To był dramatyczny mecz. Polacy przez trzy kwarty przegrywali z Rosjanami. W czwartej dali koncert i pokonali Sborną 49:74 (18:22, 18:19, 19:17, 26:17). Jeśli Argentyna pokona Wenezuelę będziemy w ćwierćfinale koszykarskich mistrzostw świata w Chinach.
Rosjanie przylecieli do Chin bez największej gwiazdy Aleksieja Szwieda. W składzie Sbornej brakuje też Timofieja Mozgowa, Dmitrija Kułagina i Dmitrija Chwostowa.
Polacy są świetnej formie. Wygrali wszystkie trzy mecze w grupie A.
Polacy rozpoczęli piątką: Cel, Hrycaniuk, Ponitka, którego najbardziej obawiają się Rosjanie, A.J. Slaughter, Waczyński.
Początek meczu nie był pomyślny dla koszykarzy Mike’a Taylora. Rosjanie prowadzili siedmioma punktami. Polacy mieli problemy z rosyjską obroną. Na dodatek niecelnie rzucali, nie zbierali piłek z tablic i mieli dużo strat. Z drugiej strony Michaił Kułagin dwa razy rzucił za trzy punkty. Udało nam się doprowadzić do remisu dzięki: Ponitce, Waczyńskiemu i A.J. Slaughterowi, ale Rosjanie w końcówce znów nam odjechali. 16:22.
W drugiej kwarcie Rosjanie zaczęli bronić daleko od swojego kosza. Polacy mieli problemy z celnością. Na tablicach znów dominowali rywale. Dopiero w połowie drugiej kwarty Polacy oddali celny rzut za trzy punkty. Dokonał tego A.J. Slaughter. Było już niedobrze, bo przegrywaliśmy 11. punktami. W ostatnich sekundach za trzy punkty rzucił Ponitka niwelując straty do sześciu punktów. 34:40.
Rosjanie zbyt łatwo zdobywali punkty. My mieliśmy z tym problemy. Do przerwy nie radziliśmy sobie z zespołową grą Rosjan. Sbrona rozrzucała naszą defensywę wypracowując czyste pozycje rzutowe. Biało-czerwoni nie potrafili odpowiedzieć tak składnymi akcjami. Nasza ofensywa to pojedyncze, szarpane zrywy, które wystarczały, by utrzymywać kontakt z rywalami.
W trzeciej kwarcie Polacy zaczęli grać lepiej. Po pięciu rzutach wolnych zmniejszyliśmy stratę do jednego punktu. Rywale zdobyli punkty dopiero po blisko trzech minutach. Cóż z tego, skoro znów zawodnicy Taylora źle grali w obronie, a Rosjanie karcili nas rzutami za trzy punkty. Znów prowadzili ośmioma punktami. Końcówka należała do naszych. Wygrali kwartę 19:17, ale wciąż przegrywaliśmy z Rosjanami 53:57.
Czwartą kwartę od rzutu za trzy punkty rozpoczął Koszarek. Później zagrał znakomicie do Cela, a za kilka sekund do Waczyńskiego i Polacy wyszli na prowadzenie 61:58. Po chwili powiększali przewagę. Gdy Rosjanie doszli nas na 62:64, zaczęła się wojna nerwów. faule, przestrzelone rzuty. Gdy do gry wrócił Ponitka, który zakrwawiony był opatrywany poza boiskiem, fantastycznie zagrał do Cela. Ten rzucił pewnie za trzy punkty i Polska prowadziła 72:68 na 2 min. i 19 sekund. Minutę przed końcem prowadziliśmy dwoma punktami. Hrycaniuk rzucił spod kosza i znów mieliśmy cztery punkty przewagi. Cel z kontry powiększył naszą przewagę. 13 sekund przed końcem spotkania mieliśmy trzy punkty przewagi. Osiem sekund przed końcem Polacy byli faulowani. Waczyński dwa razy trafił do kosza. 79:74!
CZYTAJ TAKŻE: Rosyjscy koszykarze bez gwiazd. Są do ogrania. Jutro pierwszy mecz, w którym Polacy walczą o ćwierćfinał mistrzostw świata
CZYTAJ WIĘCEJ: Polscy koszykarze pokonali Słonie. Początek był trudny, ale później było już z górki. Mają komplet zwycięstw
CZYTAJ WIĘCEJ: Najlepszy koszykarz meczu ze Słoniami Adam Waczyński: „Trzy zwycięstwa były w sferze dalekich marzeń, niż bliskich”
CZYTAJ WIĘCEJ: Damian Kulig uważa, że reprezentacja nie poprzestanie na trzech wygranych. Kolejnymi rywalami będą Rosjanie i Argentyńczycy
CZYTAJ WIĘCEJ: Trener koszykarzy Mike Taylor zdradził, że kocha zespół. „Nie mogę być bardziej dumny”
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/462636-polska-pokonala-rosje-dramatyczny-mecz