Trwa 304. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Sobota, 24 grudnia 2022 r.
20:00. do 10 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ostrzału Chersonia
Liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ostrzału Chersonia wzrosła do dziesięciu; 58 osób jest rannych - przekazał szef władz obwodu chersońskiego Jarosław Januszewycz. Wcześniej informowano, że w przeprowadzonym w sobotę rano ataku zginęło osiem osób.
Obecnie wiemy o 68 ofiarach dzisiejszego ataku rosyjskich okupantów na Chersoń. Wojska rosyjskie zabiły 10 osób
— napisał Januszewycz w Telegramie. Wypowiadając się na antenie telewizji publicznej dodał, że 18 rannych jest w ciężkim stanie. Wśród poszkodowanych nie ma dzieci - uzupełnił.
Januszewycz dodał, że w piątek w rosyjskich atakach na obwód chersoński zginęło pięć osób, a 17 - w tym sześcioletnia dziewczynka - zostało rannych.
Szef władz obwodowych wezwał do oddawania krwi dla rannych. Ponowił też apel, by mieszkańcy regionu, zwłaszcza terenów nad Dnieprem, ewakuowali się na bezpieczne tereny Ukrainy. Chersoń i jego okolice są narażone na ostrzały znajdujących się po drugiej stronie Dniepru sił rosyjskich.
Z powodu nieustannych ataków nie można więc zapewnić tam stałych dostaw prądu i ciepła
— zaznaczył Januszewycz.
W sobotę rano siły rosyjskie ostrzelały centrum położonego na południu Ukrainy Chersonia pociskami z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Grad.
Agresor skierował rakiety na centrum miasta, w miejsca, gdzie są największe skupiska mieszkańców
— podkreśliła ukraińska prokuratura.
18:55 Coraz więcej nagrań z wieczornego ostrzału Chersonia
18:50. Niepokojące! Rosjanie wystrzeliwują pociski z białym fosforem?
Pojawiają się informacje, że Rosjanie wystrzeliwują pociski zawierające biały fosfor ze wschodniego brzegu Dniepru, celując w dzielnice mieszkalne.
18:40. Prezydent Zełenski w orędziu na Boże Narodzenie
Wołodymyr Zełenski zamieścił w sieci nagranie z okazji świąt Bożego Narodzenia.
Bez względu na to, gdzie jesteśmy, dziś będziemy razem. I razem spojrzymy na wieczorne niebo. I razem będziemy wspominać poranek 24 lutego
— mówi.
Dźwięk naszych kolęd będzie głośniejszy niż dźwięk generatora. Nawet jeśli połączenie i Internet nie działają, usłyszymy głosy naszych bliskich w sercach. I nawet w całkowitej ciemności odnajdziemy się, by mocno się przytulić. A jak nie będzie ciepła, będziemy się długo przytulać, żeby się ogrzać
— dodał Zełenski.
17:50. Tak wygląda Chersoń. Wzrosła liczba ofiar
Gubernator obwodu chersońskiego Jarosław Januszewycz w wywiadzie dla telewizji państwowej poinformował, że liczba ofiar śmiertelnych porannego ostrzału Chersonia wzrosła do 10.
17:35. Szef wywiadu wojskowego o zagrożeniu nowym atakiem z Białorusi
Odrzucanie możliwości przeprowadzenia nowego ataku na Ukrainę od strony Białorusi byłoby błędem, ale nie byłoby też prawdą stwierdzenie, że mamy dane, które by potwierdzały taką ewentualność - powiedział szef wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR) Kyryło Budanow w wywiadzie dla amerykańskiego dziennika „New York Times”.
Według Budanowa „chociaż zagrożenie ponownym atakiem z terytorium Białorusi nie jest nieuniknione, to nie można go wykluczyć”. Dodał, że obecnie dane wywiadu nie wskazują na bezpośrednie zagrożenie ze strony Białorusi.
17:20. Ambasador Ukrainy składa Polakom bożonarodzeniowe życzenia
Dziękujemy wam drodzy polscy przyjaciele za wsparcie i prawdziwą przyjaźń; życzymy wam rodzinnego ciepła, radości i wszelkiej pomyślności, a co najważniejsze, życzymy wam pokoju. Bądźcie zawsze bezpieczni i szczęśliwi - podkreślił ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz w życzeniach bożonarodzeniowych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Świąteczne życzenia ambasadora Ukrainy: W imieniu wszystkich Ukraińców dziękuję Wam za wsparcie i solidarność z nami!
17:10. „Boże Narodzenie w niewoli”
W Kijowie odbyło się przedstawienie „Boże Narodzenie w niewoli” w ramach wsparcia dla wziętych do niewoli żołnierzy pułku Azow.
17:00. Biskup charkowsko-zaporoski: W tych trudnych warunkach doceniamy dar wiary
Ludzie w Ukrainie chcą przeżywać atmosferę świąt, ale jest wielki strach – zwrócił uwagę bp Pawło Honczaruk. Biskup charkowsko-zaporoski dzieląc się swoimi refleksjami na łamach watykańskiego dziennika „L`Osservatore Romano” wskazał na dar wiary, który pomaga ludziom odczuwać obecność Pana pomimo trudnych warunków, w jakich żyją.
CZYTAJ WIĘCEJ: Święta Bożego Narodzenia w cieniu rosyjskiej agresji. Biskup charkowsko-zaporoski: „W tych trudnych warunkach doceniamy dar wiary”
16:25. Wicepremier Wereszczuk: Wdzięczność Ukraińców dla narodu polskiego jest bezgraniczna
Wdzięczność Ukraińców dla narodu polskiego jest bezgraniczna – napisała wicepremier Ukrainy ds. terytoriów czasowo okupowanych Iryna Wereszczuk w życzeniach, przekazanych za pośrednictwem PAP Polakom i Ukraińcom mieszkającym w Polsce.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wyjątkowe życzenia ukraińskiej wicepremier dla Polaków! Wereszczuk: „Odczuliśmy, co znaczy mieć prawdziwych przyjaciół”
16:00. Chersoń znów pod ostrzałem
15:30. Szef MSZ: Gdy ludzie na świecie przygotowują się do Wigilii, Rosja zabija cywilów
Gdy przygotowujecie świąteczny posiłek, pomyślcie o Ukrainie, która właśnie teraz walczy ze złem; potrzebujemy waszej pomocy - zwrócił się do mieszkańców Zachodu szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba. W rosyjskim ataku rakietowym na Chersoń przeprowadzonym w wigilię Bożego Narodzenia zginęło co najmniej 8 osób, 58 jest rannych.
„Wigilia Bożego Narodzenia. Rosyjski, terrorystyczny ostrzał Chersonia doprowadził do wielu ofiar wśród cywilów. Gdy rodziny w Europie, Ameryce Północnej i innych częściach świata przygotowują się do świątecznego posiłku, pomyślcie o Ukrainie, która właśnie teraz walczy ze złem. By zwyciężyć, potrzebujemy waszego czynnego i trwałego wsparcia”
— napisał ukraiński minister spraw zagranicznych na Twitterze.
14:20. Rosjanie wyprowadzili na Morze Czarne trzy okręty
W akwenie Morza Czarnego znajdują się trzy rosyjskie okręty, mogące przenosić rakiety Kalibr – powiadomiła marynarka wojenna Ukrainy.
„Na dyżurze bojowym na Morzu Czarnym znajduje się 11 wrogich okrętów, trzy z nich mogą przenosić rakiety Kalibr, ogółem 20 rakiet”
– powiadomiono w komunikacie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jedenaście rosyjskich okrętów na Morzu Czarnym! Marynarka wojenna Ukrainy ostrzega: Trzy z nich mogą przenosić rakiety Kalibr
13:50. Kluczową przeszkodą Rosjan uniemożliwiającą ofensywę są niedobory amunicji!
Niedobory amunicji są najprawdopodobniej głównym czynnikiem ograniczającym rosyjskie operacje ofensywne – ocenia brytyjskie ministerstwo obrony w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Brytyjski wywiad wojskowy ocenia, dlaczego Rosja jest niezdolna do ofensywy! Głównym powodem mają być niedobory amunicji
13:40. Wigilia u sióstr terezjanek z Łucka
Wigilię spędzę u babć, które mają 96 i 97 lat, bo one nie mogą same wychodzić z domu - powiedziała PAP siostra Aksana, terezjanka z Łucka. W jej ocenie w tym mieście leżącym niedaleko polskiej granicy jest teraz bezpiecznie i to Łuck dzieli się paczkami np. z Charkowem.
Siostry terezjanki nie mają w Łucku klasztoru, mieszkają w bloku. Miasto leży niedaleko granicy z Białorusią, w zachodniej części Ukrainy. Jest oddalone o 225 km od Lublina. Łuck jest miastem partnerskim Torunia, a zakonnice od lat pomagają osobom potrzebującym m.in. starszym i samotnie wychowującym dzieci mamom.
U nas w mieście dzięki Bogu i dobrym ludziom z Polski i Niemiec jest wszystko. Caritas cały czas rozdaje produkty. To Łuck ma się czym dzielić. Mogłyśmy nawet powysyłać paczki żywnościowe do Charkowa i wspomóc biedniejszych znajomych
— podkreśliła w rozmowie z PAP siostra Aksana.
Zapytana, gdzie spędzi tegoroczną Wigilię, powiedziała, że siostry zakonne mają zaproszenie od miejscowych kapłanów, ale ona pójdzie do jednej starszej pani, która ma 96 i drugiej, która jest jeszcze rok starsza.
One nie mogą wychodzić z domu. Do jednej pójdziemy z moją mamą i samotną dziewczyną. Drugiej wszystko sama przygotuję i zaniosę do domu. Szkoda bardzo starszych osób - możliwe, że to ich ostatnia Wigilia
— powiedziała siostra zakonna.
13.03. Już osiem ofiar śmiertelnych i 58 rannych po ostrzale Charkowa
Ośmioro cywilów zginęło, a 58 osób odniosło obrażenia w wyniku ostrzału z wyrzutni Grad centrum Chersonia – powiadomiły ukraińskie władze.
Wiceszef gabinetu prezydenta Kyryło Tymoszenko podał informację o siedmiu zabitych i 58 rannych. Urzędnik zaznaczył, że ciężko rannych jest 18 osób.
Biuro prokuratura generalnego w zaktualizowanej informacji powiadomiło o śmierci ośmiu osób.
12:30. Kolumny rosyjskiego sprzętu opuściły wsie pod Mariupolem
Petro Andryushchenko, doradca burmistrza Mariupola, poinformował, że kolumny rosyjskiego sprzętu opuściły wsie Urzuf i Babakh-Tarama koło Mariupola.
Po wczorajszym przybyciu rano kolumny okupantów opuściły wsie Urzuf i Babakh-Tarama. Częściowo poszli w kierunku Mariupola, częściowo odjechali od linii potencjalnego zniszczenia terenu wsi Jurijówka
— napisał na Telegramie Andryushchenko.
12:23. Konsekwencje ataku rakietowego na gimnazjum w Zaporożu
Wojska rosyjskie zaatakowały nocą Zaporoże, rakiety trafiły w salę gimnastyczną. Ołeksandr Staruch, szef regionalnych władz, opublikował zdjęcia z miejsca ostrzału.
Skutki uderzenia rakiet w gimnazjum gminy Stepne. Po drugiej wojnie światowej pojmani naziści odbudowali to, co zostało zniszczone, po tej wojnie odbudują to rasiści
— napisał.
12:00 Rosjanie stracili na Ukrainie około 101 430 żołnierzy
Od 24 lutego do 24 grudnia na Ukrainie zginęło około 101 430 rosyjskich żołnierzy.
Wojska ukraińskie zniszczyły też 3006 czołgów wroga, 5994 pojazdów opancerzonych, 1988 systemów artyleryjskich, 418 MLRS, 212 systemów przeciwlotniczych, 283 samoloty , 267 śmigłowców, 1706 UAV operacyjno-taktycznych, 653 pociski manewrujące, 16 statków/łodzi, 4627 pojazdów i zbiorników paliwa, 178 jednostek specjalnego wyposażenia.
11:50. Rosjanie ostrzelali centrum Chersonia
Co najmniej pięć osób zginęło, a 20 zostało rannych w sobotnim ostrzale centrum Chersonia przez siły rosyjskie – powiadomiły władze Ukrainy. Chersoń, miasto obwodowe na południu Ukrainy, znajduje się blisko frontu i jest stale ostrzeliwane przez wojska agresora.
Chersoń. Rano, w sobotę, dzień przed Bożym Narodzeniem, w centrum miasta. To nie są obiekty wojskowe, to nie jest wojna według zasad. To terroryzm, to zabójstwo dla zastraszenia i dla przyjemności
— napisał w Telegramie Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy opublikował także zdjęcia, na których widać ofiary ataku w centrum miasta, płonące samochody.
Świat musi to zobaczyć, by zrozumieć, że walczymy z absolutnym złem
Państwo-terrorysta nadal niesie ruski mir w postaci ostrzałów ludności cywilnej
— ocenił Zełenski.
Już wiadomo o pięciu osobach zabitych i dwudziestu rannych
— powiadomił wiceszef gabinetu prezydenta Kyryło Tymoszenko.
11:07. Doradca gabinetu prezydenta Ukrainy apeluje o „zlikwidowanie” irańskich przedsiębiorstw zbrojeniowych
Do odejścia od „niedziałających sankcji” wobec wspierającego Rosję Iranu i sięgnięcia po bardziej destrukcyjne instrumenty, w tym zlikwidowanie fabryk broni, zaapelował w sobotę Mychajło Podolak, doradca w gabinecie prezydenta Ukrainy.
Iran, który planuje zwiększenie dostaw broni do Rosji, ostentacyjnie poniża instytut „sankcji międzynarodowych”. Ważne jest, by zrezygnować z koncepcji „niedziałających sankcji”, „niedziałających rezolucji ONZ” i przejść do bardziej destrukcyjnych narzędzi – likwidacji fabryk i aresztowania dostawców
— napisał Podolak na Twitterze.
11:02. Co najmniej pięciu Polaków oddało życie broniąc Ukrainy
Zginęli od min pułapek, granatów i ostrzału artyleryjskiego. Nie wiadomo, ilu dokładnie Polaków walczy w Ukrainie, ale od lutego przynajmniej pięciu ochotników oddało życie w walce z rosyjskim agresorem.
To był skromny, spokojny i dobry człowiek z trudną przeszłością żołnierza
— tymi słowami pożegnał Tomasza Walentka, który walczył w Siczy Karpackiej i zginął od odłamków z ostrzału czołgowego, jego trener. Informację o śmierci utalentowanego zawodnika, zwycięzcy ubiegłorocznych mistrzostw w Gliwicach podał w lipcu polski oddział MMA.
Walentek w pierwszych dniach wojny, jeszcze w lutym dołączył do Legionu Międzynarodowego, w którym w obronie Ukrainy walczą cudzoziemcy, ochotnicy z 55 krajów. Najwięcej jest Amerykanów, Brytyjczyków i Kanadyjczyków. Kolejną pod względem liczebności grupą są Polacy.
Są wśród nich tacy jak Walentek wojskowi weterani, doświadczeni w misjach, są młodzi ludzie, którzy w Polsce nie odbyli nawet zasadniczej służby wojskowej, są i tacy, o których wiemy niewiele, bo zgodnie z wolą ich i ich rodzin pozostają anonimowi.
W przeddzień Święta Niepodległości podczas zwiadu we wschodniej Ukrainie zginął polski ochotnik z Gdańska. Jak podał ukraiński korespondent „Onetu” grupa, w której byli Polacy, wyszła na zwiad i trafiła na czołg, który zaczął do nich strzelać. Kilku żołnierzy raniły odłamki pocisku pancernego. Gdańszczanin odniósł najpoważniejsze obrażenia. Zmarł podczas próby przetransportowania go do punktu medycznego.
Doniesieniom o jego śmierci towarzyszyły wypowiedzi innych ochotników, którzy alarmowali, że walczą w trudnych warunkach. Kolejne oddziały są dziesiątkowane, brakuje wyposażenia. Pojawiły się też głosy, że akcje Legionu Międzynarodowego to „rozpoznanie bojem”.
25 listopada poległ 35-letni mieszkaniec Warszawy – Daniel Sztyber. Był żołnierzem specjalnej jednostki wywiadowczej Międzynarodowego Legionu. Jego ojcu, warszawskiemu samorządowcowi przesłano informację: „wykazując odwagę i heroizm, Daniel zginął z powodu zagrażających życiu obrażeń w bitwie z rosyjskimi najeźdźcami w pobliżu wsi Nowoseliwskie w obwodzie ługańskim”.
Daniel zmarł w wyniku eksplozji miny pułapki. Na froncie był od marca 2022 r. Nigdy nie był żołnierzem, ale wyszkolenia mógłby mu pozazdrościć nie jeden wojskowy. Był ratownikiem medycznym, płetwonurkiem, skoczkiem spadochronowym, pilotem dronów. Strzelania uczył się pod okiem instruktorów GROM, gdy wyjeżdżał sam miał już uprawnienia instruktorskie.
W nocy z 4 na 5 grudnia na Ukrainie zginęło dwóch innych ochotników Legionu Międzynarodowego z Polski: Janusz Szeremeta i Krzysztof Tyfel. Ponad czterdziestoletni Janusz, wyjeżdżając nie miał żadnego doświadczenia wojskowego. 7 marca ruszył jednak przez Medykę do obozu szkoleniowego ochotników. Kilka dni później Rosjanie przypuścili atak rakietowy na to miejsce, chwaląc się potem, że zginęło niemal dwustu ochotników. Legion Międzynarodowy zaprzecza jednak tym doniesieniom. Szeremeta, mając już ps. „Kozak” pojechał na front. Gdy zginął, był dowódcą międzynarodowego plutonu.
Janusz się nie bał. Zupełnie niczego. Nigdy nie słyszałem z jego ust, że się boi. Ale być może nie potrafił nazwać tego strachu w sobie, ponieważ on lubił adrenalinę, więc może tak twierdził, że po prostu się nie boi. Ale co jest bardzo ważne – on tam był przez cały czas szczęśliwy
— wspominał w rozmowie z PAP przyjaciel żołnierza Jakub Piskorek.
Razem z nim zginął 33-letni Krzysztof Tyfel, ochotnik pochodzący z Częstochowy. Harcerz, członek Związku Strzeleckiego. Przed wyjazdem na wojnę mówił, że musi tam być, bo ludziom dzieje się krzywda.
Był idealistą, uosobieniem uczciwości, szczerości i honoru, nigdy nie odmawiał pomocy
— wspominają go znajomi i przyjaciele.
To nie jedyni polegli Polacy. Na przełomie października i listopada zginął Marian Matusz, Polak ze Lwowa, który walczył w Siłach Zbrojnych Ukrainy. W Żytomierzu niedawno odbył się pogrzeb Ukraińca polskiego pochodzenia Wiaczesława Kaurkina. Zginął kilka miesięcy wcześniej w okolicach okupowanego Chersonia, jego ciało trafiło do rodziny dopiero po wyzwoleniu tych terenów.
Kilku Polaków zostało też rannych. W mediach pojawiły się doniesienia o Krzysztofie, który został ciężko ranny w nogi podczas walk w Azowstalu w kwietniu. „Jurku”, który walczył jako operator ręcznych wyrzutni przeciwpancernych. Z kolei „Kris” został ranny pod Iziumem w skutek wybuchu granatu.
Nie wiadomo dokładnie, ilu Polaków służy na froncie z Rosjanami. Jednak z myślą o niech, w Sejmie złożono projekt ustawy o wyłączeniu odpowiedzialności karnej za podjęcie po 20 lutego 2014 r. przez obywatela polskiego służby w Siłach Zbrojnych Ukrainy bez wymaganej zgody. W uzasadnieniu projektu napisano, że obywatele Polski decydujący się na wstąpienie do ukraińskiego wojska kierują się solidarnością z państwem niewinnie zaatakowanym przez agresora, który nie ukrywa wrogich zamiarów także wobec Polski, a także patriotyzmem, działając tym samym na rzecz bezpieczeństwa Polski.
10:33. Polski ksiądz z Charkowa: W te święta będziemy sobie życzyć przede wszystkim żarliwego pokoju
W te święta będziemy sobie życzyć przede wszystkim żarliwego pokoju. Nawet na wielu rysunkach dzieci widać optymistyczne hasła, np. rok 2023 - rokiem pokoju albo rokiem zwycięstwa. Wszyscy tego pragniemy – powiedział PAP dyrektor Caritas-Spes-Charków ks. Wojciech Stasiewicz.
Pochodzący z Lublina ks. Wojciech Stasiewicz posługuje we wschodniej Ukrainie od 2006 r. Jest dyrektorem Caritas-Spes-Charków, wikariuszem w parafii katedralnej w Charkowie. Zapytany o aktualną sytuację w mieście przekazał, że cotygodniowe ataki rakietowe wymierzone są przede wszystkim w infrastrukturę energetyczną, ale pojedyncze pociski spadają również na budynki cywilne.
Ataki koncentrują się na tym, aby zabrakło energii, żeby cały naród, społeczeństwo cierpiało
— zauważył.
Podkreślił, że święta Bożego Narodzenia będą na pewno inne, od wszystkich wcześniejszych. Jednak ludzie dbają o to, aby poczuć chociaż namiastkę świąt i normalności.
Chce się świętować, ale z drugiej strony rzeczywistość, niestety, jest brutalna: brak światła występuje codziennie, od kilku do kilkunastu godzin. Dlatego spodziewamy się, że te święta też będą zakłócane
— wyjaśnił ksiądz.
Polski duchowny poinformował, że na czterech głównych stacjach metra w Charkowie stanęły choinki wraz z symboliczną dekoracją bożonarodzeniową.
Ludzie tam chodzą i się fotografują. Wcześniej była tradycja, że ogromna choinka stawała na głównym placu – Placu Wolności. W tym roku sytuacja na to nie pozwala, bo jest zbyt niebezpiecznie. W mieście nie ma żadnych innych dekoracji
— opisał ks. Stasiewicz.
Zaznaczył, że charkowski Caritas zakończył już rozdawanie prezentów ponad tysiącu najbardziej potrzebującym dzieciom z Charkowa i z wiosek pod miastem.
Dzisiaj przyszło około 200 dzieci, żeby otrzymać coś słodkiego czy artykuły papiernicze. Wywołało to wielką radość, zwłaszcza, że dzieci przychodzą wtedy z rysunkami, chcąc w ten sposób nam podziękować. To bardzo miłe
— podkreślił duchowny.
Zapytany o to, jakie to będą święta w trakcie trwania wojny, odpowiedział, że pełne nadziei.
Na pewno będziemy sobie wszyscy życzyć przede wszystkim żarliwego pokoju. Patrząc nawet na rysunki, jakie dzieci nam przynoszą, to są bardzo optymistyczne. Na wielu z nich są napisane hasła np. rok 2023 - rokiem pokoju albo rokiem zwycięstwa. Wszyscy tego pragniemy
— przyznał ks. Stasiewicz.
Jak dodał, sytuacja musi się zmienić, bo ostatnie 10 miesięcy życia w takich warunkach i niepewności było bardzo trudne.
Również przyszłość też nie wydaje się tak do końca kolorowa, bo cały czas spływają kolejne informacje np. o dodatkowej mobilizacji czy spotkaniu Putina z Łukaszenką
— uzupełnił ksiądz.
Zwrócił uwagę, że obecna sytuacja nie do końca sprzyja temu, żeby normalnie spędzać święta, również pod względem materialnym.
Dzisiaj na przykład pojadę na Wigilię do piwnicy, gdzie spotkam się z wolontariuszami i ich rodzinami. Nie możemy wszyscy razem zasiąść do kolacji wigilijnej, dlatego wymyśleliśmy, że codziennie teraz będziemy się spotykać w mniejszym gronie, żeby podzielić się opłatkiem, pośpiewać kolędy i wręczyć im drobne upominki ze strony Caritasu
— przekazał duchowny.
Odnosząc się do uroczystości związanych z Bożym Narodzeniem powiedział, że odbędą się one w kościele w Charkowie zgodnie z planem.
Musimy tylko przestrzegać godziny policyjnej, stąd pasterka nie będzie o północy, tylko o godz. 19
— przypomniał. Jak wskazał, przed wybuchem wojny niedzielna frekwencja na mszach świętych wynosiła ok. 600-700 wiernych.
Teraz jest to ok. 100-150 osób plus dodatkowo żołnierze, wojskowi, którzy nas odwiedzają
— dodał ksiądz.
9:18. Anna z Charkowka: Każdy dzień traktuję jak dar od Boga, więc będzie wigilijna kolacja
Nie mieliśmy nastroju świątecznego, ale każdy dzień traktuję jak dar od Boga - powiedziała PAP Ania, mieszkanka Charkowa. Ludzie żyją tam w takich okolicznościach, że święta Bożego Narodzenia mogą być ostatnimi. Nie oznacza to, że nie będzie wigilijnej kolacji.
Moja rodzina jest teraz w Berdyczowie. Tam jest spokojniej niż tutaj. Mama oraz siostra pracują, a bracia mają możliwość kontynuowania studiów. Ja nadal jestem w Charkowie. Tu został mój ojciec z dziećmi i narzeczony Paweł z rodzicami. Jego matka jest niepełnosprawna i chora. Kiedy było pytanie, czy wyjechać, czy też nie, postanowili zostać. Ja zostałam z nimi
— podkreśliła w rozmowie z PAP Ania (nazwisko do wiadomości PAP).
Z jej relacji wynika, że sytuacja w Charkowie nieco się uspokoiła — w porównaniu do listopada, ale cały czas są ogromne problemy z energią.
Najdłuższa awaria była przez ostrzał ponad miesiąc temu. Wtedy przez tydzień nie było prądu. Przez kilka dni było cicho, ale niedawno znów wieczorem ostrzelali przedmieścia Charkowa. Oszczędzamy prąd. Staramy się nie wychodzić nigdzie niepotrzebnie i większość czasu spędzamy w domu
— relacjonuje codzienność młoda dziewczyna.
Przyznaje, że z pracą jest ciężko. Szczególnie gdy mieszka się na skraju miasta, a droga do centrum zajmuje sporo czasu.
Jako dziewczyna nie czuję się komfortowo nocą w mieście. Studiuję projektowanie graficzne i próbuję pracować zdalnie jako ilustrator. Gdy gaśnie światło, ta praca też się jednak kończy. Na ogół trzymamy się jednak i staramy się wspierać się nawzajem
— powiedziała Anna.
Przed wybuchem wojny, a także w jej pierwszych tygodniach, Anna pomagała jako wolontariuszka w domu dziecka.
Pod opieką zakonnic i wolontariuszy było blisko 30 dzieci oraz 24 mamy. Dzieci były w różnym wieku — także niemowlaki.
Mieszkańców Domu Dziecka udało się szczęśliwie ewakuować w marcu. Teraz Anna i jej bliscy przygotowują się do świąt Bożego Narodzenia, bo obchodzą je w katolickim obrządku.
Szykujemy się do świąt, ale nie wiemy, jak to będzie. Może siądziemy do kolacji, a Rosjanie zrobią prowokację i obok będą latały rakiety. Ksiądz z pobliskiego kościoła już zaplanował pasterkę w dzień o godzinie trzeciej po południu. Tak, aby jeszcze nie było ciemno
— podkreśliła.
Na razie w mieście pracują sklepy, ale jedzenie jest bardzo drogie.
Mamy trochę zapasów z lata — jakieś mrożone warzywa. Mamy też swoje kury tutaj na przedmieściach, więc są i jaja. Coś wymyślimy. Na stole wigilijnym na pewno pojawi się kutia. Będą też pierogi z kapustą i grzybami, sałatki
— powiedziała PAP.
Przyznała, że wielkich wymysłów nie będzie, bo ona i jej rodzina nie mają za bardzo pieniędzy na to wszystko.
Miałam zaproszenie, aby wrócić do kawiarni, gdzie pracowałam przed wybuchem wojny, ale ona się znajduje w centrum. Nie mam takiej możliwości, aby wyjeżdżać tam codziennie. Dla mnie idealny wariant to praca w domu. Jeżeli ktoś z Polski chciałby współpracować ze mną, jako ilustratorem, to przyjmę taką propozycję bardzo chętnie
— mówi otwarcie.
Na co dzień pomaga w opiece nad chorą mamą swojego narzeczonego.
Jakoś tak ostatnio myślałam, że nie za bardzo mamy świąteczny nastrój. Żyjemy jednak w takiej sytuacji, że być może są to nasze ostatnie święta. I nie mówię tego, żeby się żalić, tylko tak po prostu jest. Każdy moment mojego życia traktuję jako dar od Boga. Jestem wdzięczna za każdy dzień
— podkreśliła Ania.
Dodała, że ona i jej najbliżsi są w o tyle dobrej sytuacji, że będą świętować razem.
My nie mamy na co narzekać. Wielu ludzi nie ma mieszkania, nie ma jedzenia. My nie mamy poczucia bezpieczeństwa, ale to inni ludzie cierpią znacznie bardziej
— dodała.
Jestem bardzo wdzięczna Polsce i wszystkim Polakom za wsparcie i solidarność. Wielu moich znajomych z Polski stale pisze, współczuje, oferuje swoją pomoc. To wielkie wsparcie. Mam nadzieję, że po tym wszystkim będziemy mogli wam podziękować i zaprosić do odwiedzenia, aby pokazać, jak piękna jest Ukraina
— powiedziała na koniec. Życzyła wszystkim rodzinnych, spokojnych i pełnych pana Boga świąt.
08:35. W obwodzie donieckim dwie ofiary śmiertelne rosyjskich ostrzałów; atak rakietowy na Zaporoże
Co najmniej dwie osoby zginęły, a pięć zostało rannych w obwodzie donieckim na Ukrainie w ciągu minionej doby – powiadomiły lokalne władze. W nocy Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na przedmieścia Zaporoża, a także masowo ostrzeliwali powiat nikopolski w obwodzie dniepropietrowskim.
23 grudnia Rosjanie zabili dwóch mieszkańców Donbasu – w miejscowości Kurachowe. Jeszcze pięć osób zostało rannych
— powiadomił Pawło Kyryłenko, szef administracji wojskowej obwodu. Tradycyjnie urzędnik zaznaczył, że nie są to pełne dane, ponieważ władze ukraińskie nie posiadają możliwości zweryfikowania sytuacji w okupowanej części obwodu, w tym w Mariupolu i Wołnowasze.
Władze obwodu zaporoskiego powiadomiły z kolei o ataku rakietowym wroga na przedmieścia stolicy obwodu, Zaporoża. Doszło do zniszczeń infrastruktury cywilnej, ludzie nie ucierpieli.
W ciągu nocy Rosjanie ostrzeliwali powiat nikopolski w obwodzie dniepropietrowski , wystrzeliwując ponad 60 pocisków – informuje szef władz tego regionu Wałentyn Rezniczenko. Ostrzał prowadzony był z wyrzutni Grad i Uragan, a także z ciężkiej artylerii.
08:00. ISW: Nowy atak Rosji z terytorium Białorusi mało prawdopodobny, ale możliwy
Część działań armii rosyjskiej, prowadzonych na terytorium Białorusi „ma więcej sensu jako część przygotowań do nowej ofensywy niż jako część trwających manewrów i ćwiczeń” – ocenia Instytut Badań nad Wojną w najnowszym raporcie.
ISW w dalszym ciągu uważa, że wznowiona ofensywa na dużą skalę z terytorium Białorusi jest mało prawdopodobna tej zimy, ale „jest to możliwość, która musi poważnie być brana pod uwagę”.
Moskwa przygotowuje warunki do najbardziej niebezpiecznego scenariusza wydarzeń (NNSW)- wznowionej inwazji na północną Ukrainę, z możliwym atakiem na Kijów – co najmniej od października 2022 r. Ten scenariusz może być operacją informacyjną, jednak może również świadczyć o rzeczywistych zamiarach Władimira Putina
— pisze amerykański ośrodek analityczny ISW w najnowszym raporcie.
Think tank wskazuje, że obecne przesłanki są niejednoznaczne, jednak część działań w ramach generowania siły na terytorium Białorusi „ma więcej sensu jako element przygotowania do nowej ofensywy niż jako część trwających manewrów i ćwiczeń”.
Chodzi np. o potwierdzoną przez Moskwę informację o funkcjonowaniu rosyjskiego szpitala polowego na terytorium Białorusi i planach (informacja sztabu generalnego Ukrainy) utworzenia kolejnego. Niektóre rosyjskie czołgi T-90, które według doniesień były przerzucone na Białoruś w grudniu, mają zimowy kamuflaż.
Nie ma jednak na razie dowodów, że Moskwa na Białorusi przygotowuje nowe uderzenie
— ocenia ośrodek. Zaznacza przy tym, że zaniepokojenie możliwym nowym atakiem „zdecydowanie nie jest wyłącznie operacją informacyjną Ukrainy, mającą na celu wpłynięcie na zwiększenie przez Zachód pomocy wojskowej dla Kijowa”, choć taką opinię wyrażała część ekspertów.
ISW nie wyklucza, że wszystkie działania, które mogą wskazywać na przygotowanie nowej ofensywy, mogą być – lecz nie muszą - operacją informacyjną.
Analitycy zwracają m.in. uwagę, że kolejne spotkanie Alaksandra Łukaszenki i Władimira Putina w najbliższych dniach w Petersburgu „wzmocni rosyjską operację informacyjną wokół NNSW, nawet jeśli nie potwierdza wprost, że jest on przygotowywany”. Podobną rolę odegrała wizyta Putina w Mińsku 19 grudnia.
ISW widzi przy tym rosyjskie działania, które mogą świadczyć o przygotowaniu do ofensywy na innym odcinku – w północno-zachodniej części ukraińskiego obwodu ługańskiego. M.in. są tam przerzucane i gromadzone zwiększone ilości sprzętu i wojsk. Według analityków na północy Rosjanie mogą przeprowadzić manewr mylący lub operację informacyjną, mające na celu przekierowanie części ukraińskich sił z Donbasu.
07:27. Financieele Dagblad: Putin nieświadomie ponownie zjednoczył Europę
Wprawdzie Europa płaci wysoką cenę za wspieranie Ukrainy, to jednak Władimir Putin nieświadomie ponownie ją zjednoczył, ocenia dziennik „Financieele Dagblad”.
01:00. Sztab Generalny: Rosja wysyła nowe wojska front
Rosja wysyła nowe wojska i sprzęt dla wzmocnienia swoich oddziałów na frontach w południowej i wschodniej Ukrainie - poinformował w piątek wieczorem Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Z raportów ukraińskiego zwiadu wynika, że „wróg zwiększył transporty kolejowe z wojskiem, sprzętem i amunicją na tereny działań wojennych” - podał sztab generalny.
Chodzi głównie o tereny frontowego miasta Bachmut na wschodzie kraju.
Rosyjskie wojska próbują zająć Bachmut od sierpnia. Trwają tam obecnie najcięższe i najbardziej krwawe działania zbrojne na Ukrainie.
Według ukraińskiego sztabu generalnego Rosjanie wzmacniają swoje siły także na froncie w południowej części Ukrainy.
00:05. Mocne nagranie z frontu!
W sieci opublikowano nagranie z frontu. Widzimy na nim oddział ukraińskich żołnierzy, który w ostatniej chwili zdołał się ewakuować spod ostrzału rosyjskiego artylerii!
00:01. Zełenski dziękuje Kongresowi USA
Dziękuję Kongresowi USA za dodatkową pomoc w wysokości 45 mld dolarów dla Ukrainy i za niezachwiane ponadpartyjne wsparcie dla Ukrainy w naszej walce o wolność. Kluczowe jest, aby Amerykanie byli ramię w ramię z Ukraińcami w tej walce
— napisał prezydent Ukrainy.
Izba Reprezentantów Kongresu USA przegłosowała w piątek projekt budżetu federalnego wraz z pakietem 45 mld dolarów pomocy gospodarczej i wojskowej dla Ukrainy. Do budżetu dołączono też poprawkę, która pozwoli na użycie zajętego majątku oligarchów, by pomóc Ukrainie.
SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY: Kongres przyjął ustawę budżetową wraz z pakietem 45 mld dolarów środków dla Ukrainy! „Podpiszę ją, jak tylko dotrze na moje biurko”
red/wPolityce.pl/PAP/TT/FB/Telegram/media
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/627530-relacja-304-dzien-wojny-rosjanie-ostrzelali-cherson