Trwa 130. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę! Rosja koncentruje swoje wysiłki na wschodniej i południowej Ukrainie. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Niedziela, 3 lipca 2022 r.
23:37. Rosyjski statek przewożący ukraińskie zboże zatrzymany przez tureckich celników
Tureckie organy celne zatrzymały przy wejściu do portu Karasu rosyjski statek towarowy, przewożący skradzione na Ukrainie zboże - poinformował w niedzielę ambasador Ukrainy w Turcji Wasyl Bodnar.
Jesteśmy w ścisłym kontakcie z władzami tureckimi. Statek stoi obecnie przy wejściu do portu, został zatrzymany przez tureckie organy celne
— powiedział w ukraińskiej telewizji państwowej Bodnar. Ambasador dodał, że decyzje o losie statku władze tureckie podejmą w poniedziałek, zaś Ukraina liczy na konfiskatę zboża przez władze Turcji.
W piątek Ukraina zwróciła się do Turcji o zatrzymanie i aresztowanie statku towarowego Żybek Żoły, pływającego pod rosyjską banderą i wiozącego ukraińskie zboże, zabrane z okupowanego przez siły rosyjskie portu w Berdiańsku.
Przedstawiciel ukraińskiego MSZ powiedział, powołując się na informację z administracji morskiej, że na statek Żybek Żoły załadowano około 4500 ton ukraińskiego zboża z Berdiańska.
23:22. Łukaszenka mówi o poparciu dla Rosji i „operacji specjalnej”. Zełenski ostrzega: „Ten sygnał brzmi niebezpiecznie”
To, co robi Alaksandr Łukaszenka, jest niebezpieczne, przede wszystkim dla Białorusi – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, reagując na słowa Łukaszenki, który oświadczył, że „Białoruś była i będzie z Rosją”, a rolę Białorusi „w operacji specjalnej określił jeszcze jej pierwszego dnia”.
Ten sygnał brzmi niebezpiecznie i myślę, że zobaczymy rezultat tych sygnałów
— oświadczył Zełenski podczas konferencji prasowej z udziałem premiera Australii Anthony’ego Albanese.
Moim zdaniem, on nie powinien wciągać Białorusi w najeźdźczą wojnę Rosji przeciwko Ukrainie i złamanie wszystkich porozumień międzynarodowych, prawa międzynarodowego
— powiedział prezydent Ukrainy.
Myślę, że dla nikogo nie jest tajemnicą, że z terytorium Białorusi były odpalane rakiety na nasze państwo. O ile wiem, Łukaszenka tak czy inaczej dawał sygnały, że niektóre rakiety leciały bez jego woli
— zaznaczył Zełenski.
W niedzielę, podczas uroczystości z okazji Dnia Niepodległości Białorusi, Łukaszenka wypowiadał się na temat wojny na Ukrainie, którą nazwał „specjalną operacją”.
Zarzucają nam, że jako jedyne państwo na świecie popieramy Rosję w jej walce z nazizmem (tak agresję na Ukrainę tłumaczy rosyjska propaganda – PAP). Popieraliśmy Rosję i będziemy popierać
— powiedział Łukaszenka.
Kontynuował, że „od dawna jest już w związku Białorusi i Rosji wspólne zgrupowanie wojsk, de facto jedna armia”.
Nasz udział w tej operacji specjalnej określiłem już dawno. Pierwszego dnia tej operacji. Gdy powiedziałem, że nikomu nie pozwolimy strzelać w plecy Rosjaninowi
— dodał Łukaszenka.
Ukraińskie władze wojskowe zaznaczają, że obecnie na granicach Białorusi z Ukrainą nie widać oznak formowania zgrupowań ofensywnych i nie ma bezpośredniego zagrożenia atakiem z tego kierunku. Niemniej jednak, jak oceniają, ryzyko wkroczenia armii białoruskiej na terytorium Ukrainy stale się utrzymuje. Wojskowi mówią również o możliwych prowokacjach z terytorium sąsiada.
22:19. Ocalała z ostrzału w Krzemieńczuku: wyciągnęli mnie spod gruzów, myślałam, że to sen
Nie pamiętam chwili wybuchu, znaleziono mnie pod gruzami, myślałam, że to sen - opowiada Ołena Bezus, która w dniu rosyjskiego ataku na centrum handlowe w ukraińskim Krzemieńczuku pracowała w tamtejszej kawiarni i została ranna.
Szczerze mówiąc, nie pamiętam chwili wybuchu. (…) Tego dnia - godzinę, pół godziny przed trafieniem rakiety, siedziałam u siebie w kawiarni. Na telefon przychodziły mi powiadomienia o alarmie przeciwlotniczym w obwodzie kirowogradzkim, później w obwodzie połtawskim. Podniosłam głowę, popatrzyłam na inne sklepy, może ktoś wychodzi, zamyka. Ale nikt w sumie niczego nie zamykał. Więc ja też zdecydowałam, że zostanę
— mówi kobieta na nagraniu opublikowanym w niedzielę przez agencję Unian.
Znaleziono mnie pod gruzami. Wyciągnęli mnie. Nie pamiętam tego, ale powiedzieli mi, że sama szłam, jakoś mnie prowadzili pod rękę. Czymś miałam zasypane oczy, jakimś pyłem albo brudem, a może (zalane) krwią
— opowiada.
Szczerze mówiąc: myślałam, że po prostu śpię
— dodaje.
19-latka odzyskała przytomność dopiero na sali operacyjnej, kiedy zszywano jej rany na twarzy - podaje portal Suspilne. Obecnie dziewczyna przebywa w szpitalu.
W przeprowadzonym w poniedziałek 27 czerwca ataku rakietowym sił rosyjskich na centrum handlowe w Krzemieńczuku według służb ratunkowych zginęło 19 osób, a 66 zostało rannych. Mer miasta Witalij Małecki przekazał zaś, że łącznie 22 osoby zginęły lub zostały uznane za zaginione.
21:45. Prezydent Zełenski: od początku rosyjskiej inwazji zginęło 89 sportowców i trenerów
Od początku prowadzonej na pełną skalę wojny Rosji przeciwko Ukrainie zginęło 89 ukraińskich sportowców i trenerów, a 13 trafiło do rosyjskiej niewoli - poinformował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Wielu ukraińskich sportowców wstąpiło w szeregi Sił Zbrojnych Ukrainy, by bronić naszego państwa, bronić go na polu walki. 89 sportowców i trenerów zginęło wskutek działań zbrojnych. 13 pojmano, znajdują się w rosyjskiej niewoli
— powiedział prezydent, cytowany przez agencję Unian.
Szef ukraińskiego państwa zaznaczył też podczas wspólnej konferencji prasowej w Kijowie z przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomasem Bachem, że w wyniku działań zbrojnych zostało zniszczonych wiele obiektów sportowych.
Rosyjska inwazja to silny cios w ukraiński sport
— ocenił prezydent. Zwrócił uwagę, że w związku z wojną ukraińscy sportowcy nie mają możliwości trenowania.
20:41. W obwodzie zaporoskim wysadzono most, używany przez Rosjan do transportu broni na front
Most kolejowy pomiędzy okupowanymi Melitopolem i Tokmakiem w ukraińskim obwodzie zaporoskim został w niedzielę wysadzony przez nieznanych sprawców – poinformował portal Sił Operacji Specjalnych ukraińskiej armii. Dodano, że przez most Rosjanie przewozili broń na front.
Do wybuchu miało dojść w miejscowości Lubymiwka.
Portal powiadomił również, że w sobotę pod Melitopolem, „dzięki partyzantom, ‘przypadkowo’, wykoleił się skład wojskowy z amunicją”.
Mer Melitopola Iwan Fedorow poinformował wcześniej, że w nocy z soboty na niedzielę siły ukraińskie zniszczyły bazę wojsk rosyjskich w okupowanym mieście. Według niego była to jedna z czterech baz rosyjskich w Melitopolu.
20:12. Kolejna zajęta przez Rosjan miejscowość pod Lisiczańskiem; siły ukraińskie wycofały się z miasta
Wojska rosyjskie zajęły po udanym szturmie miejscowość Zołotariwka pod Lisiczańskiem w obwodzie ługańskim - poinformował w niedzielę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. W oddzielnym komunikacie sztab potwierdził wycofanie się sił ukraińskich z Lisiczańska w celu uniknięcia strat.
W wieczornym podsumowaniu sytuacji operacyjnej sztab powiadomił, że przeciwnik zdołał sforsować rzekę Doniec w okolicach miejscowości Biłohoriwka. Wynika z tego, że wojska rosyjskie domykają otoczenie Lisiczańska.
Z kolei na północ od Słowiańska w obwodzie donieckim wojska ukraińskie miały odeprzeć rosyjski szturm okolicach Dołyny - dodano w opublikowanym na Facebooku komunikacie
Sztab poinformował również o udanym odparciu rosyjskich ataków w okolicach miejscowości Berestowe, a także w kierunku Spirnego.
19:26. Siły ukraińskie wycofały się z Lisiczańska!
Po ciężkich walkach o Lisiczańsk w obwodzie ługańskim Siły Zbrojne Ukrainy były zmuszone wycofać się z zajmowanych pozycji – powiadomił w niedzielę Sztab Generalny ukraińskiej armii w komunikacie opublikowanym na Facebooku.
Decyzja o wycofaniu się została podjęta w celu zachowania życia ukraińskich obrońców
— zaznaczono w komunikacie.
Podkreślono, że „w warunkach wielokrotnej przewagi rosyjskich wojsk okupacyjnych pod względem artylerii, lotnictwa, wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, amunicji i żołnierzy, kontynuowanie obrony miasta doprowadziłoby do fatalnych następstw”.
Kontynuujemy walkę. Niestety, by osiągnąć powodzenie, nie wystarczą żelazna wola i patriotyzm. Konieczne są środki materiałowo-techniczne
— napisano.
Wpis zakończono słowami:
Wrócimy i z pewnością zwyciężymy!
16:40. Ambasada USA usunęła ze strony adres, bo nadano mu imię samozwańczej republiki
Ambasada USA w Moskwie usunęła ze strony internetowej swój adres po tym, gdy władze miejskie nazwały teren wokół misji placem imienia Donieckiej Republiki Ludowej (DRL), czyli samozwańczej republiki na Ukrainie.
Na głównej stronie internetowej ambasady nie podano adresu placówki, opis jej lokalizacji zmieniono, zaznaczając tylko współrzędne geograficzne - pisze w niedzielę portal Meduza. W zakładkach zaś wciąż widnieje dawny moskiewski adres ambasady.
Moskiewskie władze zmieniły nazwę terenu wokół ambasady na „plac im. DRL” w drugiej połowie czerwca po przeprowadzeniu głosowania wśród mieszkańców w tej sprawie. Według serwisu Mediazona pracownicy sfery budżetowej byli zmuszeni do głosowania za zmianą nazwy na „plac DRL”
16:10. Władze: sześciu zabitych, 15 rannych w ostrzale Słowiańska
Według wstępnych danych sześć osób zginęło, a 15 zostało rannych w niedzielę w rosyjskim ostrzale Słowiańska w ukraińskim obwodzie donieckim - przekazała rzeczniczka władz regionalnych Tetiana Ihnatczenko, cytowana przez agencję Ukrinform.
Rzeczniczka zaapelowała do mieszkańców o opuszczenie miasta. Zapewniła, że jest taka możliwość.
Poinformowała również, że siły rosyjskie przeprowadziły ostrzały rakietowe położonego w tym samym obwodzie Kramatorska. Zniszczono hotel i drogę w dzielnicy mieszkaniowej.
Mer Kramatorska Ołeksandr Honczarenko przekazał, że w niedzielę miasto zostało ostrzelane z systemów rakietowych Smiercz. Nie ma informacji o zabitych ani rannych, ostrzały spowodowały jednak duże zniszczenia.
Wcześniej mer Słowiańska Wadym Lach poinformował, że w ataku na to miast zginęło i zostało rannych wiele osób. Podkreślił, że to najsilniejszy ostrzał miasta „w ostatnim czasie”. Lach zaznaczył też, że wskutek zmasowanego ostrzału miasta z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych wybuchło 15 pożarów.
15:00. WŁadze: ataki z użyciem rakiet Ch-22 mają za zadanie zastraszyć ludność cywilną
W ostatnich ostrzałach na Ukrainie armia Rosji stosuje pociski Ch-22 (Raduga), które zachowują precyzję przy uderzeniach na odległość do 200 km; celem ostrzałów jest zastraszenie ludności cywilnej - poinformowało ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD).
Centrum, które działa przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, przypomniało, że jeszcze od czasów ZSRR znane są problemy z precyzją rakiet Ch-22.
Według CPD „siły zbrojne Rosji od maja zaczęły testować Ch-22 w celu sprawdzenia jej skuteczności”. Okazało się, że precyzję Ch-22 utrzymują tylko na odległość do 200 km. Tymczasem ostatnie ostrzały, jak w Krzemieńczuku, gdzie zbombardowane zostało centrum handlowe, przeprowadzono z odległości nie przekraczającej 200 km. Świadczy to o przemyślanych atakach wroga na obiekty cywilne.
Te ataki nie są błędami w precyzji, lecz celowym uderzeniem, które ma za zadanie zastraszenie ludności i władz Ukrainy
— oznajmiło CPD.
W ostrzale centrum handlowego w Krzemieńczuku zginęły 22 osoby. Według ustaleń strony ukraińskiej Rosjanie użyli rakiety Ch-22 wystrzelonej z bombowca Tu-22M3 z terenu obwodu kurskiego. Samoloty uczestniczące w ataku miały wystartować z lotniska Szajkowka w obwodzie kałuskim.
Jak zauważała ukraińska redakcja BBC, samolot odpalił pociski nad obwodem kurskim, co oznacza, że maksymalnie zbliżył się do atakowanego obiektu. BBC podkreślała przy tym, że otwarte pozostaje pytanie, dlaczego celem uderzenia stało się centrum handlowe.
O masowym stosowaniu przez Rosję rakiet Ch-22 w wojnie przeciwko Ukrainie poinformowało w czerwcu ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii. Po ataku na Krzemieńczuk resort oceniał, że użyto tam najprawdopodobniej zmodernizowanej wersji tych pocisków - Ch-32. Mimo pewnych ulepszeń i ten typ rakiet nie jest przystosowany do dokładnego uderzania w cele naziemne. Zdaniem resortu obrony „znacznie zwiększa to prawdopodobieństwo szkód ubocznych podczas celowania w obszary zabudowane”.
14:30. Minister obrony: dziękuję USA za zapowiedź przekazania systemów obrony powietrznej NASAMS
Dziękuję prezydentowi USA i sekretarzowi obrony za kolejny istotny krok poparcia dla Ukrainy – decyzję o przekazaniu naszej armii systemów NASAMS – napisał w niedzielę na Twitterze ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow.
To zwiększy nasze zdolności do obrony (ukraińskiej) ziemi i nieba
— podkreślił Reznikow w komunikacie opublikowanym na Twitterze. Dodał, że „zwycięstwo Ukrainy w wojnie z państwem terrorystycznym zapewni globalne bezpieczeństwo na lata”.
Pentagon ogłosił w piątek nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy o łącznej wartości 820 mln dolarów. W jego skład weszły dwa systemy obrony powietrznej NASAMS, radary przeciwartyleryjskie i dodatkowe pociski do systemów HIMARS.
NASAMS to rakietowy system obrony powietrznej średniego zasięgu produkowany przez amerykański koncern zbrojeniowy Raytheon i norweski Kongsberg. Używa on standardowych amerykańskich rakiet powietrze-powietrze, przystosowanych do wystrzeliwania z naziemnych wyrzutni. Jest wykorzystywany m.in. do obrony przestrzeni powietrznej nad Waszyngtonem.
14:18. Doradca mera Mariupola: w mieście umiera coraz więcej osób, służba zdrowia jest w ruinie
Służba zdrowia w okupowanym przez rosyjskie wojska Mariupolu jest w ruinie, w związku z czym w mieście umiera coraz więcej osób; ze względu na upały ludzie tracą przytomność na ulicach - zaalarmował w niedzielę lojalny wobec władz w Kijowie doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.
Lipiec, upał. Improwizowane baseny i kuchnie uliczne
— napisał na Telegramie samorządowiec i zamieścił zdjęcia dziecka kąpanego na podwórku w balii i kobiety próbującej przygotowywać w podobnych warunkach posiłek.
W mieście potrzebna jest jak najszybsza interwencja misja humanitarnych. Rosja przyniosła (tylko) śmierć, zniszczenie i propagandę. (Rosyjskie propagandowe) mydlenie oczu naraża życie mieszkańców na jeszcze większe zagrożenie
— dodał Andriuszczenko.
W Mariupolu, na południowym wschodzie Ukrainy, panuje katastrofalna sytuacja humanitarna. Pomoc zapewniana przez samozwańczą miejską administrację (dostawy żywności, wody, środków higienicznych) wystarcza tylko dla niewielkiej liczby osób; utrzymuje się również zagrożenie wybuchem epidemii chorób zakaźnych, m.in. cholery.
Lojalny wobec władz w Kijowie mer Mariupola Wadym Bojczenko wyraził na początku czerwca przypuszczenie, że szacowana wcześniej na około 22 tys. liczba mieszkańców miasta zabitych przez rosyjskie wojska może być znacznie zaniżona.
14:12. Ukraińskie MON: Rosjanie nie sprawują „pełnej kontroli” nad Lisiczańskiem
Wbrew twierdzeniom władz Rosji jej wojska nie sprawują „pełnej kontroli” nad Lisiczańskiem, ale nawet jeśli zajmą cały obwód ługański, bitwa o Donbas nie będzie skończona – powiedział doradca ministra obrony Ukrainy Jurij Sak, cytowany w niedzielę przez stację BBC.
Sak przyznał, że walki w Lisiczańsku są „bardzo intensywne od jakiegoś czasu”, a rosyjskie wojska lądowe „atakują miasto bez przerwy”.
Dla Ukraińców wartość ludzkiego życia jest najwyższym priorytetem, więc czasem możemy się wycofać z określonych obszarów, aby móc je odbić w przyszłości
— dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rosjanie nie mają pełnej kontroli nad Lisiczańskiem! Doradca ministra obrony Ukrainy: „Bitwa o Donbas jeszcze się nie skończyła”
11:07. Lokalne władze: rosyjski kuter wpłynął na minę pod Mariupolem, zginęło trzech marynarzy
Kuter desantowy projektu 1176 (Akuła), należący do rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, wpłynął na minę na Morzu Azowskim w rejonie Mariupola; zginęło trzech członków załogi - poinformował w niedzielę doradca ukraińskiego mera Mariupola Petro Andriuszczenko.
Doradca mera napisał na Telegramie, że „strona ukraińska otrzymała potwierdzenie” incydentu, do którego doszło 30 czerwca.
Wówczas władze Odessy informowały o wybuchu na kutrze typu Akuła, ale zastrzegały, że doniesienia te nie są potwierdzone.
Mariupol nad Morzem Azowskim jest okupowany przez wojska rosyjskie. Kuter Akuła (w języku rosyjskim „rekin”, w klasyfikacji NATO: Ondatra) to typ jednostek budowanych w ZSRR i współczesnej Rosji do 2009 roku. Kutry te mogą transportować siły desantu w liczbie do 20 żołnierzy.
10:10. Sztab generalny: Rosja straciła już 35 970 żołnierzy, w tym 100 poprzedniej doby
Od początku inwazji na Ukrainę rosyjskie wojsko straciło około 35 970 żołnierzy, w tym około 100 w ciągu ostatniej doby – ogłosił w niedzielę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Minionej doby Rosja straciła też dwa czołgi, siedem pojazdów opancerzonych, system artylerii, śmigłowiec i drona – zaznaczono w komunikacie opublikowanym na Facebooku.
Według ukraińskiego sztabu łączne straty Rosji od 24 lutego do 3 lipca wynoszą: 1584 czołgi, 3744 pojazdy opancerzone, 217 samolotów, 187 helikopterów, 801 systemów artylerii, 246 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet, 105 systemów przeciwlotniczych, 2618 pojazdów i cystern, 15 jednostek pływających i 654 drony.
09:20. Cztery osoby zginęły w rosyjskich atakach w obwodzie donieckim
Cztery osoby zginęły w sobotę w rosyjskich atakach w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, pięć osób jest rannych - poinformował w niedzielę szef regionalnej administracji Pawło Kyryłenko.
Wśród rannych jest dwoje dzieci - przekazał Kyryłenko w krótkim oświadczeniu opublikowanym na Telegramie.
Podkreślił, że ukraińska administracja regionu nie posiada informacji o ofiarach z miast Mariupol i Wołnowacha, okupowanych przez rosyjskie wojska.
08:44. Siły ukraińskie zniszczyły jedną z rosyjskich baz w okupowanym Melitopolu
Siły ukraińskie zniszczyły w nocy z soboty na niedzielę bazę wojsk rosyjskich w okupowanym Melitopolu - poinformował Iwan Fedorow, mer miasta lojalny wobec władz w Kijowie. Wyjaśnił, że jest to jedna z czterech baz działających na terenie miasta.
Fedorow, którego cytuje agencja Interfax-Ukraina, relacjonował, że siły ukraińskie „oddały ponad 30 strzałów o godz. 3 w nocy i 5 rano (godz. 2 w nocy i 4 rano czasu polskiego - PAP)”, których celem była baza. Zapewnił, że nie jest prawdą, iż ostrzał dotknął dzielnice mieszkalne.
Według mera Rosjanie próbują teraz wywieźć pozostałości sprzętu ze zniszczonej bazy. Płonie magazyn paliw i smarów i z tego powodu w Melitopolu już od kilku godzin utrzymuje się dym - powiedział Fedorow.
Wcześniej pojawiły się doniesienia o ostrzałach lotniska w Melitopolu, na którym stacjonują rosyjskie wojska. Do kilkunastu wybuchów doszło około godz. 3 w nocy z soboty na niedzielę (godz. 2 w nocy czasu polskiego). Podobna seria kilkunastu wybuchów nastąpiła o 5 rano (godz. 4 czasu polskiego).
08:11. Władze obwodu ługańskiego: ogromne zniszczenia w Lisiczańsku
W Lisiczańsku wojska rosyjskie „doszczętnie zniszczyły” ostrzałami budynki administracyjne; siły najeźdźcy posuwają się naprzód i umacniają się w mieście – poinformował w niedzielę szef administracji obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.
Rosjanie umacniają się w rejonie Lisiczańska, miasto jest w ogniu
— napisał Hajdaj w niedzielę rano na Telegramie.
Wydaje się, że okupanci rzucili wszystkie siły na Lisiczańsk
— ocenił.
Podkreślił, że taktyka ataku na miasto spowodowała wielkie zniszczenia.
Jeśli w Siewierodoniecku w ciągu miesiąca walk miejskich pozostały domy i budynki administracyjne, to w Lisiczańsku w ciągu krótkiego czasu takie same budynki administracyjne zostały doszczętnie zniszczone
— wyjaśnił.
Dodał następnie:
(Rosjanie) ponoszą znaczne straty, ale uparcie posuwają się naprzód. Umacniają się w mieście, a także w Werchniokamjance i nadal niszczą zamieszkane rejony.
Gubernator potwierdził tym samym doniesienia amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną, że oddziały wroga wkroczyły do Lisiczańska. W najnowszym raporcie think tanku przekazano, że siły ukraińskie wycofały się z miasta, by uniknąć okrążenia przez najeźdźców i kontynuować walkę na bardziej sprzyjających pozycjach.
08:10. Rzekoma inspekcja dokonana przez Gierasimowa?
Rosyjskie ministerstwo obrony opublikowało zdjęcia z rzekomej inspekcji wojsk przez generała Walerija Gierasimowa, mające zapewne dowieść, że wciąż pełni on funkcję szefa sztabu generalnego. Była to najprawdopodobniej reakcja na spekulacje, że Gierasimow został odwołany w ramach czystek wśród oficerów, związanych z niewystarczającymi postępami rosyjskiej inwazji.
Nie zamieszczono jednak żadnego nagrania, a zdjęcia nie są jednoznacznym dowodem, że Gierasimow przebywał w ostatnim czasie na Ukrainie. Ich publikacja wskazuje jednak na to, że Kreml jest wrażliwy na punkcie doniesień o czystkach wśród wysokiej rangi oficerów. Rosyjskie władze próbują odzyskać zaufanie do dowódców w obliczu zmian organizacyjnych i dużych strat osobowych ponoszonych na Ukrainie – podkreślili eksperci ISW.
08:07. ISW: siły ukraińskie wycofały się z Lisiczańska, rosyjskie wojska zajęły miasto
Siły ukraińskie prawdopodobnie wycofały się z Lisiczańska na wschodzie Ukrainy, w wyniku czego miasto zajęły w sobotę rosyjskie wojska – ocenił amerykański ośrodek analityczny Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Doniesienia te nie zostały jak dotąd potwierdzone przez władze w Kijowie.
Instytut przeanalizował nagranie wideo z Lisiczańska, na którym, według ekspertów ISW, widać rosyjskich żołnierzy znajdujących się w północnych i północno-wschodnich dzielnicach. W ocenie think tanku mogłoby to sugerować, że w mieście 2 lipca (w sobotę) nie było już sił ukraińskich albo było ich niewiele.
Ukraińscy urzędnicy nie ogłosili publicznie wycofania garnizonu broniącego Lisiczańska. Doradca szefa MSZ Ukrainy Wadym Denysenko oceniał natomiast, że Rosjanie z „dużym prawdopodobieństwem” zajmą Lisiczańsk, ale trudno będzie im osiągać postępy w obwodzie donieckim za Słowiańskiem i Kramatorskiem – przekazał ISW.
Rzecznik ukraińskiej Gwardii Narodowej Rusłan Muzyczuk oświadczył w sobotę, że wokół Lisiczańska trwają walki, lecz miasto nie zostało okrążone przez wojska rosyjskie i wciąż znajduje się pod kontrolą Ukraińców. Według ISW te informacje są jednak nieaktualne.
07:40. Rosyjskie wojska próbują umocnić się w okolicach Lisiczańska
Rosyjskie wojska próbują umocnić się na swych pozycjach w okolicy obleganego Lisiczańska w obwodzie ługańskim i miejscowości Werchniokamjanka - poinformował w niedzielę w porannym komunikacie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Sztab zapewnił, że w Biłohoriwce siłom ukraińskim udało się odeprzeć rosyjski atak. Przekazał także doniesienia o dwóch innych powstrzymanych natarciach wroga: nieopodal Prudjanki (na kierunku charkowskim) i Mazaniwki (na kierunku Słowiańska).
Rosjanie ostrzeliwują ukraińskie wojska w Donbasie, na kierunkach Słowiańska, Bachmutu, Awdijiwki, Kurachowego i innych, wykorzystując czołgi, moździerze, artylerię lufową i rakietową. Trwają walki pod miejscowością Spirne na bachmuckim odcinku frontu.
Oddziały najeźdźcy atakowały ze stanowisk artyleryjskich ukraińskie pozycje na kierunku charkowskim (okolice m.in. miejscowości: Ruska Łozowa, Werchnij Sałtiw, Protopopiwka, Pytomnyk, Norciwka).
Siły wroga prowadzą też „systematyczne uderzenia rakietowe” na kierunku mikołajowskim na południu Ukrainy - dodał sztab.
06:58. W Biełgorodzie przy granicy z Ukrainą doszło do eksplozji, są zabici
W Biełgorodzie, mieście w Rosji położonym nieopodal granicy z Ukrainą, doszło do eksplozji; są trzy ofiary śmiertelne, uszkodzonych zostało 11 bloków mieszkalnych - poinformował gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow.
Szef regionalnych władz, cytowany przez agencję Reutera, przekazał doniesienia o 11 blokach mieszkalnych i 39 domach prywatnych, które zostały uszkodzone w wyniku wybuchu. Pięć domów uległo zniszczeniu. Dodał, że ranne są cztery osoby.
Przed informacjami o zniszczeniach urzędnik poinformował o „serii głośnych dźwięków” przy jednej z ulic oraz pożarze jednego z domów. Napisał także w mediach społecznościowych, że „prawdopodobnie zadziałała obrona przeciwlotnicza”.
00:00. Zełenski: Wojna się nie skończyła
W wielu ukraińskich miastach na tyłach frontu odczuwa się teraz odprężenie, ale wojna się nie skończyła, jej brutalność wzrasta i nie można o tym zapomnieć, dlatego trzeba pomóc wojsku - powiedział w sobotę w wieczornym wystąpieniu wideo prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Musimy pomóc wojsku, wolontariuszom, wszystkim, którzy zostali w tym czasie sami - podkreślił prezydent.
Zaznaczył, że trzeba też rozpowszechniać prawdę o wojnie i zbrodniach okupantów.
Bez względu na to, jak trudno jest dzisiaj, musimy myśleć o tym, co wydarzy się jutro. I żeby jutro przyniosło Ukrainie maksimum korzyści – każdy powinien zrobić w tym celu wszystko, co możliwe - powiedział Zełenski w wystąpieniu wideo opublikowanym na Facebooku.
red/PAP/Twitter/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/605069-relacja-130-dzien-wojny-lisiczansk-w-rekach-rosjan