Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko nie stawił się w czwartek na przesłuchanie dotyczące wysuniętego wobec niego podejrzenia o „zdradę stanu” i „wspieranie terroryzmu”. Lider opozycji zapowiada, że wróci do kraju w styczniu.
Na wyznaczone na czwartek przesłuchanie do Państwowego Biura Śledczego przyszli przedstawiciele Poroszenki: dwóch adwokatów i politycy opozycyjnej Europejskiej Solidarności, na której czele stoi były prezydent. Adwokat Ilja Nowikow stwierdził, że wezwanie na przesłuchanie nie miało mocy prawnej.
Poroszenko, prezydent Ukrainy w latach 2014-2019, opublikował 21 grudnia nagranie, na którym powiedział, że przebywa w Warszawie, gdzie spotyka się z polskimi i europejskimi politykami w związku z rosyjskim zagrożeniem. Jak dodał, do kraju planuje wrócić na początku stycznia.
„Zdrada stanu i wspieranie terroryzmu”
Dzień wcześniej ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze podało, że byłego prezydenta poinformowano o możliwości popełnienia przezeń przestępstwa z artykułu dotyczącego zdrady stanu i wspierania terroryzmu. Według śledczych osoby figurujące w aktach sprawy miały za państwowe pieniądze kupować węgiel od samozwańczych republik w Donbasie, przez co uzależniły ukraińską sferę energetyczną od Rosji i separatystów.
Partia Poroszenki twierdzi, że jest to prześladowanie na tle politycznym. „Zamiast tego, by wzmacniać obronę kraju, (prezydent Wołodymyr) Zełenski wzmacnia prześladowanie partii opozycyjnej” – oceniono.
Reakcja Waszczykowskiego
Sprawę skomentował na Twitterze były szef polskiego MSZ. Witold Waszczykowski przekonuje, że ta sytuacja może doprowadzić do podziałów w ukraińskim społeczeństwie. Europoseł przypomniał, że sprawie będzie się przyglądał Parlament Europejski.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/579208-poroszenko-nie-stawil-sie-na-przesluchanie