mobilizacji” pozostaje w mocy, gdyż nadal jest niezbędny dla wsparcia działań sił zbrojnych.
Obserwatorzy zastanawiali się, dlaczego środek ten nie został formalnie uchylony. Rosyjskie kierownictwo najprawdopodobniej nadal poszukuje sposobów, aby zapewnić dużą liczbę personelu niezbędnego do przeprowadzenia jakiejkolwiek przyszłej dużej ofensywy na Ukrainie, przy jednoczesnym zminimalizowaniu wewnętrznego sprzeciwu
— ocenił brytyjski resort obrony.
04:30. Kanclerz Scholz: wojna na Ukrainie nie przerodzi się w konflikt między Rosją a NATO
Przebywający z wizytą w Chile kanclerz Niemiec Olaf Scholz zapewnił w niedzielę, że jego kraj nie pozwoli, by wojna na Ukrainie przerodziła się w konflikt między Rosją a NATO.
CZYTAJ WIĘCEJ: Scholz na jednym wdechu: „Żaden kraj nie wspiera Ukrainy bardziej niż Niemcy”; „Nie powinno być licytacją, kto wysyła najwięcej broni”
03:10. Boris Johnson: Putin groził mi uderzeniem rakietowym
Były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson powiedział w filmie dokumentalnym BBC, że w rozmowie telefonicznej w lutym ubiegłego roku, jeszcze przed rosyjską inwazją na Ukrainę, Władimir Putin groził mu „uderzeniem rakietowym”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szokujące słowa byłego premiera Wielkiej Brytanii! Johnson o kulisach rozmowy z Putinem: „W pewnym momencie jakby mi zagroził…”
01:30. Władze: rosyjska rakieta uderzyła w budynek mieszkalny w Charkowie, zginęła jedna osoba
Rosyjska rakieta trafiła w niedzielę w budynek mieszkalny w centrum Charkowa, drugiego co do wielkości miasta Ukrainy, zabijając jedną osobę i raniąc trzy kolejne - poinformował gubernator obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.
Według zaktualizowanych informacji jedna osoba zginęła w wyniku uderzenia rosyjskiej rakiety w budynek mieszkalny
— napisał w nocy z niedzieli na poniedziałek Syniehubow na kanale Telegram.
Gubernator sprecyzował nieco później, że śmierć poniosła starsza kobieta, a trzy osoby zostały lekko ranne. Dodał, że ekipy ratownicze szukają jeszcze jednej starszej kobiety.
To jest stary budynek. Czwarte piętro zostało zniszczone, a drugie i trzecie poważnie uszkodzone
— stwierdził Syniehubow.
Z kolei zastępca szefa miejscowej służby ratowniczej powiedział, że budynek został wykonany z drewna. Dodał, że nic nie wskazuje na kolejne ofiary.
00:01. Zełenski: Rosja utrzymuje wysoką intensywność ataków
Sytuacja jest bardzo trudna. Bachmut, Wuhłedar i inne rejony w obwodzie donieckim są pod ciągłymi atakami rosyjskimi. Są nieustanne próby przełamania się przez naszą obronę
— powiedział w swoim wystąpieniu wideo prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Wróg nie liczy swoich ludzi i mimo licznych ofiar utrzymuje wysoką intensywność ataków. W niektórych swoich wojnach Rosja straciła w sumie mniej ludzi niż tam, szczególnie w pobliżu Bachmutu
— podkreślił.
Robimy wszystko, aby nasza presja przewyższyła możliwości szturmowe okupantów
— zaznaczył Zełenski.
00:00. Rosyjska rakieta uderzyła w budynek mieszkalny w Charkowie
W budynek mieszkalny w Charkowie, drugim co do wielkości mieście Ukrainy, uderzyła rosyjska rakieta - poinformował w niedzielę późnym wieczorem gubernator obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.
Rakieta wroga uderzyła w budynek mieszkalny w centrum miasta. (…) Pierwsze ustalenia wskazują, że to pocisk S-300. Służby ratunkowe są na miejscu. Trwa sprawdzanie informacji o ofiarach i zniszczeniach
— przekazał na Telegramie szef władz obwodowych.
red/PAP/Twitter/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/632148-relacja-341-dzien-wojny-ukraina-otrzyma-mysliwce