Apelujemy zarówno do sprzedawców jak i konsumentów o zachowanie zdrowego rozsądku przy sprzedaży i zakupach cukru - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wskazał, że reglamentacja towarów jest dozwolona wyłącznie w szczególnych przypadkach np. po ogłoszeniu stanu wyjątkowego. Deficyt cukru w znacznym stopniu wynika z zachowań konsumentów - powiedział z kolei PAP ekonomista banku Credit Agricole Jakub Olipra. Dodał, że efektem wzmożonego popytu a także większych kosztów produkcji będą kolejne podwyżki.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
UOKiK apeluje o zachowanie rozsądku ws. cukru
UOKiK zapytany przez PAP o to, czy będzie podejmował działania, by wyjaśnić reglamentowanie cukru przez niektóre sklepy, poinformował, że na gruncie obowiązującego prawa reglamentacja określonych towarów jest dozwolona wyłącznie w szczególnych przypadkach określonych przepisami (np. po ogłoszeniu stanu wyjątkowego).
Stosownie do art. 135 Kodeksu wykroczeń nie jest dopuszczalne odmawianie sprzedaży towaru bez uzasadnionej przyczyny. Zapewne w interpretacji tego ostatniego sformułowania będzie leżeć odpowiedź na wiele pytań dotyczących reglamentacji, a przede wszystkim, jak w praktyce wygląda zastosowanie tego przepisu
— podał Urząd w odpowiedzi.
Zaznaczył, że egzekucja stosowania tego prawa nie leży w kompetencjach UOKiK czy Inspekcji Handlowej, a organów ścigania, w szczególności policji.
Jednocześnie UOKiK, zaapelował do sprzedawców, aby „gruntownie przemyśleli tego rodzaju działania (ograniczenie sprzedaży - PAP) i uzasadniali przyczynę swoistej „reglamentacji” racjonalnymi, obiektywnymi i weryfikowalnymi przypadkami”. Konsumentów natomiast Urząd prosi, by myśleli racjonalnie i unikali zakupów „na zapas”, w przypływie emocji, ponieważ ma to szczególne znaczenie w przypadku żywności, która - jak zaznaczono - może się przeterminować.
Ekonomista: Deficyt cukru wynika z zachowań konsumentów
Według eksperta banku Credit Agricole, „żaden system logistyczny nie jest w stanie obsłużyć konsumentów, którzy wykupują cukier w ilościach hurtowych”. Wyjaśnił, że sklepy analizują strukturę i ilości zakupów, dostosowując do nich zapasy. Jednak - jak zaznaczył - „utrzymanie dużych zapasów jest dla nich kosztem, a często nie jest to możliwe ze względów braku odpowiedniej powierzchni”.
Olipra uważa, że to, co dzieje się w marketach, zwłaszcza sieciowych, obsługujących znacznie więcej klientów niż np. małe lokalne sklepy, przypomina to, co działo się na stacjach benzynowych na początku wojny w Ukrainie.
Owszem, przejściowo wystąpiły braki paliwa na niektórych stacjach, ale to nie znaczyło, że paliwo się skończyło. Po kilku dniach sytuacja unormowała się. I tak będzie również w przypadku cukru
— powiedział.
Zaznaczył, że Polska jest trzecim największym producentem cukru w Europie i w magazynach jest go więcej niż Polacy potrzebują.
Naprawdę, nie bałbym się o dostępność cukru na rynku krajowym
— wskazał. Dodał, że efektem obserwowanego obecnie wzmożono popytu będzie wzrost cen, „bo w warunkach, gdy konsumenci za wszelką cenę chcą kupić cukier, sklepy mają dowolną rękę, by ją podnosić” - powiedział. Przypomniał, że ceny cukru wzrosły w ciągu roku o 40 proc. m.in. ze względu na drożejące nawozy, środki ochrony roślin, paliwa czy koszty pracy. Dodał też, że wzrost cen ropy naftowej przyczynił się do zwiększenia popytu na biopaliwa, które wytwarza się m.in. z buraków cukrowych.
Jego zdaniem cukier będzie nadal drożał, ze względu na czynniki inflacyjne, które mają bardzo szeroki zakres. Zauważył, że choć ceny cukru rosną na całym świecie, to w Polsce dodatkowym czynnikiem są właśnie zachowania konsumenckie.
Jak wynika z danych Związku Producentów Cukru w Polsce w kampanii 2021/22 produkcja cukru w Polsce sięgnęła ponad 2,3 mln ton, podczas gdy rok wcześniej było to 1,98 mln ton.
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/608090-ekonomista-deficyt-cukru-wynika-z-zachowan-konsumentow