Sytuacja w Kijowie jest stabilna. Życie wraca do miasta. Jednak wiemy, że rosyjskie siły zbrojne powrócą, bo celem Rosjan nadal jest stolica Ukrainy - powiedział w sobotę Wołodymyr Kliczko, brat mera Kijowa. Zaapelował do Zachodu o dostawę broni i embargo na rosyjską ropę i gaz.

CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu

„Zdajemy sobie sprawę, że rosyjskie siły zbrojne powrócą”

Kliczko był pytany w wywiadzie dla TVP Info o obecną sytuację w stolicy Ukrainy. Zwrócił uwagę, że wojska rosyjskie wycofują się spod Kijowa i przegrupowują zmierzając na południe i wschód Ukrainy.

Tutaj spodziewamy się kolejnego działania rosyjskiej armii i kontynuacji tej bezsensownej wojny

— powiedział Kliczko.

Jeśli chodzi o nastroje w stolicy to tutaj sytuacja jest stabilna. Od czasu do czasu słyszymy syreny, ale eksplozji już nie ma. Życie wraca do miasta. Jednak zdajemy sobie sprawę, że rosyjskie siły zbrojne powrócą

— zaznaczył.

Jak dodał, obecnie Rosjanie chcą się skupić na wschodzie i południu kraju, ale celem - jego zdaniem - jest nadal stolica Ukrainy.

Wołodymyr Kliczko był też pytany, co może uczynić Zachód, żeby pomóc w zakończeniu wojny.

Po pierwsze potrzebujemy broni, a po drugie izolacji Rosji. Systemy bankowe, embargo na ropę i gaz. Musimy odciąć ich od finansowania, bo każdy cent, jaki wydajecie u nich oni wydają na zbrojenia

— powiedział.

„Ukraińcy walczą tak ciężko, jak tylko mogą”

Były bokserski mistrz świata przyznał, że „jest strasznie trudno” i „Ukraińcy walczą tak ciężko, jak tylko mogą” i podkreślał, że są jednak granice. Wezwał Zachód do pomocy i powstrzymania Rosji sankcjami.

Na końcu tej wojny trzeba będzie ukarać ludzi, którzy dokonują ludobójstwa

kpc/PAP/TVP Info