”To miasto jest nie do zdobycia, jest kwestia tylko ceny krwi, którą przyjdzie za to zapłacić, ale dzisiaj w kolejnym fantastycznym wystąpieniu prezydent Zełenski powiedział jasno, że Ukraińcy nie mają już nic do stracenia poza swoim życiem i na pewno nic ich nie zniechęci do walki” – mówił na antenie Programu III Polskiego Radia ambasador Polski na Ukrainie Bartosz Cichocki.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ukraińska Prawda: Rosjanie zajęli port i stację kolejową w Chersoniu. W walkach zginęło wielu członków obrony terytorialnej Ukrainy
Zapytany, jak często jest ogłaszany alarm bombowy, Bartosz Cichocki odpowiada, że „pięć razy dziennie”.
Z tego, co wiem, jest poważnie zniszczona główna arteria wjazdowa i wyjazdowa na kierunku zachodnim do Kijowa. Są bardzo zniszczone miejscowości na wjeździe do Kijowa z północnego zachodu. Irpień na przykład. Niepokojące bardzo wieści sprzed dwóch dni, kiedy rakieta, prawdopodobnie Iskander upadła w centrum Czernihowa, zabytkowego starego miasta. Także dewastacji barbarzyńskiej ulegają zarówno obiekty infrastruktury, jak i służby zdrowia, co jest szczególnie oburzające, jak i zabytki
— relacjonował.
Jestem przekonany, że system międzynarodowy powstrzyma Rosjan, ONZ, OBWE, poszczególne państwa, które nakładają sankcje, które z drugiej strony wspierają wszystkie elementy funkcjonowania państwa ukraińskiego, łącznie z siłami zbrojnymi. Sądzę, że prezydent Putin rozumie, że nawet poważne ryzyko użycia broni nuklearnej byłoby początkiem III wojny światowej, której on nie ma szans wygrać
— ocenił.
„Kijów jest nie do zdobycia”
Bartosz Cichocki przyznał, że nie spodziewał się tak dużego pogwałcenia przez Rosjan prawa międzynarodowego. Odnosząc się do kwestii zaopatrzenia poinformował, iż „część sklepów została zamknięta z zapasami przedwojennymi na czarną godzinę, więc tego wystarczy”.
Są nadal drogi zaopatrywania. To miasto jest nie do zdobycia, jest kwestia tylko ceny krwi, którą przyjdzie za to zapłacić, ale dzisiaj w kolejnym fantastycznym wystąpieniu prezydent Zełenski powiedział jasno, że Ukraińcy nie mają już nic do stracenia poza swoim życiem i na pewno nic ich nie zniechęci do walki
— rysował obecną sytuację w Kijowie.
To jest zbyt duże miasto, żeby je można w całości zniszczyć. Rosjanie kontynuując, każda godzina działa przeciwko nim. Każde pół dnia podnosi ryzyko dla nich, z ich punktu widzenia, czy zagrożenie reakcji kinetycznej ze strony społeczności międzynarodowej
— wyjaśniał.
aw/Program III Polskiego Radia
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/587916-rosjanie-zajma-kijow-cichocki-miasto-jest-nie-do-zdobycia