„W wielu podsłuchiwanych rozmowach telefonicznych między rosyjskimi żołnierzami a ich bliskimi (Rosjanie kradną telefony Ukraińcom, używają ich, SBU ma w nich podsłuchy) opowiadają tę samą historię: jak bogata jest Ukraina, ile zrabowali i jak fajnie żyją tu ludzie. Niektórzy po raz pierwszy zobaczyli asfalt i uliczne latarnie” - pisze na Twitterze Sergej Sumlenny, ekspert ds. Europy Wschodniej, były dyrektor kijowskiego oddziału Fundacji im. Heinricha Bölla.

CZYTAJ TAKŻE:

— RELACJA. 33. dzień wojny na Ukrainie. Podkijowski Irpień został wyzwolony z rąk Rosjan. Mer: Będziemy wyzwalać kolejne miasta

— Ujawniono dane funkcjonariuszy FSB działających w Europie! Ukraiński wywiad: Wszyscy zostaną postawieni przed sądem

Ekspert w serii wpisów obrazuje, jak rosyjscy żołnierze mają być zszokowani tym, o ile lepszy jest poziom życia na Ukrainie od tego w Rosji.

Wielu zachodnich ekspertów i polityków uwielbiało powtarzać historię o „bogatej Rosji i biednej Ukrainy”. Faktem jest, że oprócz bardzo bogatych Moskwy i Petersburga, Rosja jest krajem słabo rozwiniętym, a przeciętna prowincja ukraińska żyje znacznie lepiej niż przeciętna prowincja rosyjska

— podkreśla Sumlenny.

„Ukraińcy mają lepsze drogi, lepsze światła, więcej pieniędzy”

Nie wspominam nawet o wolnościach politycznych na Ukrainie, takich jak wybory burmistrzów, wolna prasa, samorządność itp. - żołnierze tego nie widzą. Ukraińcy mają lepsze drogi, lepsze światła, więcej pieniędzy, lepsze jedzenie, lepsze połączenie z sąsiednimi krajami. To szokuje Rosjan

— stwierdza ekspert.

Cały czas mówiono im, że Ukraina to upadłe państwo z ludźmi, którzy pracują jako niewolnicy w Europie i nie mają nic. Teraz widzą rzeczywistość, w której na każdej stacji benzynowej znajduje się sterowany komputerowo ekspres do kawy z 30 rodzajami herbat, kawą i gorącą czekoladą oraz bar z whisky

— pisze.

tkwl/Twitter