Nieostrożność Watykanu. Członek władz Partii Jedna Rosja doczekał się w Bahrajnie publicznego spotkania z papieżem Franciszkiem

Rosyjska agencja prasowa TASS pochwaliła się dwudziestopięciosekundowym nagraniem fragmentu spotkania Rustama Minnichanowa z papieżem Franciszkiem podczas Forum Dialogu Między Wschodem a Zachodem w Bahrajnie.

Kłopotliwe spotkanie

W towarzystwie dziennikarzy i tłumaczki z języka rosyjskiego prezydent Republiki Tatarstanu - części składowej Federacji Rosyjskiej - opowiada Ojcu Świętemu o ikonie Matki Bożej Kazańskiej, którą w 2004 roku papież Jan Paweł II przekazał - zwrócił - skradziony wcześniej i w XX wieku wykupiony przez Kościół - święty obraz. Jak wspomina rosyjski polityk, ikona wisiała w sypialni papieża Polaka.

Samo spotkanie, incydentalne i drugorzędne, do tej pory nie doczekało się relacji w mediach światowych, za to jest wszechobecne w rosyjskiej infosferze. Oprócz wspomnianego nagrania Minnichanow miał wyrazić radość z powodu obecności tak ważnego człowieka jak papież na spotkaniu z przedstawicielami religii Wschodu. Nie wydaje się - zarówno po minie papieża, jak i milczeniu watykańskich relacji - by Rzym przywiązywał wagę do raczej kurtuazyjnego spotkania.

Rola Minnichanowa

Tym bardziej warto zwrócić uwagę na tę rozmowę, albowiem prezydent Tatarstanu należy do władz putinowskiej partii Jedna Rosja - jest członkiem Biura Rady Najwyższej. Co kremlowski polityk robi w Bahrajnie? Jako przestawiciel swojej republiki, której ponad 50% mieszkańców przyznaje się do religii islamskiej, reprezentuje głos muzułmanów z Rosji. Minnichanow w swoim oficjalnym wystąpieniu na forum w Bahrajnie uprawiał zwykłą moskiewską propagandę, przekonując że:

Tatarstański model współżycia i relacji między narodami i religiami stał się wzorem cywilizacyjnego podejścia do kwestii bezpieczeństwa narodowego.

Na forum, gdzie obecnych jest około 200 przywódców religijnych, myślicieli i intelektualistów Minnichanow przekonywał, że islam jest w Rosji traktowany ze szczególnym szacunkiem, o czym ma świadczyć osobista decyzja Władimira Putina o obchodach 1100-lecia przyjęcia przez Bułgarię Wołżańską (dziś część Rosji) islamu. Zapraszał uczestników zjazdu w Bahrajnie do zaangażowania w kazańskim szczycie religijnym i do współpracy z rosyjską organizacją „Rosyjsko-Islamską Światową Grupą Wizji Strategicznej”.

Islamski wariant Kremla

Najkrócej rzecz ujmując Minnichanow jest wysłannikiem Putina do świata muzułmańskiego, który ma przekonać świat islamu o dobrej woli Kremla wobec ich wyznań, przełamać izolację Rosji i umocnić więzi Moskwy z krajami niezachodnimi. Spotkanie z papieżem Franciszkiem bez wątpienia podnosi autorytet prezydenta Tatarstanu i człowieka Jednej Rosji. Sam Minnichanow bowiem Ojcu Świętemu nie przekazał żadnej informacji, a opowieść o ikonie Matki Bożej Kazańskiej nie objęła afrontu, jakim wykazał się patriarchat moskiewski odmawiając Janowi Pawłowi II śródlądowania w Kazaniu w drodze na pielgrzymkę do Mongolii. Głowa Kościoła katolickiego została więc wykorzystana jako wzmocnienie wizerunku wykonawcy kremlowskiej polityki i podniesienie autorytetu wśród muzułmanów. Dobierając do tego wypowiedzi Franciszka dotyczące inwazji rosyjskiej (m.in. o „szczekaniu NATO”) można powiedzieć, że Rosja mozolnie, ale z uporem realizuje swoją politykę podsycania nastrojów antyamerykańskich z użyciem wpływów w świecie konserwatywnym i wśród nieliberalnych religii.

Doktryna Galijewa

Plan objęcia świata islamu antyzachodnimi nastrojami nie jest w kremlowskim świecie nowy. U zarania Związku Sowieckiego w debacie nad światową rewolucją dość precyzyjnie w tej sprawie wypowiadał się islamski bolszewik Mir Sajit Sułtan Galijew (1892-1940), który chciał zmobilizować światowy komunizm do objęcia swoimi wpływami świat kolonialny. Odpowiedzią na dominację (wówczas) Londynu miało być „ustanowienie dyktatury kolonii i półkolonii nad metropoliami”. Po stu latach od fiaska polityki Galijewa (Lenin i Stalin odrzucili te koncepcje), jego postulaty wracają do gry, zwłaszcza w obliczu rosnącej populacji muzułmańskiej w Rosji. Dobrze by było uświadomić świat Zachodu o tej perspektywie, a papieża Franciszka w szczególności.