W niedzielę ulicami Pruszkowa przeszedł pierwszy w historii tego miasta Marsz Równości. Organizatorami wydarzenia, w którym wzięło udział kilkaset osób, był anarchistyczny Kolektyw Pałacyk. Oprócz haseł równościowych (np. „Idziemy, żeby się nie bać”, „Zero litości dla transfobicznych gości”), zebrani wyrażali także swój sprzeciw wobec kapitalizmu, skandując np. „Ani queerfobia, ani kapitalizm” czy „Mieszkanie prawem, nie towarem!”. Podczas Marszu padły również słowa krytyki pod adresem warszawskiej Parady Równości i biorących w niej udział wielkich korporacji.

Pierwszy w Pruszkowie Marsz Równości

Jedna z uczestniczek Marszu Równości tłumaczyła, że wielkie korporacje, które są „zapraszane na marsze, bardzo często dostają pieniądze z krajów, w których jesteśmy zabijani za to, kim jesteśmy”.

A potem przychodzą na nasz marsz, zakładają tęczową flagę. Nie zgadzamy się na to

— mówiła jedna z uczestniczek wydarzenia.

Chcemy queerowego wyzwolenia, nie tęczowego kapitalizmu. (…) Żądamy praw człowieka, możliwości do decydowania o samych sobie, o własnych ciałach i relacjach. Chcemy i będziemy sobą

— można było przeczytać w opisie wydarzenia na Facebooku.

Od aborcji dla wszystkich do „Wolnej Palestyny”

Uczestnicy Marszu Równości skandowali m.in. „Pruszków wolny od homofobii”, „Pruszków wolny od transfobii”, „Sport, zdrowie, homoseksualizm” czy „Aborcja prawem wszystkich z macicami”, opowiadając się za dostępem do aborcji nie tylko dla kobiet, ale i dla osób transpłciowych i niebinarnych.

Jesteśmy pro-abo. Aborcja jest też sprawą osób trans, tak jak już wcześniej mówiłem. Jestem typem, mam macicę, mogę zajść w ciążę i mogę potrzebować aborcji

— mówiła przez megafon jedna z osób.

Wznoszono również hasła niezwiązane z ruchem LGBT+: „Wolna Ukraina”, „Wolny Kurdystan”, „Wolna Palestyna”, „Zburzyć mur na granicy”. Jedno ze skandowanych haseł dotyczyło… mieszkań.

„Mieszkanie prawem, nie towarem!”, „Ani queerfobia, ani kapitalizm”

— skandowali zebrani.

kk/Twitter/Wyborcza.pl